Wish. Już rozumiem, dlaczego aplikacja Polaka jest warta miliardy dolarów

Wish. Już rozumiem, dlaczego aplikacja Polaka jest warta miliardy dolarów04.07.2018 10:38
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Spróbowałem Wisha, czyli aplikacji do kupowania tanich przedmiotów z Chin. Chciałem sprawdzić, co kryje się za ogromnym sukcesem jednego z najbogatszych Polaków. Teraz rozumiem. Do apki wracam jak do narkotyku tylko dlatego, bo "dawno nic nie kupiłem".

Nie jestem zakupoholikiem, nie jestem też fanem chodzenia po sklepach. Wręcz przeciwnie, nie lubię zakupów i unikam ich jak najdłużej się tylko da. A jednak Wisha pokochałem i kupuję w nim pierdoły, które są mi absolutnie zbędne.

Piszę "pierdoły", bo jak inaczej powiedzieć o "złotym" Bitcoinie? Zegarku z namalowanymi wskazówkami? Ultrafioletowym podświetleniu do toalety? Nie są to ani przedmioty pierwszej potrzeby ani moje wymarzone prezenty. Ale aplikacja jednego z najbogatszych Polaków jest tak zrobiona, że drobiazgi za 4 zł kupuję równie łatwo, co zostawiam "lajki" na Facebooku.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Piękny zegarek. Działa - oprócz wskazówek na małych tarczach. Te są namalowane.

Krótka historia nałogu

Piotr Szulczewski (wg rankingu "Wprostu" piąty najbogatszy Polak), który stworzył Wisha, mówi, że chciał dać klientom możliwość łatwego zamawiania tanich przedmiotów z Chin. Twierdził, że ludzie chętnie zdecydują się na produkt średniej jakości i poczekają miesiąc na przesyłkę, jeśli tylko cena będzie odpowiednio niska. "Żadne odkrycie" można by powiedzieć. Ludzie kupują "chińszczyznę" na Alibabie i AliExpressie już od dawna. Szulczewski miał jednak pomysł, który okazał się strzałem w dziesiątkę.

Wszystko przez interfejs aplikacji Wish - prosty jak konstrukcja cepa, a jednocześnie zrealizowany perfekcyjnie i przemyślany do ostatniego piksela. Aplikacja składa się z dużych, kolorowych zdjęć, które od pierwszego włączenia "atakują" użytkownika. Nie ma tutaj katalogów i długich opisów. Nie ma przeczesywania kategorii. Jest przede wszystkim zdjęcie i cena - zazwyczaj "obcięta" o kilkadziesiąt procent. Odpalam apkę i przewijam w dół jak posty na Facebooku.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Mysz bezprzewodowa. Działa, ale w środku coś grzechocze

Produkty są wyświetlane na podstawie preferencji wyszukiwania, więc prawie zawsze widzimy coś, co ma szansę nas zainteresować. Do tego co chwila znajduję tam rzeczy tanie jak barszcz. Po 4, 8, 12 złotych. Przesyłka jest zależna od wielkości przedmiotu, ale lekkie drobiazgi mieszczą się w granicach 10 zł, czasami też kosztują "czwórkę".

Najlepsze jest na koniec - wszystko odbywa się za pomocą dwóch kliknięć. Pierwszym wybieram gadżet, drugim potwierdzam zakup. Koniec. Kolejny tani zegarek za chwilę będzie pakowany i wysyłany do Polski, a ja szukam kolejnej zbędnej rzeczy do kolekcji. Stwierdzenie, że "robienie zakupów nigdy nie było tak łatwe", choć dość wyświechtane, po prostu idealnie pasuje do Wisha.

Próblemów brak

Najbardziej martwiła mnie kwestia wysyłki. Azja jest jednak daleko, hurtowo wysyłane drobiazgi mogą łatwo przepaść przy przeładunkach. Tymczasem większość sprzętu dociera w około 2-3 tygodnie pod wskazany adres. Za pierwszym razem nawet ciężko było mi uwierzyć, że wszystko poszło tak gładko. Sądziłem, że Wish jest kolejną szemraną aplikacją do naciągania klientów, w której raz coś do nas dotrze, raz nie.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Moneta z Hitlerem. Dla kolegi

Dziś czekam ze zniecierpliwieniem na kolejne szare paczuszki z Chin z tajemniczą zawartością, bo tak do końca nigdy nie wiadomo, co dostaniemy. A to jeszcze bardziej podkręca dreszczyk emocji całemu procesowi. Często otwieram też Wisha z nudów, albo dlatego, że "dawno nic nie kupiłem" i wyszukuję coraz to dziwniejszych gadżetów.

Nigdy bym nie pomyślał, że samo ułatwienie procesu kupowania skłoni mnie do tego, żebym kupował niepotrzebne mi rzeczy. Okazuje się, że się myliłem, a Piotr Szulczewski wiedział lepiej, do czego jestem zdolny. Nie bez powodu Amazon chciał rzekomo odkupić od niego Wisha za 10 mld dolarów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.