Twoja twarz biletem. Technologia chce ułatwić nam życie na siłę

Twoja twarz biletem. Technologia chce ułatwić nam życie na siłę07.05.2018 12:02
Źródło zdjęć: © WP.PL | Miron Nurski

Wystrzelona rakieta przeleciała ponad sto metrów i trafiła w cel. Sprawców pewnie nie uda się schwytać, zasłonił ich dym rac lub mieli na sobie kominiarki. Czy takich scen da się uniknąć? Pomóc chce w tym technologia. Rozwiązanie może jednak uderzyć w niewinnych.

O finale Pucharu Polski jest głośno do dziś. Nie przez piłkarzy, tylko przez pseudokibiców. Przypomnijmy: kibole odpalili race, przez co mecz musiał być przerwany, a do tego z sektora fanów Arki Gdynia wystrzelono rakiety, które przeleciały przez całe boisko i trafiły w miejsca zajmowane przez sympatyków Legii.

- Jakim cudem - mimo obowiązującego zakazu - kibice dwóch drużyn każdego roku (!!!) wnoszą na obiekt ilość środków pirotechnicznych przewyższającą to, co leci w niebo podczas warszawskiego Sylwestra? Jakim cudem race pojawiają się w ogóle na trybunach? - zastanawiał się Paweł Kapusta z redakcji Sportowe Fakty.

PZPN rozkłada ręce i mówi, że niemożliwe jest "prześwietlenie" każdego wchodzącego kibica. Trzeba byłoby zastosować technologię rodem z lotnisk. Do tego jeszcze kontrola biletów. Takie sprawdzanie zajęłoby dużo czasu.

Z kolei kibice odpowiadają, że w tym przypadku - i wielu innych stadionów - sprawdzanie wejściówek było farsą. Nikt nie zwracał uwagi na szczegóły i gdyby ktoś chciał, to wszedłby na fałszywce. Jak więc sprawnie wpuszczać tłum ludzi, nie narażając się na oszustwa, a przy okazji mieć czas na ewentualne dodatkowe kontrole? Z pomocą przychodzi technologia.

Ticketmaster, firma zajmująca się sprzedażą biletów na gigantyczne wydarzenia, rozpoczęła współpracę z Blink Identity. Chodzi o wprowadzenie systemu, który przypisywałby wejściówkę do… twarzy. Niepotrzebny byłby wydruk lub kod z aplikacji. Wchodzący np. na koncert stawałby przed kamerą, a technologia rozpoznałaby, czy mamy do czynienia z właścicielem, który zapłacił za wstęp. Rozwiązanie rodem z filmów science-fiction sprawiłoby, że w mniej niż sekundę udałoby się wejść na teren imprezy.

Technologia chce rozwiązać problem, którego nie ma

Wątpię, by to jednak cokolwiek pomogło w walce z pseudokibicami. Oni i tak mają swoje sposoby. Przerzucają race przez płot albo przy kontroli robią sztuczny tłum, by ochroniarze mieli mniej czasu na interwencję. Znaleźliby i rozwiązanie na skanowanie twarzy. Technologia nie rozwiąże więc palącego problemu. A bierze się za coś, z czym kłopotów nie ma.

Chodzę na wiele koncertów i nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek stał w kolejce więcej niż dwie-trzy minuty. Ba, nie pamiętam, by kontrola biletów zajęła mi więcej czasu niż 60 sekund. Dziś wejściówki kupuję w aplikacji mobilnej, więc po prostu pokazuję kod na ekranie i jestem wpuszczany. Na mniejszych koncertach, gdzie organizatorzy nie dysponują skanerami, podaję tylko imię i nazwisko. Odpowiednia osoba szuka mnie na liście i gotowe. Nawet, gdybym musiał pokazać jeszcze dowód, i tak wątpię, bym zajął kolejkę na dłużej niż minutę.

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Aplikacje zastąpiły tradycyjne bilety

Widzę pewne plusy takiego systemu. Pozorne plusy. Np. dziś wielu organizatorów pobiera opłatę za wydrukowanie biletu albo jego wysyłkę. Teoretycznie to by odpadło. Ale nawet w dobie cyfrowych wejściówek i tak niektóre serwisy biorą pieniądze za opłacenie biletu w sieci. W przypadku przywiązania biletu do twarzy pewnie byłoby podobnie. Nie sądzę, byśmy cokolwiek zaoszczędzili.

Innym dziś występującym problemem jest kradzież. Każdy bilet, zawierający kod kreskowy, może być podrobiony. “Ale przecież bilety są często imienne” - powiedzą niektórzy. To prawda, ale z własnego doświadczenia wiem, że mało który ochroniarz fatyguje się i sprawdza np. dowód. Jeżeli więc wrzucicie zdjęcie biletu do sieci, liczcie się z tym, że ktoś może je skopiować, przyjść wcześniej i wejść zamiast was. Albo komuś odsprzedać, piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu.

Problemy z iPhone'a na każdym koncercie

Tyle że rozpoznawanie twarzy wprowadza nowe zagrożenie. Może po prostu nie zadziałać. "Czasem telefon znajduje się za blisko twarzy, czasem za daleko, czasem pod zbyt dużym kątem" - tak o FaceID, które nie zawsze w nowym iPhonie działa, pisał Miron Nurski. Istnieje ryzyko, że każdy wchodzący na koncert również stanie nie tak jak trzeba. I z pół sekundy zrobi się pięć. Na dodatek jest jeszcze kwestia zmiany wizerunku - czy konieczne będzie zaktualizowanie twarzy w systemie, jeśli zaczniemy nosić okulary, zapuścimy brodę czy włosy?

Taki system budzi znacznie więcej zastrzeżeń. W Chinach system identyfikacji twarzy pomógł w zatrzymaniu 31-letniego mężczyzny, poszukiwanego za przestępstwa ekonomiczne. Kamera wyłowiła go z gęstego tłumu 50 tys. osób na koncercie. Owszem, osoba, która ma coś na sumieniu, będzie mogła obawiać się takiej technologii. Ale czy naprawdę dobrze byście się czuli, gdyby bez problemu dałoby się rozpoznać was w tak dużym tłumie? Sama świadomość, że przestaje się być anonimowym, jest zwyczajnie nieprzyjemna.

Twarz jako wejściówka tylko krok od tego, by twarz stała się kartą płatniczą. Co ciekawe, ten system poniekąd już jest testowany - na uchodźcach. W obozie w Jordanii przebywający płacili za produkty własną tęczówką. Po jej zeskanowaniu, system automatycznie łączył się z bazą Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). Po potwierdzeniu tożsamości, pieniądze były pobierane z konta klienta. Tłumaczono to praktycznością. Kartę płatniczą ktoś może zgubić lub zostanie ukradziona, zdarza się, że PIN wyleci z głowy - wówczas zostaje się bez grosza przy duszy. Oczy ma się przy sobie zawsze, nie licząc skrajnych przypadków.

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

To również niepokojące zjawisko. Poszkodowani przez wojny są dziś niejako królikami doświadczalnymi dla technologii, która ma ułatwić życie bawiącym się ludziom z pierwszego świata.

Wygodniej już się nie da

Twarz ma się jedną, odcisków tylko tyle, ile palców - przypominają eksperci. Dlatego biometria zastępująca hasła czy karty płatnicze budzi tyle emocji. Ale odłóżmy na bok prywatność. Zaczynamy żyć w czasach, kiedy technologia zaczyna nam ułatwiać życie na siłę.

Jest nam wygodnie jak nigdy dotąd. Tyle że firmy stale muszą wprowadzać nowe produkty, silić się na rozwój. Stąd gadające lodówki czy automaty skanujące twarz przy wejściu na koncert - a nie możemy wykluczyć, że w przyszłości także do sklepu, biblioteki, na dworzec, muzeum czy kina. Nie ma już mowy o ułatwianiu lub skracaniu czasu potrzebnego na wykonywanie danej czynności. Jest ciągła, bezpośrednia kontrola. W imię wygody? Coraz trudniej będzie można było tak tłumaczyć wprowadzanie podobnych nowości.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.