"To był istny cyrk". Jak wyglądała pierwsza zagraniczna operacja GROM-u?

"To był istny cyrk". Jak wyglądała pierwsza zagraniczna operacja GROM-u?11.08.2019 12:37
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA

Dla naszych komandosów to była pierwsza okazja, żeby sprawdzić się poza granicami Polski. Zanim jednak wyruszyli w drogę, musieli uczynić zadość polskim wojskowym tradycjom. Efekt? "Zabawa w kotka i myszkę" – tak przynajmniej ocenia to jeden z uczestników.

W 1994 roku GROM nie był jeszcze znaną na całym świecie jednostką. Nawet w Polsce świadomość, że mamy własną elitarną grupę komandosów była niewielka. O jej istnieniu wiedział jednak prezydent USA Bill Clinton – część szkolenia polskich żołnierzy odbyła się bowiem w Ameryce, przy współudziale ich kolegów z Delta Force.

Kiedy więc przywódca Stanów Zjednoczonych zaapelował do Lecha Wałęsy o wsparcie przygotowywanej za zgodą ONZ interwencji w Republice Haiti, miał najprawdopodobniej na myśli właśnie gromowców.

O tym, że to oddział komandosów, a nie regularne wojsko, zostanie przerzucony na wyspę Morza Karaibskiego, zdecydowała ich większa elastyczność. Minister obrony narodowej, Piotr Kołodziejczyk, na wyszykowanie swoich ludzi potrzebował "dwóch, trzech miesięcy". Minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski, któremu podlegał GROM – jednej godziny.

To nic, że jednostka była tajna…

Przygotowanie polskiej specjednostki do wyjazdu okazało się jednak trudniejsze, niż myślano. Najpierw trzeba było formalnie przenieść ją z MSW do MON, żeby w ogóle umożliwić jej udział w zagranicznej misji. Następnie komandosi dowiedzieli się, że czeka ich tradycyjna dla polskiego wojska ceremonia pożegnania żołnierzy na lotnisku.

Andrzej Kruczyński "Wodzu", działający w GROM-ie od jego powstania, określa sytuację jako absurd i dodaje, że tego typu uroczystość to w innych siłach specjalnych rzecz niespotykana. Jak opowiada: - To nic, że jednostka była tajna. Żołnierzom kazano defilować (do czego nie byliśmy nigdy szkoleni), jednak w czapkach z daszkiem i w okularach oraz w sporej odległości od dziennikarzy. Następnie wsiedliśmy do wojskowego samolotu.

Z tych ciemnych okularów, które miały zapewnić członkom GROM-u anonimowość, drwiła później bezlitośnie "Polska Zbrojna". Komandosów porównano na jej łamach do "operetkowej gwardii z republiki bananowej".

Kruczyński też zresztą nie wspomina dobrze tych pechowych akcesoriów. Zwłaszcza, że logistyk, odpowiedzialny za ich kupienie, zdecydowanie się nie popisał. Komandos opowiada: - Jak się okazało, kupiono okulary, ale takie z białymi oprawkami. [Dowódca oddziału, Sławomir – przyp. A.W.] Petelicki był wk...y do białości. Padła więc komenda, żeby białe oprawki zamalować na czarno. Co wszyscy zrobiliśmy czarnymi markerami, lepiej lub gorzej.

Zabawa w kotka i myszkę

Cała "defilada", jak podkreśla "Wodzu", była poza tym zwykłym przedstawieniem. Kiedy tylko zniknęli dziennikarze, gromowcy… wysiedli bowiem z samolotów, które rzekomo zabierały ich na Haiti.

"Markowaliśmy oficjalne pożegnanie, trenowaliśmy kretyńskie przemarsze, grała orkiestra wojskowa" – przyznaje Kruczyński. I porównuje całą operację "wymarsz" do zabawy w kotka i myszkę. "To był istny cyrk" – mówi po latach – "Petelicki kipiał ze złości, a to wszystko relacjonowała na żywo telewizja oraz stacje radiowe".

Tak naprawdę komandosi odlecieli dopiero dzień później, już na własnych warunkach, czyli w cywilu, próbując wtopić się w tłum podróżnych. A w prowadzeniu operacji na miejscu na szczęście żadne tradycje i względy propagandowe im już nie przeszkodziły.

Źródło zdjęć: © okładka
Źródło zdjęć: © okładka

Autor: Anna Winkler - doktor nauk społecznych, filozofka i politolożka. Zajmuje się przede wszystkim losami radykalizmu społecznego. Interesuje się historią najnowszą, historią rewolucji i historią miast, a także kobiecymi nurtami historii. Chętnie poznaje dzieje kultur pozaeuropejskich.

Źródło artykułu:WielkaHISTORIA.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.