Skorzystałem z aplikacji mobilnej Gadu-Gadu. Nie sądziłem, że dalej korzystają z niej miliony użytkowników

Skorzystałem z aplikacji mobilnej Gadu-Gadu. Nie sądziłem, że dalej korzystają z niej miliony użytkowników16.06.2017 11:05
Źródło zdjęć: © Sklep Google Play/WP

Informacja, że polska firma SARE ma zamiar wykupić kultowy komunikator internetowy Gadu-Gadu, daje szansę na jego reaktywację. Czy jednak jest co wskrzeszać? Okazuje się, że program ze słoneczkiem w logo nie jest tak martwy, jak mogłoby się wydawać. Aplikacja mobilna jest dostępna w Google Play i radzi sobie zaskakująco dobrze. Postanowiłem sprawdzić, jak po latach obsługuje się Gadu-Gadu.

Tytułem wstępu – SARE jest firmą zajmującą się mailingiem marketingowym. Za deklarowaną kwotę 2,2 mln zł zamierza wykupić prawa do marki, serwery i całą infrastrukturę od obecnego właściciela, Xevin Consulting. W przesłanym do mnie komentarzu, prezes zarządu Xare, Dariusz Piekarski tłumaczy, skąd zainteresowanie komunikatorem.

– Przejęcie Gadu-Gadu oznaczałoby dla nas uzupełnienie wielokanałowej komunikacji w sektorze mobile, które komunikowaliśmy w naszej strategii biznesowej. Bardzo istotne są dla nas także zasoby danych jakimi dysponuje Gadu-Gadu, które moglibyśmy wykorzystać do tworzenia profili behawioralnych w kampaniach marketingowych naszych klientów – czytamy w wiadomości. - Ten legendarny komunikator dałby nam także możliwość stworzenia czatu na stronach internetowych, co uzupełniłoby nasze działania sprzedażowe. Poza aspektami technicznymi Gadu-Gadu to dla nas zespół niezwykle doświadczonych pracowników, z którymi wspólnie moglibyśmy tworzyć nowe produkty uzupełniające usługi SARE – konkluduje.

Doświadczenie pracowników to faktycznie spory atut – w końcu Gadu-Gadu zadebiutowało w 2000 roku. Za transakcją przemawiają jednak inne, twarde argumenty. Takie jak rozszerzenie potencjalnej grupy docelowej, co podkreśla Michał Lewandowski z agencji Semper Iratus.

– Uzasadnieniem tej transakcji nie jest chęć grania na nostalgicznej nucie, ale silna i sprecyzowana grupa użytkowników, którzy korzystają z Gadu-Gadu. To lustrzane odbicie sytuacji Naszej Klasy – rzekomo pokonanej przez Facebooka, a mimo to wciąż posiadającej ogromną penetrację wśród osób starszych i z mniejszych miejscowości. Najlepszym dowodem na wartość NK jest jej przejęcie dwa lata temu przez Onet – porównuje.

– GG to podobny przypadek, z tą różnicą, że daje dostęp do atrakcyjnej bazy młodych użytkowników. Przykładowo, GG może stanowić alternatywę lub uzupełnienie dla kampanii z młodzieżowymi influencerami na YouTube. Deklarowane 2,2 mln zł to korzystna cena za możliwość poszerzenia mediowego portfolio spółki SARE. Jestem przekonany, że będzie ona dbała o dalszy rozwój i uatrakcyjnianie komunikatora – argumentuje.

Czy faktycznie komunikator daje dostęp do tak atrakcyjnej bazy, jak argumentuje Lewandowski? Postanowiłem sprawdzić to samemu i zainstalowałem na swoim telefonie aplikację ze słonecznym logo. W tym momencie zostałem porwany przez wspomnienia z pierwszej połowy zeszłej dekady. Ale i mocno się zdziwiłem.

Według statystyk Google Play, aplikację pobrano ponad 5 milionów razy. Nieźle, jak na teoretycznie martwy kanał komunikacji. Trudno jednak wyrokować, ile osób pobrało aplikację i porzuciło ją po kilkunastu minutach zabawy. Ostatnie statystyki pochodzą z września 2015 roku, kiedy z platformy skorzystało 2,9 mln użytkowników. SARE widzi jednak potencjał, o którym powyżej wspominał Lewandowski.

Liczba pobrań oczywiście nie umywa się to do Messengera czy WhatsAppa, które na Androidzie notują ponad miliard ściągnięć. Trudno jednak wytrzymać konkurencję ze strony samego Marka Zuckerberga. Tyle pobrań ile ma GG, to dalej dobry wynik.

Zobaczmy zatem, co jest w samej aplikacji. Na samym wstępie możemy zalogować się przez stary numer GG. Jeśli jednak nie mamy na tyle dobrej pamięci, do wyboru pozostaje mail lub numer telefonu. Ja skorzystałem z tego drugiego, przy okazji synchronizując moje kontakty. Od razu mogłem sprawdzić, czy ktoś z mojej książki telefonicznej korzysta jeszcze z GG. I tu nastąpiło pierwsze rozczarowanie – nikt bowiem nie poczuł tego ukłucia nostalgii, co ja. Albo skorzystali z innej metody logowania. Na otarcie łez, mogłem wstawić sobie opis. Mniej lub bardziej rzewny oczywiście (w tym miejscu nastoletni niegdyś użytkownicy zawsze dawali upust swojej poetyckości).

Twórcy przewidzieli, że niektórym użytkownikom nie będzie łatwo znaleźć znajomych, dlatego zaproponowali inne rozwiązanie – losowanie rozmówców. Pamiętacie Chatroulette i tych dziwnych ludzi, którzy robili niepokojące lub niesmaczne rzeczy przed kamerką komputera? Teraz możecie z nimi pogadać na telefonie!

Źródło zdjęć: © Gadu-Gadu/WP
Źródło zdjęć: © Gadu-Gadu/WP

Z zapałem zacząłem machać swoim telefonem (plus dla twórców za skorzystanie z żyroskopu) i moim oczom ukazali się pierwsi rozmówcy. Postawiłem na klasykę i zagaiłem Gadu-Gadowym „poklikash?”. Zdziwił mnie spory rozstrzał wiekowy – wśród wylosowanych użytkowników zdarzały się i osoby w wieku 14 lat, jak i całkiem dojrzałe. W końcu jedna osoba (18 lat, w opisie podkreśla że „odpisuje wszystkim”) zdecydowała się odpisać na moje pytanie.

Pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy, to minimalistyczny design czatu, utrzymany w duchu klasycznego GG. Do dyspozycji użytkownika oddano wszystkie klasyczne emotki. Dodano również możliwość wysyłania plików, a nawet zdjęć. Nie jestem jednak zwolennikiem przesyłania fotografii obcym ludziom, więc nie skusiłem się na skorzystanie z tej możliwości.

Źródło zdjęć: © Gadu-Gadu/WP
Źródło zdjęć: © Gadu-Gadu/WP

Doświadczenie z apką GG oceniam bardzo pozytywnie – nie tylko są klasyczne już możliwości, jak wspomniane opisy, emotki czy ustawienie dostępności, ale i te nowe usprawniają korzystanie z komunikatora. Jednak z oczywistych względów nie będę z niego korzystać. Wygoda rozmowy nie zmienia faktu, że nie ma tam nikogo znajomego, z kim mógłbym nawiązać lub nawet odnowić kontakt. Baza użytkowników i ogólna intuicyjność oraz komfort korzystania powoduje, że łatwo zrozumieć, dlaczego SARE zdecydowała się na zakup.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.