Znaleźli fragmenty samolotu. To unikatowy bombowiec

Znaleźli fragmenty samolotu. To unikatowy bombowiec03.03.2024 19:47
Bombowiec - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Ogólnie znaną prawdą jest, że po wsiach na strychach i w stodołach można ciągle znaleźć masę niepowtarzalnych zabytków. Ostatni przypadek takiego sensacyjnego odkrycia pochodzi z Japonii. W prefekturze Gunma odnalazły się elementy oszklenia kabiny ciężkiego bombowca Nakajima G8N Renzan z czasów drugiej wojny światowej. Powstały tylko cztery prototypy, z których trzy wzbiły się w powietrze.

Sama historia, jak elementy oszklenia dotrwały do naszych czasów, jest po prostu zwyczajna dla takich sytuacji. Pod koniec wojny, albo tuż po kapitulacji, znalazły się one w posiadaniu jednego z pracowników zakładów Nakajima w prefekturze Gunma. Następnie przeleżały spokojnie 80 lat w jego domu. Przed śmiercią człowiek ten opowiedział o wszystkim jednemu z krewnych i nakazał, aby ten poinformował o wszystkim media. Pragnący zachować anonimowość członek rodziny zgłosił się do NHK, japońskiej telewizji publicznej.

Dziennikarze obejrzeli znalezisko i poprosili o konsultacje Taizo Nakamurę, oficera Lądowych Sił Samoobrony w stanie spoczynku i eksperta od japońskiego lotnictwa z okresu drugiej wojny światowej. Ocena Nakamury potwierdziła relacje przekazane przez rodzinę dawnego pracownika Nakajimy: najprawdopodobniej odnaleziono elementy oszklenia kokpitu bombowca G8N. Łącznie 38 fragmentów, z których największy ma wymiary 65 na 40 cm.

Większość, bo aż 20 fragmentów, to oszklenie nosa kadłuba. Kolejnych 15 pochodzi z osłony kabiny pilotów, zaś trzy to oszklenie boków kadłuba. Co szczególnie interesujące, na szybach nie ma śladów farb ani innych substancji, jak na przykład kleje. Oznacza to, że oszklenie jest fabrycznie nowe i nie zdążono go zainstalować na samolocie. Wynika stąd, że mogło być przeznaczone dla jednej z maszyn serii informacyjnej lub seryjnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podkreśla Taizo Nakamura, nie przetrwał żaden egzemplarz Renzana i nie wiadomo, by jakiekolwiek elementy elementy samolotu zachowały się w Japonii. By mieć pewność, ekspert zwrócił się do tokijskiego Narodowego Instytutu Badań nad Dobrami Kultury, aby odnalezione szklane elementy przebadać, między innymi pod kątem podobieństwa ze znanymi osłonami kabin japońskich samolotów bojowych z okresu wojny.

Nakajima G8N Renzan

Lotnictwo Cesarskich Wojsk Lądowych i Marynarki Wojennej nie jest kojarzone z bombowcami strategicznymi. Nie oznacza to, że nie prowadzono prac nad takimi samolotami. Wręcz przeciwnie, Japończycy mieli świadomość przydatności takich maszyn w działaniach nad rozległymi obszarami Azji i Pacyfiku. Rezultaty prac nie były jednak zachęcające.

Dopiero w trakcie wojny wytwórni Nakajima udało się zebrać dostatecznie dużo doświadczeń. Nie bez znaczenia były też badania wraków i zdobycznych egzemplarzy amerykańskich B-17 Flying Fortressów i B-24 Liberatorów. W roku 1943 przedstawiono wstępny projekt nowego bombowca, oznaczony N-40. Projekt zyskał uznanie wydziału technicznego marynarki wojennej, który we wrześniu 1943 r. przedstawił szczegółowe wymagania.

Były one imponujące, a co istotne – większość z nich udało się spełnić. Bombowiec osiągnął prędkość maksymalną 593 km/h. Z maksymalnym ładunkiem bomb wynoszącym 4 t udało się osiągnąć zasięg 3950 km. Zasięg z ładunkiem 2 t bomb wynosił 7460 km. Pułap praktyczny wynosił 10,2 km. G8N był napędzany przez cztery silniki Nakajima NK9K-L Homare 24 o mocy 2000 KM każdy.

Renzan otrzymał solidne uzbrojenie defensywne, pozbawione martwych stref ostrzału. W wieżyczkach grzbietowej, ogonowej i podkadłubowej znajdowały się po dwa działka kal. 20 mm. Na stanowisku dziobowym znalazł się podwójny karabin maszynowy kal. 13 mm, a dwa pojedyncze karabiny tego samego kalibru umieszczono w bocznych stanowiskach.

Projekt powstawał już w okresie, gdy Japonia coraz dotkliwiej odczuwała braki materiałowe. Konstruktorzy Nakajimy starali się więc maksymalnie uprościć konstrukcję. Zastosowano duże panele poszycia, co zmniejszyło liczbę potrzebnych nitów. Tą drogą udało się także zmniejszyć masę samolotu.

Prototyp wersji G8N1 wykonał dziewiczy lot 23 października 1944 r. Drugi prototyp był gotów w grudniu, jednak w powietrze wzbił się dopiero w kwietniu 1945 r. Umieszczony niżej film zawiera materiały z lotów prototypów, a także nagranie z poświęcenia drugiego egzemplarza przez sintoistycznego kapłana w grudniu 1944 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trzeci i czwarty prototyp nie zdołały wzbić się w powietrze. Problemy z silnikami, braki surowców i amerykańskie naloty sprawiły, że plan dostarczenia do września 1945 r. czterech prototypów, 12 samolotów serii informacyjnej i 48 seryjnych był nierealny. Żeby chociaż częściowo zaradzić tym problemom, Nakajima przedstawiła projekty wersji G8N2 wyposażonej w silniki Mitsubishi MK10A Ru o mocy 2000 KM oraz G8N3 z tymi samymi jednostkami napędowymi i o stalowej konstrukcji. Obie wersje przewidziane były do przenoszenia pilotowanych bomb latających MXY7 Ohka.

Po wojnie czwarty prototyp został zabrany do Stanów Zjednoczonych na testy. Amerykanie nadali G8N oznaczenie kodowe Rita i ocenili ją jako niezwykle udaną maszynę. Osiągi były znacząco lepsze niż B-17 i B-24, porównywalne z B-29. Uznanie w oczach wroga to chyba najlepsza ocena, jaką może otrzymać każda broń. Niestety po zakończeniu prób egzemplarz zezłomowano, podobnie jak pozostałe trzy prototypy.

Znaleziska

Podobnie jak w Europie, także w Japonii znaleziska w postaci niewybuchów czy zapomnianych lub porzuconych składów broni i amunicji nie należą do rzadkości. Szczególnie interesujący pod tym względem był rok 2018. W lipcu zespół badaczy z Kyushu Institute of Technology odnalazł na dnie Morza Japońskiego wraki trzech okrętów podwodnych zatopionych po wojnie. Wśród nich był prawdziwy rarytas – niemiecki U-511 typu IXC, sprzedany w roku 1943 Japończykom i przemianowany na Ro-500.

Natomiast w sierpniu w trakcie prac budowlanych na boisku szkoły podstawowej w Tokio na głębokości zaledwie jednego–dwóch metrów odkopano ukryty arsenał. Odnaleziono 1400 sztuk ręcznej broni palnej i 1200 mieczy, a oprócz nich jeszcze amunicję, w tym pociski artyleryjskie i granaty ręczne.

Po ogłoszeniu kapitulacji, a jeszcze przed wejściem Amerykanów starano się "ratować, co się da". Chowano broń i amunicję, ukrywano prototypy najbardziej zaawansowanego sprzętu lub ich elementy. Prawdopodobnie w takich właśnie okolicznościach elementy oszklenia G8N znalazły się w rękach pracownika Nakajimy. Ich odnalezienie to prawdziwy łut szczęścia, w innych przypadkach jest znacznie trudniej. Japońscy łowcy skarbów od lat próbują bezskutecznie odnaleźć jeden z dwóch prototypów czołgu średniego typu 4 Chi-To, który pod koniec sierpnia 1945 r. został zatopiony w jeziorze Hamana.

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.