Skąd się biorą idioci w internecie?

Skąd się biorą idioci w internecie?28.03.2012 10:34
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Niektórzy sądzą, że nowe technologie i owszem, ułatwiają życie, ale też i z powodu zwiększenia liczby kanałów informacyjnych, które pompują w mózgi odbiorców rozrywkową papkę najniższych lotów, zmieniły świat w jedną wielką wylęgarnię zombie-debili. Inni z kolei, jak niżej, na samym dole podpisany, są święcie przekonani, że w tym akurat względzie naprawdę nic się nie zmieniło już od samych początków ludzkości.

Można oczywiście założyć, że kiedyś, dawno temu, wszyscy żyliśmy w Arkadii, świecie czystym i pozbawionym prymitywów, ale to nie jest prawda, tak samo jak to, że ”Quake III”. był lepszy niż ”Unreal Tournament”. Owszem, stare (dobre) czasy jawią się jako te, w których poziom debaty publicznej był wyższy, a kultura stała na poziomie nieosiągalnym dla współczesności. Co nie zmienia wcale faktu, że wynikało to wyłącznie z tego, iż dostęp do czynnego udziału w jednym i w drugim dopuszczalny był wyłącznie dla promila najlepiej usytuowanych, a co za tym idzie wykształconych i uczonych ogłady od najmłodszych lat. A także wcale nie decydujących o tym, jak wyglądały wtedy prawdziwe społeczeństwa. Przedstawiciele tych prawdziwych, stanowiący przygniatającą większość ludzie z krwi i kości, żyli wtedy pod Radomiem, wykonując zacny zawód pomocnika szewca lub pracowali już od siódmego roku życia w kopalni gdzieś w okolicach Manchesteru, książkę widząc tylko wtedy, gdy wzywano ich, by sprawili nowe meble w pańskim dworku.

Media, czy raczej nawet nie tyle media, a środki przekazu, bo oba te pojęcia przestały już być na dobrą sprawę równoznaczne, stały się nową religią. Większość ludzi wie o świecie tylko to, co jest im wtłaczane do głów, a to co wtłaczane i pokazywane nie jest, po prostu nie istnieje. Może nam się wydawać, że w ten sposób dochowaliśmy się już kilku pokoleń kompletnie bezmyślnych lemingów i będzie to prawda. Ale nie stanowi to akurat żadnej, najmniejszej nawet zmiany w porównaniu do czasów, kiedy kanałów informacyjnych było zdecydowanie mniej. Również tedy dla szerszych mas nie istniało nic, co nie zostało opisane w prasie, czy –. już nieco później – opowiedziane w radiu lub przedstawione na ekranie telewizyjnego odbiornika.

Mało tego, długo dostęp do tych wszystkich kanałów był ograniczony wyłącznie do wspomnianych już mniej lub bardziej uprzywilejowanych. Przygniatająca większość żyła zatem nie tylko pozbawiona wiedzy o tym co się dzieje w świecie szerokim, ale nawet w tym świecie zdecydowanie bliższym, ograniczając się wyłącznie do rejestrowania zdarzeń z własnego lokalnego podwórka. Często nawet podwórka dość dosłownego. Z drugiej strony, w erze internetu oraz globalnego dostępu do informacji, człowiek może sobie wybierać nie tylko wśród mediów rozmaitych opcji światopoglądowych, ale ma też dostęp do tych z innych krajów, czy informacji nieoficjalnych, a przekazywanych na bieżąco przez blogerów z całej planety, czy publikowanych na forach. Każdy poszukujący czegoś poza głównym obiegiem i mający do tego zacięcie oraz chęć, każdego dnia powinien dziękować siłom wyższym za to, że może żyć w XXI wieku.

Jasne, z każdej strony atakują nas Pudelki, Plotki oraz idiotyczne reality shows, czy programy telewizyjne, w których prowadzący zjadają na wizji kawałki swoich ciał, a ich popularność wynika z tego, że jest na nie popyt. Ten nie wynika jednak wcale z tego, że schamieliśmy i sięgneliśmy rynsztoka. Po prostu zawsze w nim głęboko tkwiliśmy. Trwają dysputy na temat tego, jak bardzo niemoralne jest pokazanie w telewizji czyjejś eutanazji, ale drzewiej nikt nawet nie zastanawiał się nad tym, czy głęboce nieestetycznym i niewłaściwym są publiczne egzekucje, przyciągające na miejskie place nieprzebrane rzesze ludzi, dla których często stanowiło to jedyną prawdziwą rozrywkę. Nie można też zaprzeczyć, że poziom większości internetowo-telewizyjnych wypowiedzi jest tak żenujący, że czasami wypadałoby już tylko spuścić głowę i pokiwać nią smutno w analizie kondycji człowieczej. Ale ta cała armia chamów, troglodytów i prostaków nie pojawiła się nagle, wraz z MTV. Ona istniała od zawsze, teraz uzyskała tylko wreszcie
możliwość wyrażania swoich opinii oraz pewność, że zostaną one wysłuchane.

To nie świat zszedł na psy. To człowiek od kiedy tylko opuścił drzewo, zszedł bezpośrednio na te sympatyczne skądinąd czworonogi.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.