Wyłączanie hamulców, kontrola pracy silników. Hakerzy włamują się do samolotów i pojazdów

Wyłączanie hamulców, kontrola pracy silników. Hakerzy włamują się do samolotów i pojazdów17.11.2017 13:43
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

Współczesne środki komunikacji to w gruncie rzeczy komputery z dołączonymi skrzydłami czy kołami. Nic zatem dziwnego, że problemy, do niedawna dotyczące użytkowników komputerów, stają się rzeczywistością takich branż, jak motoryzacja czy lotnictwo. O tym, że problem jest poważny, świadczy niedawne, zdalne włamanie do Boeinga 757.

Włamanie przez pokładowy system multimedialny

W maju 2015 roku Chris Roberts – ekspert zajmujący się bezpieczeństwem ruchu lotniczego – wprawił w osłupienie połowę świata ogłaszając, że w czasie lotów różnymi samolotami wielokrotnie włamywał się do ich systemów pokładowych.

Niektóre z włamań były poważne. Wykorzystując dziury m.in. w pokładowym systemie rozrywki Chris był w stanie m.in. kontrolować ciąg silników, co w czasie jednego z lotów zaowocowało zmianą przez samolot kursu (było to wynikiem zwiększenia ciągu w silniku po jednej stronie samolotu).

Tamte incydenty, choć odbiły się szerokim echem i ściągnęły na hakera zainteresowanie FBI, wymagały fizycznej obecności na pokładzie samolotu i dostępu m.in. do ukrytych przed większością pasażerów interfejsów, jak schowane za różnymi zaślepkami gniazda sieciowe. Wystarczył zaledwie rok by okazało się, że fizyczny dostęp nie jest już konieczny, a samoloty można hakować zdalnie.

Najlepsi polscy piloci każdego dnia ratują ludzkie życie

Zdalne włamanie do samolotu jest już możliwe

Dowiodły tego testy prowadzone od września 2016 roku przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA (DHS), których rezultaty niedawno podano do publicznej wiadomości.

Ekspert DHS, Robert Hickey, podjął próbę zdalnego dostępu do systemów pokładowych samolotu Boeing 757, stojącego na lotnisku w Atlantic City. Co istotne, Robert nie korzystał z pomocy żadnej osoby na pokładzie samolotu, a w swoich testach wykorzystywał wyłącznie sprzęt, który mógł wnieść, przechodząc przez kontrolę bezpieczeństwa. Czyli – teoretycznie – działania Roberta może powtórzyć każdy, dysponujący odpowiednią wiedzą.

Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

Podjęte podczas testów działania zostały omówione 8 listopada, w czasie konferencji CyberSat w Wirginii. Niestety, poza ogólnymi sformułowaniami o "pełnym dostępie" brakuje szczegółów, pozwalających ocenić, co tak naprawdę haker mógł zdalnie zrobić z samolotem.

Sam zainteresowany stwierdził, że obecnie tylko nieliczne, nowe samoloty, jak B737 MAX i 787 oraz A350 są odpowiednio zabezpieczone, a 90 proc. latających maszyn posiada różne luki w zabezpieczeniach.

Zdalnie wyłączyli hamulce Jeepa

Warto przy tym przypomnieć, że nie tylko samoloty wykazują taką podatność. Dwa lata temu właściciele niektórych samochodów z systemem multimedialnym uConnect zostali objęci pilną akcją serwisową, bo – jak się okazało – można zdalnie przejąć kontrolę nad ich pojazdami, co w kontrolowanych warunkach udowodniono, wyłączając hamulce w jadącym Jeepie Cherokee.

Jeszcze ciekawszy problem dotyczył samochodów Chevrolet Corvette z wtyczką Mobile Devices, podłączoną do portu diagnostycznego OBD-II. Wykorzystywana m.in. przez firmy zarządzające flotami pojazdów wtyczka odpowiada m.in. za monitorowanie parametrów jazdy i położenia samochodu.

Okazała się również słabym ogniwem łańcucha zabezpieczeń. Wystarczyło poznać przypisany do niej numer telefonu by, po wysłaniu odpowiednio spreparowanego SMS-a, przejąć kontrolę nad niektórymi funkcjami samochodu, w tym m.in. pracą hamulców.

Przyszłość nadeszła szybciej, niż sądziliśmy

Opisywane problemy powinny dać nam do myślenia. Nasza rzeczywistość to świat, w którym otaczają nas różne komputery – latające, jeżdżące, gotujące posiłki czy zarządzające pracą domowego ogrzewania. Jeśli są podłączone do Sieci to znaczy, że istnieje co najmniej teoretyczne ryzyko, że ktoś niepowołany uzyska do nich dostęp.

Pół biedy, gdy będą to eksperci, których celem będzie zwiększenie naszego bezpieczeństwa. Łatwo jednak wyobrazić sobie, co się stanie, gdy z podobnych podatności skorzysta jakiś wariat lub terrorysta. Świat rodem z gry Watch Dogs, której bohater wykonuje różne zadania hakując urządzenia w swoim otoczeniu, zaledwie trzy lata temu wydawał się wizją przyszłości.

Zdalne włamania do samochodów i samolotów udowadniają, że to nasza rzeczywistość. Tylko czy na pewno jesteśmy na nią gotowi?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.