W walce z własnymi obywatelami rząd najbardziej boi się internetu. W Bangladeszu już go wyłączono

W walce z własnymi obywatelami rząd najbardziej boi się internetu. W Bangladeszu już go wyłączono06.08.2018 10:59
Źródło zdjęć: © reddit.com | u/Cleve3rDevil

Bangladesz spływa krwią własnych dzieci. Na protesty uczniów i studentów domagających się bezpiecznych dróg rząd wysłał policję z bronią i gazem. Po ulicach grasują bandyci rzekomo opłacani przez państwo, a rząd wyłączył internet.

29 czerwca w stolicy Bangladeszu, mieście Dhaka, dwoje studentów zginęło pod kołami autobusu, którego kierowca ścigał się z innym. Po tej tragedii tysiące uczniów i studentów w wieku od 13 do 20 lat wyszło na ulice miasta, by zaprotestować przeciwko koszmarnym warunkom na drogach.

Uczniowie i studenci Bangladeszu wyszli na ulice

Protestujący wzięli w swoje ręce uregulowanie chaotycznego ruchu drogowego w Dhace. Zarządzali ruchem, tworzyli korytarze życia, a nawet sprawdzali tablice rejestracyjne pojazdów i domagali się poprawienia sytuacji na drogach. Akcja sparaliżowała stolicę kraju, blokując dziesiątki dróg.

Po tym jak protest zaczął się rozlewać na inne miasta Bangladeszu, rząd zablokował Facebooka i spowolnił bezprzewodowy internet do takiej prędkości, że stał się on praktycznie bezużyteczny. Wszystko po to, aby utrudnić protestującym komunikację i powiadomienie zagranicznych mediów.

Brutalna odpowiedź rządu

Nic dziwnego, że rząd Bangladeszu chciał uniknąć zainteresowania światowych mediów sytuacją we własnej stolicy, bo doniesienia, jakie dochodzą z tego kraju, są dramatyczne.

Źródło zdjęć: © reddit.com | u/AT_Asif
Źródło zdjęć: © reddit.com | u/AT_Asif

Informacje zaczęły na początku rozchodzić się głównie przez portal Reddit (piąta największa strona w USA). To tam po raz pierwszy internauci z całego świata przeczytali dramatyczny apel: "Proszę uratujcie nas. Proszę pomóżcie nam. Potrzebujemy waszej pomocy w Bangladeszu. Nasz rząd nas zabija". Inne nagłówki i zdjęcia są równie przerażające:

Bandyci wydłubali oczy studentowi. Inni protestujący owinęli mu głowę flagą Bangladeszu.

Źródło zdjęć: © reddit.com | u/thatrandomanus
Źródło zdjęć: © reddit.com | u/thatrandomanus

Chłopcy tworzą kordon wokół uczennic, po tym jak cztery protestujące dziewczynki zostały zgwałcone przez bandytów opłacanych przez rząd.

Źródło zdjęć: © reddit.com | u/Rid0y
Źródło zdjęć: © reddit.com | u/Rid0y

Fotoreporter zaatakowany metalowymi prętami. Napastnicy próbują zniszczyć aparat, którym robił zdjęcia starć policji z protestującymi uczniami.

Źródło zdjęć: © reddit.com | u/Cleve3rDevil
Źródło zdjęć: © reddit.com | u/Cleve3rDevil

Słynny bangladeski fotoreporter i działacz na rzecz praw człowieka został porwany kilka godzin po tym, jak udzielił wywiadu dla Al Jazeery na temat protestu studentów.

Te i inne komentarze, które z trudem wydostały się z Bangladeszu, przyniosły zamierzony skutek. Sytuacją w Dhace zainteresowały się światowe media m.in. "Guardian" i "Washington Post". Mimo praktycznego wyłączenia sieci bezprzewodowej, kablowy dostęp do sieci pozostał nienaruszony, co z punktu widzenia rządzących mogło okazać się błędem, bo informacje przedostały się do światowych mediów.

Gdy rząd się boi, to wyłącza internet

Wyłączenie komórkowego internetu utrudniło znacząco komunikację pomiędzy protestującymi, którzy porozumiewali się przez takie aplikacje jak Facebook Messenger czy WhattsApp. Jednak częściowo poradzili oni sobie także z tym problemem. Zaczęli masowo korzystać z aplikacji FireChat, która do komunikacji pomiędzy urządzeniami nie potrzebuje łączności z internetem.

FireChat korzysta z łączności Bluetooth lub Wi-Fi bezpośrednio między telefonami. Smartfony z tą aplikacją, niczym krótkofalówki, łączą się bezpośrednio ze sobą. Jeśli dwa urządzenia są od siebie oddalone za daleko, to informacje, jak po łańcuchu, przeskakują między połączonymi smartfonami, aż dotrą do tego właściwego. FireChat okazuje się być jedną z najważniejszych broni w arsenale protestujących. Wcześniej sięgali po nią mieszkańcy Hong Kongu czy Tajwanu zaraz po tym, jak rząd wyłączał im internet.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.