Sąd Najwyższy a sprawa blogera

Sąd Najwyższy a sprawa blogera17.10.2012 11:15
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

"Komentarze w internecie nie mogą być bardziej dosadne niż w tradycyjnych mediach".

We wtorek SN generalnie utrzymał wyrok uniewinniający dziennikarza i blogera Łukasza Kasprowicza, oskarżonego w trybie prywatnym o zniesławienie przez burmistrz Mosiny (woj. wielkopolskie) Zofię Springer. Zarazem, uwzględniając jej kasację, SN zwrócił poznańskiemu sądowi jeden wątek sprawy.

Springer wytoczyła Kasprowiczowi prywatny proces o zniesławienie, bo poczuła się pomówiona 1. wpisami z jego bloga. Chodziło m.in. o takie zwroty: "Mosiński magistrat to według mnie burdel na kółkach, a jego szefową jest Zofia Springer"; "kłamczucha"; "kłamliwa bestia"; "Springer zmusza mosińskich urzędników do bezprawia pod groźbą konsekwencji". Bloger sugerował też "nieczyste działania" burmistrz i pisał o upijaniu wyborców, by na nią głosowali. Za kłamliwą bloger uznał też fotografię burmistrz, bo "przecież nawet gdy zrobi perfekcyjny makijaż, to nie będzie tak wyglądać".

Burmistrz skorzystała z art. 21. Kodeksu karnego, który za przestępstwo pomówienia w mediach przewiduje do roku więzienia. Trwa społeczna kampania o jego wykreślenie z Kk - jego potrzebę potwierdził zaś w 2008 r. Trybunał Konstytucyjny.

Sąd Rejonowy w Poznaniu w styczniu 201. r. uznał winę Kasprowicza i skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 30 godzin prac społecznych w miesiącu. Sąd orzekł ponadto 500 zł nawiązki na PCK i roczny zakaz wykonywania zawodu dziennikarza. Został on też zobowiązany do przeprosin.

Wyrok oprotestowała m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która podkreślała, że pozbawiałby on Kasprowicza źródła utrzymania (pracował w lokalnej gazecie, zajmował się tematyką kulturalną).

Apelacje złożyły obie strony. Springer chciała podwyższenia nawiązki do 1. tys. zł; obrona - uniewinnienia.

W czerwcu 201. r. Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Kasprowicza, uznając, że wpisy na blogu nie są materiałami dziennikarskimi, tylko opiniami obywatela na temat władzy. W przypadku dwóch wpisów (w tym o "zmuszaniu urzędników do bezprawia") SO uznał, że mogły one narazić na utratę dobrego imienia, ale umorzył te sprawy ze względu na ich znikomą szkodliwość.

SO uznał, że bloger jako dziennikarz obywatelski miał prawo do wyrażania opinii, nawet za pomocą ostrego języka, bowiem dotyczyły one działalności publicznej urzędnika oraz zostały formułowane nie w zamiarze zniesławienia, ale w interesie społecznym. SO zwrócił też uwagę, że język internetu podlega mniejszym rygorom niż język wypowiedzi prasowej, bo jest "społeczne przyzwolenie" na bardziej dobitne komentarze w sieci, które są odbierane "mniej dosłownie" niż te w prasie.

Adwokat Springer złożył kasację do SN, domagając się zwrotu całej sprawy do SO. "Jestem oburzona tym wyrokiem, bo sąd daje zgodę na prostactwo, chamstwo i łobuzerię dziennikarską. Nie można bezkarnie kogoś obrzucać inwektywami i trzeba odpowiadać za to, co się mówi i co się pisze" - mówiła Springer po wyroku SO. Określenia +esbecki pomiot+, +tapirowany kundel+, określanie urzędu jako +burdelu+, którego jestem szefową, i oskarżanie mnie o jakieś +przekręty+ to obrażanie i szkalowanie" - podkreślała. Kasprowicz, dziś radny Mosiny, był zadowolony z wyroku.

W kasacji adwokat Springer mec. Paweł Sowisło dowodził, że SO popełnił wiele błędów, m.in. mylnie uznał część wpisów za nieszkodliwe, a ostrość języka internetu za bardziej dopuszczalną niż w prasie. W SN nie stawił się nikt ze strony oskarżonej.

Trzyosobowy skład SN uznał, że kasacja jest zasadna tylko w części dotyczącej umorzenia z powodu znikomej szkodliwości wpisu blogera o "zmuszaniu urzędników do bezprawia". "SO nie docenia skali rozpowszechniania niesprawdzonych treści w internecie" - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia SN Jarosław Matras. Dodał, że takie treści są dostępne dla nieograniczonej liczby osób.

SN nie zgodził się ze stanowiskiem SO jako "nie opartym na żadnym poglądzie prawnym". "Inaczej musielibyśmy zaakceptować, że w internecie +można więcej+, a treści nie są szkodliwe społecznie" - mówił sędzia. "A przecież internet jest medium daleko bardziej niebezpiecznym niż tradycyjne media" - dodał.

SN podkreślił, że ten wpis blogera nie był opinią, jak inne, lecz odnosił się do rzekomego faktu i stawiał pani burmistrz "bardzo poważny zarzut". Zarazem sędzia dodał, że trudno karać nawet za amoralne opinie czy przerysowane oceny wyrażane w debacie społecznej.

Springer wytoczyła też Kasprowiczowi proces cywilny, który zawieszono do końca procesu karnego.

Ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że liczba skazanych za zniesławienie w mediach wzrosła w 201. r. o 18 proc. w stosunku do 2010 r. W 2011 r. skazano 52 osoby.

Latem Izba Wydawców Prasy, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, HFPC i Stowarzyszenie Wolnego Słowa apelowały do prezydenta Bronisława Komorowskiego o zniesienie art. 212. Argumentowano, że jest on coraz powszechniej używany do tłumienia krytyki, a dobrego imienia może skutecznie chronić prawo cywilne. Wcześniej z takim apelem zwracano się do resortu sprawiedliwości. Według wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego art. 212 nie ogranicza wolności wypowiedzi "kiedy jest potrzebna i adekwatna".

Źródło artykułu:PAP
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.