"Rok za rokiem". Ponura wizja przyszłości. Dużo lepsza niż "Black Mirror"!

"Rok za rokiem". Ponura wizja przyszłości. Dużo lepsza niż "Black Mirror"!19.06.2019 11:33
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Kiedy cały świat zachwycał się ostatnim sezonem "Gry o tron" i "Czarnobylem", na HBO Go pojawiła się jeszcze jedna perełka. "Rok za rokiem" pokazuje ponurą wizję przyszłości. A najgorsze jest to, że łatwo w nią uwierzyć.

"2028 rok. Kiedy byłam mała brzmiało to jak przyszłość. Z jetpackami i jedzeniem w pastylkach, jak dla astronautów. Teraz nadszedł i na pewno nie jesteśmy astronautami. Za to mój internet jest za wolny, nie można dostać bananów, bo wymarły, dzieci żądają 27 coraz droższych rodzajów TV, a gaz i prąd kosztują majątek" - słowa wypowiedziane w przez jedną z bohaterek "Rok za rokiem" w noc sylwestrową z 2027 na 2028 to nie tylko ponura wizja przyszłości. To też trafne podsumowanie naszej rzeczywistości.

Chociaż "Rok za rokiem" porównuje się do "Black Mirror", to nowy serial jest moim zdaniem o czymś zupełnie innym. Nie straszy przed technologiami. Jeśli stara się ostrzec, to raczej ze świadomością, że to spóźnione ostrzeżenie - świat i tak pójdzie swoją drogą.

Oto historia (nie?)typowej brytyjskiej rodziny. Różnią się poglądami, orientacją seksualną, majątkiem. Pochodzący z Manchesteru Lyonsi nadal trzymają się razem - rodzeństwo cały czas spotyka się u swojej babci. A gdy nie mogą być ze sobą twarzą w twarz, prowadzą rozmowy za pomocą inteligentnego głośnika. Asystenci domowi w "Rok za rokiem" opanowali Wielką Brytanię.

Zobacz też: Cyberpunk 2077. Oto, czego dowiedzieliśmy się z dotychczasowych relacji

"Rok za rokiem". Tak może wyglądać przyszłość

Kiedy rodzi się kolejny mały Lyons, urzędnik miejski Daniel zastanawia się, w jakiej rzeczywistości będzie żyło nowe pokolenie. "Rok za rokiem" pokazuje możliwą wizję.

Szybko przenosimy się do niedalekiej przyszłości - z 2019 do 2024, 2025 czy 2026. Podobnie jak w przypadku "Black Mirror" nie mogę zdradzać zbyt wiele. Wyobraźcie sobie jednak świat, w którym Stany Zjednoczone zrzucają bombę na Chiny, Rosja przejmuje władzę na Ukrainie, a populistyczni politycy, często ze skrajnej prawicy, zaczynają rządzić w kolejnych europejskich państwach.

Ale wszystko zaczęło się od brexitu. To ciekawe, bo "Rok za rokiem" nie będzie jedynym popukulturowym dziełem, w którym opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię wywołało chaos. W podobnej rzeczywistości rozgrywa się zapowiedziana na E3 gra "Watch Dogs: Legion". Tam Londyn w postbrexitowej przyszłości to także miasto opanowane przez służby, drony i inwigilację. W skrócie: technologia w służbie zła.

Moim zdaniem to nie przypadek. Oglądając "Black Mirror" mogliśmy mieć gęsią skórkę. Ale to była bajeczka, bardziej dopowiadaliśmy sobie ponure scenariusze. "No tak, wszyscy z nosami w telefonach, więc tylko czekać na to, aż obywatele zaczną pracować na swój kredyt oceniając się nawzajem w aplikacji". To mnie w "Black Mirror" zawsze denerwowało. Straszenie pod publikę.

Ale brexit to ostateczny dowód na to, że stary porządek może zostać zburzony. Że coś, co wydaje się pewne i niezagrożone, przestaje obowiązywać. Politycy, których nikt nie traktował poważnie, nagle dochodzą do głosu i zmieniają świat. A skoro coś takiego jest prawdopodobne - zdaje się mówić "Rok za rokiem" - to dlaczego mieszkańcy bezpiecznej Anglii nie mieliby nagle stać się uchodźcami? Dlaczego banki nie miałyby ponownie upadać, a młodzież byłaby tak rozczarowana rzeczywistością, że wolałaby przenieść swój umysł do chmury i żyć wieczne jako dane (co tak naprawdę oznacza samobójstwo)? A my oglądamy "Rok za rokiem' i wierzymy. Bo coś dziś jest nieprawdopodobne?

Spodziewaliśmy się, że to kolejna wielka afera związana z Facebookiem czy innym technologicznym gigantem otworzy puszkę Pandory - zaczną się dziać rzeczy, o których mówili wizjonerzy science-fiction. Tymczasem "Rok za rokiem" i szykowany na "Watch Dogs: Legion" zdaje się uważać, że nieodwracalne zmiany będą zachodzić, gdy Wielka Brytania rzeczywiście opuści Unię Europejską. Niemożliwe przestanie istnieć. Ciekawe, czy brexit będzie nowym punktem wyjścia dla popkulturowych twórców.

"Rok za rokiem" skacze po tematach. Jest transhumanizm, jest problem automatyzacji pracy - w przyszłości, żeby się utrzymać, musisz mieć 11 zawodów - a także nowe metody kontroli i inwigilacji. Taka żonglerka tematami może wydawać się niektórym męcząca albo niepoważna, skoro poważnym kwestiom poświęca się mało czasu.

Moim zdaniem to jednak celowy zabieg, pokazujący, jak trudna jest współczesność. Dzieje się zbyt wiele, żeby to wszystko pojąć rozumem. Przez pierwsze cztery odcinki akcja "Rok za rokiem" pędzi. Dawno nie widziałem tak dynamicznego serialu. Ale czy to nie jest obraz naszej rzeczywistości?

Czy potrafimy wskazać moment, w którym fałszywe informacje stały się tak wiarygodne (albo ludzie tak naiwni), że mogły wpłynąć na wyniki wyborów prezydenckich czy wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej? Jak to się stało, że fake newsy o szczepionkach czy płaskiej Ziemi przekonały tak wielu? Pośpiech w "Rok za rokiem" jest najlepszym dowodem i odwzorowaniem tego, że właśnie tak zachodzą przełomowe zmiany we współczesnym świecie. Tak, czyli… niezauważalnie i szybko. Zajęci swoimi sprawami niewiele możemy z tym zrobić. Stało się i już. Musimy żyć dalej.

Można byłoby odnieść wrażenie, że "Rok za rokiem" jest więc krytyką współczesnych społeczeństw. Ale wcale nie odbieram tak tego serialu. Więcej w nim zrozumienia, a nawet… ciepła.

"Rok za rokiem". Perełka z HBO Go

Dlaczego uwielbiam "Rok za rokiem"? Odkąd zacząłem oglądać ten serial cały czas próbuje odpowiedzieć sobie na to pytanie. Może to zasługa bohaterów - losy rodziny nie interesowały mnie tak bardzo od czasów "Sześć stóp pod ziemią"? A może to po prostu jakiś dziwny optymizm bijący z tego serialu.

Dziwny, bo na ekranie często dzieją się rzeczy niepokojące, tragiczne, nieprzyjemne. Oglądasz i myślisz: "jeszcze zatęsknimy za spokojnym 2019". Ale co by się nie stało, szalona rodzina z Manchesteru, tak różna od siebie pod względem stylu życia, finansów czy poglądów, cały czas jest ze sobą. To pocieszające i dające nadzieję.

W wywiadzie z Krytyką Polityczną Charlie LeDuff, autor książek pokazujących rozpad Stanów Zjednoczonych, stwierdził, że kryzysy dzieją się same z siebie. "Taki już jest ludzki los". Wielkie impreria od dawna się rozpadały, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej. "Tak po prostu się dzieje, rzeczy się starzeją, upadają i rodzi się z tego coś nowego". Mam wrażenie, że "Rok za rokiem" jest także o tym. Naprawdę nie wiem dlaczego, ale to optymistyczne przesłanie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.