Według firmy doradczej Frost & Sullivan, rynek NFC przeszedł już z etapu "innowacji" do etapu "wczesnych nabywców" oraz od badań do pierwszych wdrożeń komercyjnych.
Temat rozwoju usług Near Field Communication (NFC) był jednym z ważniejszych podczas ostatniego Mobile World Congress w Barcelonie. Android w wersji Gignerbread wpiera już technologię NFC, Samsung przygotował kompatybilny system bada 2.0, a według plotek moduł NFC trafi też do nowego iPhone'a.
Kluczowym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi jest upowszechnienie zastosowania NFC w telefonach komórkowych. Frost & Sullivan szacuje, że do roku 2015 na światowym rynku znajdzie się 863 milionów telefonów komórkowych wyposażonych w moduł NFC, co będzie stanowić ponad 53% całego rynku.
Według analiz Frost & Sullivan, w 2015 roku NFC będzie najczęściej wykorzystywanym rozwiązaniem służącym do realizowania płatności mobilnych. Całkowita wartość płatności dokonywanych za pośrednictwem NFC na całym świecie osiągnąć ma w 2015 roku wartość 111,19 miliardów euro, zaś w samej Unii Europejskiej 41,87 miliardów euro.
Już od niemal dekady rozwiązanie NFC zmaga się z problemami natury politycznej i komercyjnej. Większość sektorów zaangażowanych w próby zastosowania NFC nie chce się dzielić znaczącymi dochodami, generowanymi przez to rozwiązanie.
Przykładem może być spór pomiędzy bankami a operatorami sieciowymi. Początkowo, każda ze stron chciała zmusić drugą do przyjęcia swojego modelu biznesowego. Po nabyciu banków przez operatorów sieciowych i operatorów przez przedsiębiorstwa finansowe, okazało się, że kompromis i współpraca są najlepszym rozwiązaniem.
Rynek NFC posiada potencjał generowania dochodów dla całego ekosystemu. Nawet jeśli wydaje się, że w przypadku samego sprzętu - takiego jak karty SIM i kontrolery NFC - dochody spadną, to jednak przychody całego rynku wciąż będą rosły.