Eksperci z NASA rozszyfrowali sygnał wysyłany przez sondę Voyager I

Eksperci z NASA rozszyfrowali sygnał wysyłany przez sondę Voyager I18.03.2024 08:53
Sonda Voyager
Źródło zdjęć: © JPL-Caltech, NASA

Eksperci z NASA od listopada ubiegłego roku próbują zrozumieć dziwną sekwencję zer i jedynek przesyłaną przez sondę Voyager I. Problem dotyczy systemu danych lotu (FDS) sondy, który gromadzi dane o statku i zbiera informacje z instrumentów naukowych. Niedawno jednemu z inżynierów udało się odszyfrować sygnał.

Sonda Voyager I wystartowała z Ziemi w 1977 roku z misją odwiedzenia gazowych olbrzymów: Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. W tym samym roku w przestrzeń poleciała bliźniacza konstrukcja – sonda Voyager II. W 1989 roku, gdy sondy zakończyły swoją wycieczkę po planetach zewnętrznych, rozpoczęły misję dotarcia do heliopauzy. Heliopauza to granica heliosfery - ochronnego "bąbla" cząstek i pól magnetycznych wytwarzanych przez nasze Słońce. Na tej granicy wiatr słoneczny wytraca swoją prędkość, a ciśnienie wiatrów galaktycznych zaczyna przeważać nad ciśnieniem wiatru słonecznego. Granica ta znajduje się około 18 miliardów kilometrów od Słońca. Sonda Voyager I przekroczyła granicę heliosfery i weszła w przestrzeń międzygwiezdną w 2012 roku. Sześć lat później dokonała tego także sonda Voyager II.

Usterka Voyagera I 

Obie sondy to stare konstrukcje i obecnie część ich instrumentów już nie działa. Statki wielokrotnie doznawały usterek, ale ostatnia, która przydarzyła się sondzie Voyager I, okazała się trudniejsza do rozwiązania. W grudniu ubiegłego roku NASA poinformowała o zakłóceniach w komunikacji pomiędzy jednym z komputerów pokładowych, zwanym systemem danych lotu (flight data system, FDS), a podsystemem służącym do komunikacji z Ziemią, tzw. jednostką modulacji telemetrii (telemetry modulation unit – TMU).

Efekt jest taki, że od listopada zarządzający misją nie mają wiedzy na temat stanu najdalej znajdującego się od Ziemi statku wysłanego przez człowieka. Zespół nie ma wglądu w kluczowe parametry dotyczące napędu, mocy i systemów sterowania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: SięKlika #27: Wielka Stopa i AI, Polacy nie chcą elektryków, E-mail z „Policji”, Bitcoin żyje!

Zadaniem FDS jest między innymi zbieranie danych z instrumentów naukowych oraz danych o stanie i położeniu sondy. System łączy te informacje w jeden pakiet danych, który TMU wysyła na Ziemię. Dane mają postać kodu binarnego. Problem polega na tym, że docierające na Ziemie dane są zupełnie nieczytelne. Powtarzające się sekwencje zer i jedynek zostały określone przez specjalistów z NASA jako "cyfrowy bełkot". Ten "bełkot" dociera do kontroli lotów od 14 listopada ubiegłego roku.

Odczytanie sygnału

Przełom nastąpił początkiem marca. Zespół misji Voyager wykrył aktywność w jednej sekcji FDS, która różniła się od reszty zniekształconego strumienia danych. W odpowiedzi na polecenie z Ziemi, zamiast zwrócić "cyfrowy bełkot", Voyager I wysłał ciąg liczb, który wyglądał bardziej znajomo.

Anonimowy inżynier z należącej do NASA sieci Deep Space Network, którego zadaniem jest obsługa anten radiowych komunikujących się z Voyagerem I i jego międzygwiezdnym bliźniakiem Voyagerem II, a także innymi statkami kosmicznymi NASA, rzucił okiem na zwrócony przez sondę kod i go odczytał. Okazało się, że zawiera on odczyt całej pamięci FDS.

W pamięci FDS zakodowane są instrukcje dla statku, które mogą ulec zmianie w przypadku zmiany jego statusu lub na polecenie z Ziemi. W pamięci tej znajdują się również dane naukowe i inżynieryjne, które mają zostać przesłane z powrotem na Ziemię.

Zespół ratunkowy Voyagera I zamierza teraz porównać nowy sygnał, który pojawił się w wyniku odpowiedzi na komendę dotyczącą wypróbowania różnych sekwencji w pakiecie oprogramowania, z danymi przesłanymi na Ziemię tuż przed tym, jak sonda zaczęła przesyłać "binarne bzdury". Znalezienie rozbieżności pomiędzy normalnymi danymi z Voyagera I a nowym sygnałem może pomóc w odnalezieniu źródła problemu.

Voyager I znajduje się obecnie w odległości około 24 miliardów kilometrów od Ziemi, co oznacza, że rozwiązywanie problemów komunikacyjnych może być żmudnym procesem. Odebranie sygnału radiowego z Voyagera I zajmuje 22,5 godziny, a następnie kolejne 22,5 godziny trzeba czekać na otrzymanie odpowiedzi.

Źródło: Scientific American, Space.com

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.