Żołnierze na jetpackach przyszłością armii. Ale nie piechoty, tylko specjalsów

Żołnierze na jetpackach przyszłością armii. Ale nie piechoty, tylko specjalsów15.07.2019 14:53
Źródło zdjęć: © Getty Images | Chesnot

"Iron Man" przyleciał nad Pola Elizejskie. Karabin w jego ręku miał dać do zrozumienia, że tak może wyglądać w przyszłości francuskie wojsko. Zwykła "piechota" raczej nigdy nie wsiądzie na Flyboard. Ale inaczej sprawa wygląda z siłami specjalnymi.

Flyboard to prywatny projekt francuskiego wynalazcy i sportowca Frankiego Zapaty. To napędzana silnikami odrzutowymi "deska", która pozwala rozwijać prędkość ponad 140 km/h. Jest sterowana przez samego "pasażera" za pomocą pojedynczego pilota.

Pojawienie się Zapaty na obchodach Dnia Bastylii spowodowało głównie dwie reakcje: "Super! Kiedyś wszyscy żołnierze będą tak wyglądać" i "Ciekawe, ale nie ma to zastosowania w wojsku". Prawda leży gdzieś pośrodku.

Kluczowe są pierwsze minuty

Flyboard daje jedną zasadniczą przewagę nad innymi środkami transportu. Pozwala natychmiastowo zbliżyć się do wybranego miejsca. Można to wykorzystać w wielu przypadkach – na przykład działaniach strażaków czy ratowników. W działaniach sił specjalnych element ten jest często kluczowy dla powodzenia misji.

Dlatego operatorzy spędzają miesiące, ćwicząc desant ze śmigłowców, wchodzenie do pomieszczeń z lin czy szturm ze specjalnych pojazdów z rampami. Flyboard może dać im kluczową przewagę w ciągu tych kilku newralgicznych minut - dlatego mogą być przyszłością w działaniach specjalnych.

- Na świecie od ponad 20 lat trwają pracę nad tym, aby dać specjalsom osobiste platformy latające do pokonywania krótkich dystansów i do walki z powietrza - mówi w rozmowie z WP Tech Wojciech Łuczak, wydawca magazynu "Raport" o technice wojskowej.

- Pracują nad tym także Amerykanie, a rezultaty tych prac możemy oglądać co kilka lat na kolejnych pokazach. Tym razem to Francja zdecydowała się pokazać latającego żołnierza. Miało to przede wszystkim zasygnalizować światu, że Europa także pracuje nad nowoczesnymi rozwiązaniami do zastosowań wojskowych - dodaje Łuczak.

Błyskawiczne podejście

Wystarczy spojrzeć na poniższe nagranie Biura Operacji Terrorystycznych z pokazu szturmu na budynek. Operatorzy wiszący na linach już w tym momencie są narażeni. Wystarczy, że ktoś wychyli się z okna z karabinem i zacznie do nich strzelać. Innym wrażliwym momentem jest chwila wejścia przez okno do pomieszczania. Przez te kilka sekund komandos lub antyterrorysta ma niezwykle ograniczone możliwości, Musi manewrować ciałem, aby wejść przez okno, jedną ręką kontrolować linę i zostaje mu tylko druga ręka na broń.

Korzystając z Flyboarda, grupa operatorów mogłaby w kilka sekund zbliżyć się do okien z bronią w pełnej gotowości, zlikwidować pierwsze zagrożenie i osłaniać operatorów, którzy z lin weszliby do środka. Obecna konstrukcja Flyboarda nie pozwala "wskoczyć" z niego do okna, ale i tak urządzenie byłoby przydatne.

Innym wrażliwym momentem w działaniach jednostek specjalnych jest wchodzenie z łodzi patrolowych na pokład szturmowanego statku. Takie zadania wykonywali m.in. operatorzy Grom podczas wojny w Iraku. Kontrolowali wtedy statki w Zatoce Perskiej. Moment wchodzenia po drabinie był jednym z najniebezpieczniejszych. Podobnie jak podczas zwisania na linie, żołnierze byli wtedy najbardziej wystawieni na atak i mieli najmniejsze możliwości bronienia się.

Piechocie zostają nogi

W zwykłym wojsku Flyboard będzie miał minimalne zastosowanie. Po pierwsze piechota odgrywa zdecydowanie mniejszą rolę podczas bitew niż pojazdy opancerzone, czołgi, artyleria, lotnictwo czy rozwijane przez armie systemy dronów bezzałogowych. W przyszłości to pewnie one przejmą na siebie główny ciężar walk. Piechota jest natomiast nieoceniona w utrzymywaniu zdobytych terenów i misjach stabilizacyjnych - do tego nie potrzeba "Iron Mana".

Oprócz małej przydatności w potencjalnej bitwie dochodzą problemy logistyczne. Flyboard waży 100 kg i jest dość dużych gabarytów. Noszenie lub wożenie go przez oddziały piechoty wiązało by się z dodatkowymi problemami lub rezygnacją z innego ekwipunku. Ktoś powie, że przecież żołnierze nie musieli by nosić ani wozić Flyboardów, a nimi latać. W tym momencie wynalazek Francuza pozwala na zaledwie kilka minut lotu, w przyszłości czas ma się wydłużyć do pół godziny. O długotrwałym lataniu można zapomnieć. Zwykłego "piechura" na jetpackach raczej na nim nie zobaczymy.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.