Aż 23 proc. Rosjan nie wierzy w koronawirusa

Rosja w dużej części odpowiada za dezinformację w Europie na temat epidemii koronawirusa. Można o tym przeczytać liczne artykuły i opracowania na portalu EUvsDISINFO, które zajmuje się wykrywaniem i badaniem działań w tym zakresie z prokremlowskich źródeł.

Okazuje się, że nie tylko obywatele Unii Europejskiej są celem systemowej dezinformacji. Rosyjskie media kontrolowane przez państwo skuteczniej mieszają w głowach także własnym obywatelom. Aż 23 proc. z nich nie wierzy w istnienie pandemii koronawirusa, a kolejne 9 proc. uważa, że zagrożenie jest wyolbrzymione.

Badanie trendów wśród Rosjan przeprowadziła Wyższa Szkoła Ekonomiczna, jedna z najbardziej renomowanych uczelni w Rosji. Badacze zapytali łącznie 30 tysięcy osób w okresie od marca do maja z całego terenu kraju.

Jak pisze EUvsDISINFO, informacje o tym, jakoby pandemia miała by być zaplanowanym dzianiem firm farmaceutycznym (tzw. Big Pharma) lub że zagrożenie jest wyolbrzymione przez "elity", były często powtarzane przez prorządowe media w Rosji. Także kanały informacyjne kontrolowane bezpośrednio przez rząd publikowały informacje poddające pandemię pod wątpliwość, zwłaszcza we wczesnych miesiącach jej istnienia.

Wśród prokremlowskich przekazów, które wpływały na przekaz medialny pandemii, znalazł się m.in. ten, że koronawirus został opracowany w nieznanym wcześniej laboratorium w Wuhan. Za badaniami mieliby stać George Soros i Bill Gates, którzy rzekomo je finansowali. Jeszcze inna nieprawdziwa teoria, skierowana do rosyjskiej publiki, mówi im o tym, że koronawirus powstał w Stanach Zjednoczonych w laboratorium w stanie Georgia jako broń biologiczna.

Badanie pokazało też różnice w zachowaniu Rosjan, którzy nie wierzą w istnienie pandemii. 43 proc. z nich przyznało się, że w czasie jej trwania wybrało się w odwiedziny do znajomych i rodziny. W tym samym czasie zaledwie 18 proc. wierzących w zagrożenie zrobiło to samo.