Zaczynali od zera. Dziś magicznym lustrem zmieniają świat reklam

Zaczynali od zera. Dziś magicznym lustrem zmieniają świat reklam31.12.2018 14:18
Źródło zdjęć: © WiseGlass
Artykuł sponsorowany

Gdy patrzymy w lustro, lustro patrzy na nas. Parafraza słynnych słów Nietzschego nie jest tu jedynie pustym sloganem. W uruchomionym dzięki Samsungowi rzeszowskim inkubatorze startupów powstał i dojrzał pomysł na inteligentne lustro. Ma być przyszłością branży reklamowej.

"Inteligentne" lustra to przecież żadna nowość, można by powiedzieć. Technologia łącząca lustro z jakąś formą wyświetlacza nie jest niczym odkrywczym, a prezentacje różnych modeli takich urządzeń pojawiają się regularnie na technologicznych targach od dobrych dwóch dekad. Prezes WiseGlass Waldemar Bieniek i wiceprezes Gabriel Myśliwiec dobrze o tym wiedzieli.

Jak i o tym, że zwykły człowiek raczej nie potrzebuje, by podczas golenia czy robienia makijażu widzieć obok swojej twarzy informacje ze świata albo prognozę pogody. Podkarpaccy innowatorzy zdecydowali się na podejście do problemu od drugiej strony. Przy okazji postanowili zrobić w marketingu rewolucję na miarę tego, czym w nauce był przed laty przewrót kopernikański. A przynajmniej takie mają ambicje.

Znana technologia, nowy pomysł

- Wymyśliliśmy sobie, aby reklamę zewnętrzną rozliczać tak, jak internetową. Targetować ją, zliczać realne wyświetlenia i liczbę użytkowników, do których dotarła, a także badać reakcje osób, które ją zobaczyły. Nie chcieliśmy iść drogą istniejącej konkurencji i być kolejnym dostawcą nośników LCD, dlatego postawiliśmy na lustro. – mówi o WiseGlass Waldemar Bieniek.

Pomysł bazował na spostrzeżeniu, że współczesne, umieszczane w przestrzeni publicznej nośniki reklamy nie są doskonałe. Billboardy, plakaty czy telebimy owszem, pokazują różne treści, ale niewiele z tego wynika. Kto je zobaczył? Jak długo oglądał? Jak zareagował na reklamę? Wszystko to do tej pory umykało reklamodawcom. Pomysłodawcy inteligentnego lustra postanowili uporać się z tym problemem i dostarczyć rozwiązanie, które pozwalałoby mierzyć skuteczność reklamy podobnie, jak dzieje się to w internecie.

Reklama rozliczana jak w internecie

WiseGlass to lustro wypełnione czujnikami pozwalającymi na oszacowanie wieku, rozpoznanie płci, kilku cech fizycznych i… emocji. Na tej podstawie dobiera reklamę do wyświetlenia, a następnie potrafi również ocenić, czy stający przed nim człowiek obejrzał ją do końca.

Zaraz, zaraz – niejednemu z nas zapali się w głowie ostrzegawcza kontrolka na myśl o tym, że np. w toaletach ktoś miałby wieszać lustra, podglądające użytkowników. Tu uwidacznia się geniusz pomysłu – WiseGlass identyfikuje wiele cech, ale urządzenie nie ma kamery i nie tworzy profili, pozwalających na identyfikowanie konkretnych użytkowników.

Wątpliwości rozwiewa prezes Waldemar Bieniek: - Wszelkie technologiczne nowinki na początku wywołują nieufność. Trochę zachwytu i trochę strachu. Najważniejsze jest oswojenie z nowatorską technologią i zrozumienie przez użytkowników, jak ona działa i czego można się po niej spodziewać.

Źródło zdjęć: © WiseGlass
Źródło zdjęć: © WiseGlass

Lustro, które wie, że na nie patrzysz

Lustro jest w stanie rozpoznać, że stoi przed nim uśmiechnięty brodacz w średnim wieku, któremu spodobała się reklama napoju owocowego i obejrzał ją z zainteresowaniem od początku do końca. Urządzenie nie jest jednak w stanie rozpoznawać konkretnych osób czy śledzić ich zachowania, jak choćby częstotliwości odwiedzin czy ulubionych reklam.

Oczywiście – istnieją technologie, które na to pozwalają. Twórcy lustra celowo ich nie wykorzystali, zapewniając z jednej strony użytkownikom komfort prywatności, a z drugiej – unikając problemów z przetwarzaniem danych osobowych i RODO. WiseGlass owszem, "patrzy" na osoby stojące przed nim, jednak zarazem zapewnia im pełną anonimowość.

- Lustro ma czujniki optyczne, jednak – ze względu na fakt – że chcemy je umieszczać także w toaletach, nie są to kamery. Dzięki własnej sieci neuronowej zbieramy dane, które możemy identyfikować poprzez obraz. Co więcej, dzięki temu, że nasz nośnik jest lustrem, mamy ciekawe możliwości przyciągania uwagi użytkowników. Możemy np. modyfikować obraz, „czarować” stosując różne efekty, dołożyć dźwięk, modyfikować różne bodźce – wszystko to w celu wzbudzenia zainteresowania – tłumaczy wiceprezes Myśliwiec.

Brzmi intrygująco. – I na tym musimy poprzestać. Nie byłoby dobrym ruchem zdradzanie tajemnicy naszego sukcesu. Jesteśmy w trakcie jej patentowania – uśmiecha się tajemniczo wiceprezes.

Inwestorzy chcieli przejąć WiseGlass

Tak dojrzały, przemyślany projekt nie musiał długo czekać na docenienie. Początkowo Bieniek i Myśliwiec finansowali rozwój WiseGlass z własnych oszczędności. Dzięki Samsung Inkubator nabrali wiatru w żagle, a ich zespół zaczął się rozrastać. Obecnie nad rozwojem inteligentnego lustra pracuje 10 osób, w tym tak nietuzinkowe postacie, jak były rzeźnik, który rzucił swoją pracę zafascynowany programowaniem.

Szybko pojawili się poważni inwestorzy. Problem polegał na tym, że ich zaangażowanie w projekcie miało oznaczać dla pomysłodawców utratę 75 proc. udziałów, na co nie chcieli się zgodzić.

Pomoc nadeszła z niespodziewanej strony. Waldemar Bieniek jest bowiem pasjonatem jazdy na elektrycznym monocyklu i realizował swoją pasję nie tylko poprzez jazdę, ale również przez prowadzenie strony internetowej poświęconej takim pojazdom. Dzięki niej poznał kompozytora muzyki filmowej Bartosza Chajdeckiego. I to on okazał się pierwszym, poważnym inwestorem, dzięki któremu projekt mógł wystartować.

Przyszłość właśnie nadeszła

Przyszłość WiseGlass rysuje się w świetlanych barwach. Wynalazek budzi zainteresowanie, a jego pierwsze, testowe egzemplarze możemy spotkać w kilku miejscach w Polsce. Lustro w działaniu mogą testować m.in. pasażerowie podrzeszowskiego lotniska w Jasionce, bywalcy Pijalni Rzeszowskiej i restauracji Lord Jack, a poza Podkarpaciem - klienci warszawskiej galerii handlowej Blue City.

W najbliższym czasie kolejne lustra pojawią się m.in. w lubelskiej galerii Tarasy Zamkowe i w Katowicach, a to dopiero początek ekspansji. Trafnie podkreśla to Waldemar Bieniek: - Wiemy, jak wygląda przyszłość reklamy. I my tę przyszłość właśnie teraz tworzymy.

Wizjonerskie pomysły i odważne projekty to chleb powszedni rzeszowskiego Samsung Inkubatora. Dla regionu, i nie tylko, to szansa na wypromowanie młodych talentów, a w perspektywie ogólnokrajowej, to wsparcie dla nowoczesnych technologii powstających w Polsce.

Artykuł sponsorowany
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.