Szykują się zmiany prawa regulującego handel w internecie

Szykują się zmiany prawa regulującego handel w internecie31.10.2011 12:07
Źródło zdjęć: © flickr/tiseb

Kraje UE są podzielone ws. propozycji prawa o sprzedaży w internecie, flagowego projektu KE i polskiej prezydencji, by znosić bariery w handlu transgranicznym i pobudzić gospodarkę. Pomysł budzi opór zwłaszcza w krajach "starej UE". Krytykują go też lobbyści.

Projekt rozporządzenia Komisji Europejskiej o europejskich umowach sprzedaży po raz pierwszy omawiali w piątek w Luksemburgu ministrowie sprawiedliwości UE. Jak powiedziały PAP źródła w KE, różne zastrzeżenia zgłaszali przedstawiciele Austrii, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Francji oraz "drobniejsze" Słowenii i Czech.

"Polska prezydencja wykorzysta czas do końca roku, by rozmowy (w sprawie rozporządzenia) poszły jak najdalej naprzód, chociaż w praktyce liczymy się, że nie będą one zakończone w ramach polskiej prezydencji" - przyznał w rozmowie z PAP minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Potwierdził, że w dyskusji "były podziały", ale jest postęp i "nikt nie kwestionuje idei, że handel internetowy ma swoje ogromne ograniczenia w UE i warto coś zrobić, by te ograniczenia zlikwidować".

Projekt rozporządzenia skrytykowały europejska organizacja konsumentów BEUC oraz zrzeszające małe i średnie firmy w Europie stowarzyszenie UEAPME. W przekazanej PAP kopii listu, te dwie lobbystyczne organizacje wspólnie zaapelowały do ambasadorów państw przy UE, by nie popierały dokumentu, który ich zdaniem "nie tworzy żadnej wartości dodanej ani dla konsumentów, ani dla małych i średnich firm" i tylko "powierzchownie wygląda atrakcyjnie".

Chodzi o zaproponowany 1. listopada przez KE projekt stworzenia fakultatywnego unijnego reżimu prawnego, który zostałby dodany do istniejących 27 krajowych systemów prawa umów i na zasadzie dobrowolności obowiązywałby zarówno między firmami, jak i w transakcjach konsumenckich. W praktyce wyglądałoby to tak, że klient nabywając produkt w internecie sam decydowałby czy woli dokonać zakupu według prawa danego kraju, czy też według unijnego prawa kontraktowego.

Zarówno KE, jak i polska prezydencja przekonują, że obecne różnice między narodowymi systemami prawa kontraktowanego utrudniają pełne wykorzystanie potencjału wspólnego rynku.

Europejscy przedsiębiorcy, zniechęcani do transakcji transgranicznych, co roku tracą - zdaniem KE - co najmniej 2. mld euro, które mogliby zarobić na handlu wewnątrz UE. Dostosowanie do różnych krajowych systemów prawa umów, tłumaczenia i zatrudnienie prawników kosztuje firmę kilka tys. euro na każdy dodatkowy rynek eksportowy. W rezultacie zaledwie 9,3 proc. unijnych przedsiębiorstw sprzedaje swoje produkty do innych państw UE.

"Taki jednakowy dla wszystkich krajów instrument prawa unijnego - zaznaczam, dobrowolnie używany - mógłby ułatwić dostęp konsumentom do szerszej oferty, a z drugiej strony ułatwić działalność przedsiębiorców" - zapewnił Kwiatkowski.

Przyznał jednak, że to złożony projekt i "szereg państw wskazywało w dyskusji na problemy związane z włączeniem instrumentu do krajowych systemów prawa". Zgłaszane zastrzeżenia dotyczyły zapewnienia wysokiego poziomu ochrony konsumenta. "Ale w projekcie KE poziom ochrony konsumenta jest wyższy niż średnia europejska. Czyli instrument nie zaniża, a przeciwnie, podnosi standardy ochrony konsumentów w trakcie zakupów" - bronił projektu Kwiatkowski. Wskazał też na problem "filozoficzny", wynikający z tego, że rozporządzeniem zajmują się ministrowe sprawiedliwości, przyzwyczajeni do prac nad instrumentami o charakterze czysto prawnym, podczas gdy tutaj chodzi o horyzontalne rozporządzenie mające pobudzić gospodarkę.

Zgodnie z komunikatem Rady UE po posiedzeniu ministrów, główne zastrzeżenia dotyczą "podstawy prawnej, poziomu ochrony konsumentów oraz skomplikowanego wdrożenia propozycji do narodowych systemów prawnych".

Obawy są jednak większe po stronie krajów ze starych państw, a także małych i średnich firm ze starych państw członkowskich, które mają dominującą pozycję w zrzeszających je europejskich organizacjach w Brukseli.

"Tak naprawdę troszkę widać dużo bardziej entuzjastyczne poparcie dla tego projektu ze strony państw - nazwijmy to umownie z nowej Unii - w stosunku do starej" - przyznał minister. Jego zdaniem może to wynikać z faktu, że na nowym instrumencie skorzystają dynamicznie rozwijające się w nowych krajach czy Polsce firmy. "Dla nich pojawiłoby się bardzo skuteczne nowe narzędzie do konkurencji na rynkach starej UE. Stąd takie nasze zaangażowanie, żeby pracować nad tym instrumentem" - powiedział Kwiatkowski.

Zdaniem ministra skorzystaliby też konsumenci z Polski i innych nowych krajów. "Polacy spotykają się teraz z dziesiątkami tysięcy przykładów praktycznej dyskryminacji ich na wspólnym europejskim rynku i nieobsługiwaniem ich, gdy chcą dokonać zakupów w szczególności w małych i średniej wielkości sklepach internetowych z zachodniej części Europy" - powiedział Kwiatkowski. Wyjaśnił, że ta dyskryminacja wynika m.in. z faktu późniejszego przystąpienia do UE: "przedsiębiorstwa ze starej UE nie poznały naszych przepisów krajowych w zakresie praw konsumenckich".

Kwiatkowski proszony przez PAP o odniesienie się do uwag organizacji BEUC i UEAPME powiedział jedynie: "zna pani lepiej ode mnie interesy lobbingowe w Brukseli". "Zgadzam się w pełni z wypowiedzią komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding, że ten instrument jest jednym z ważniejszych instrumentów, które może być narzędziem walki ze spowolnieniem gospodarczym w UE" - powtórzył Kwiatkowski.

Zapowiedział, że 9-10 listopada w Warszawie odbędzie się międzynarodowa konferencja poświęcona nowemu prawu sprzedaży, z udziałem komisarz Reding i przedstawicielami krajów UE.

Źródło artykułu:PAP
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.