Spędził cztery tygodnie pod wodą. Nurek opowiada nam o pracy w ekstremalnych warunkach

Spędził cztery tygodnie pod wodą. Nurek opowiada nam o pracy w ekstremalnych warunkach24.08.2018 16:28
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Spawanie i montowanie żelaznych konstrukcji wykonuje się nie tylko na powierzchni ziemi. Te zadania trzeba również wykonywać pod wodą. Profesjonalny nurek, Artur Rosołowski, opowiada WP Tech o ekstremalnych zanurzeniach.

Swoją przygodę z nurkowaniem rozpoczął pod koniec lat 80. Wtedy nieco trudniej było zostać płetwonurkiem, a dodatkowo Artut miał problem z powodu krzywej przegrody nosowej. Aby móc przejść szkolenie, niezbędny był chirurgiczny zabieg.

Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Od przegrody do ustawy

- Początek lat 90. to kolejne kursy płetwonurkowe i moje początki przygody z pracami podwodnymi. W tamtych latach, szczególnie na śródlądziu, nie było dużych różnic między nurkiem a płetwonurkiem. Kto miał sprzęt i potrafił nurkować, często zajmował się drobnymi pracami podwodnymi. Sytuacja diametralnie się zmieniła w 2003 roku z wejściem w życie ustawy o wykonywaniu prac podwodnych. Od tej pory nurek zajmuje się pracami podwodnymi, a płetwonurek rekreacją - podkreśla Rosołowski.

Ustawa wprowadziła też stopnie nurkowe - uprawnienia i wymogi, jakie stawiano kandydatom na poszczególne szczeble. Sporządzono wykazy sprzętu niezbędnego do wykonywania prac podwodnych i wiele, wiele innych wymogów i przepisów. Mniej lub bardziej potrzebnych, jak tłumaczy Rosołowski. On sam od 2002 roku prowadzi klub Uninur w Gliwicach, szkoli także nowych nurków i przeprowadza prace podwodne oraz wysokościowe. W 2012 roku podjął się bodaj jednego z najambitniejszych przedsięwzięć w swojej karierze.

Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

40 080 minut

- Moje największe wyzwanie w pracy nurka to prawie 28 dni jednorazowo spędzone pod ciśnieniem. Było to nurkowanie saturowane, realizowane z kompleksu nurkowego AF-2 w Bałtyku. Przez ten okres przebywaliśmy w komorze hiperbarycznej dwuprzedziałowej, składającej się z przedziału mieszkalnego o objętości 7,5 metra sześciennego i przedziału transferowego 3,8 metra sześciennego. Dodam, że było nas tam czterech rosłych mężczyzn. Więc jeśli ktoś ma problemy z przebywaniem w ciasnych pomieszczeniach, szczerze odradzam - mówi Rosołowski.

Nieprzypadkowo komora ma dwa przedziały. Przedział transferowy umożliwia przejście pary nurków do dzwonu, którym byli transportowani do pracy. W przedziale transferowym znajduje się również węzeł sanitarny i suszarnia skafandrów - w tym przypadku skafandrów mokrych ogrzewanych wodą. Ciśnienie jakie panowało w komorze odpowiadało głębokości 75 metrów, a prace wykonywane były w granicach 84 metrów.

- Jako czynnika oddechowego używaliśmy helioksu – mieszaniny tlenu z helem. Przy czym helu było w granicach 94 procent - wspomina nurek. - Chyba każdy wie jak brzmi ludzki głos w czasie oddychania helem. My mieliśmy tak przez 28 dni. 28 dni piszczenia. Głos był tak zniekształcony, że ciężko było mam się porozumieć z obsługą - opisuje.

Jak wcześniej wspomniał Rosołowski, w trakcie prac ekipa nurkowała w skafandrach ogrzewanych wodą. Na dużych głębokościach w naszej strefie klimatycznej panują bardzo niesprzyjające warunki. Woda ma zaledwie kilka stopni Celsjusza, a dookoła panuje ciemność. Para nurków zjeżdża do pracy na 8 godzin. Na zewnątrz dzwonu pracuje jeden nurek, drugi jest w tym czasie nurkiem dzwonowym. Po 4 godzinach następuje zmiana.

Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

- Jest to chyba najbardziej ekstremalna z prac w tym zawodzie. Tak długie przebywanie w kompleksie nurkowym pod tak
dużym ciśnieniem gazów, czy wykonywanie pracy w lodowatej wodzie wymaga od zespołu nurków i obsługi hartu ducha, cierpliwości i wzajemnego zaufania - podkreśla rozmówca.

Nie dla samotnych wilków

Z tak dużym bagażem doświadczeń Artur Rosołowski wie nie tylko, jakie cechy charakteru są niezbędne do pracy, ale które też dyskwalifikują potencjalnego członka załogi.

- Nurkowanie zawodowe to nie stowarzyszenie indywidualistów, tutaj liczy się zespół – nurków, kierowników prac podwodnych, operatorów systemów nurkowych - wylicza Rosołowski. - W czasie tego typu nurkowań nie ma miejsca na błędy. Dodam, że aby wyjść z komory podczas nurkowania saturowanego trzeba przejść trzydniową dekompresję, więc w razie jakiegokolwiek wypadku można liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Oczywiście w skład kompleksu nurkowego wchodzi komora ratunkowa, a na pokładzie statku, czy platformy znajduje się lekarz nurkowy, ale możliwości ratunku są znacznie ograniczone - zaznacza.

Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Każda z wymienionych osób pełni ważną rolę na wodzie, podkreśla Rosołowski. Nurkowie i kierownicy prac podwodnych zajmują się nurkowaniami, a operatorzy systemów nurkowych dbają o bezpieczeństwo w komorze i dzwonie nurkowym. Systemy podtrzymywania życia stale filtrują mieszaninę oddechową, aby zapewnić odpowiednią atmosferą. Dzięki specjalnej śluzie w przedziale mieszkalnym dostarczane jest nam jedzenie i potrzebny sprzęt, opisuje.

Dużym problemem są również sytuacje, kiedy jedna osoba stara się pomóc za bardzo.

- Wystarczy nam zagrożeń spowodowanych nadgorliwymi operatorami dźwigów i innych maszyn, którzy współpracują z nami. Takie sytuacje w których operator dźwigu wypuszcza 200 metrów liny na głębokość 80 metrów to nie rzadkość. Tylko jeśli tyle zostało wypuszczone, a jej jeszcze nie ma na 80 metrach, to zapewne gdzieś się zawiesiła i za chwilę wszystko runie na dno - wyjaśnia nurek. - Taki kawał liny może narobić dużo złego. Innym razem w czasie wyciągania statku Białej Floty operator zdecydował się wyciągnąć ponad lustro wody jednostkę, która była wypełniona wodą. Plan był taki aby unieść statek na tyle żeby udało się z niego wypompować wodę. Woda w wodzie nie waży, natomiast w momencie wyciągnięcia nad lustro wody zaczyna ważyć tyle ile zalega jej we wnętrzu. Tym razem zerwał tylko zawiesia. Statek ponownie opadł na dno i całą operację trzeba było powtórzyć - konkluduje.

Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Woda wzywa

To zaledwie skraweczek prac wykonywanych przez nurków, zapewnia mnie Rosołowski. Ogrom prac wykonywany jest również w portach, przy przeglądach, naprawach statków, naprawach nabrzeży, na rzekach czy obiektach hydrotechnicznych – nomen omen temat rzeka, wyjasnia. Dlatego to takze ciężki kawałek chleba, bo wymusza częste wyjazdy po całym kraju. A to oznacza brak czasu dla siebie i bliskich. Jest jednak coś w tym zawodzie, że ludzie pomimo wielu przeciwności chcą pracować pod wodą, mówi mi Rosołowski, który sam jest tego najlepszym przykładem.

- Mógłbym tak jeszcze długo, tylko pewnie nie ma czasu - mówi Rosołowski. Niestety ma rację, bo ja z chęcią również posłuchałbym jeszcze więcej podwodnych opowieści. Mam tylko nadzieję, że będzie jeszcze okazja.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.