Prawdziwa "Fabryka Marzeń". Miejsce, gdzie narodziło się Lego

Prawdziwa "Fabryka Marzeń". Miejsce, gdzie narodziło się Lego21.09.2018 12:37
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

Na ile sposobów można ułożyć sześć identycznych klocków Lego? Ponad 900 milionów. Nieskończone niemal możliwości tworzenia są zresztą głównym przekazem, jaki pozostanie w mojej głowie po wizycie w mateczniku duńskiej firmy. Zwłaszcza, że obok słynnego Legolandu było coś jeszcze ciekawszego

Billund to miejscowość, a właściwie mieścina, w której mieszka niewiele ponad 6000 mieszkańców. Ale znajdujace się tam lotnisko obsłużyło w samym lipcu tego roku ponad 400 tysięcy osób. Liczba ta jest porównywalna do krakowskich Balic. Tam przewinęło się wtedy ponad 600 tysięcy pasażerów. Ale mówimy o mieście, która ma około 150 razy więcej mieszkańców.

Źródło zdjęć: © WP Tech | Grzegorz Burtan
Źródło zdjęć: © WP Tech | Grzegorz Burtan

Motorem napędowym tej imponującej statystyki jest oczywiście Legoland, który w tym roku obchodzi swoje 50. urodziny. Wizyta w tym wielku parku rozrywki pozostaje nieustannie od lat marzeniem kolejnych pokoleń dzieci. Od roku czynna jest jeszcze jedna, duża atrakcja, która zrobiła na mnie nawet większe wrażenie. To Lego House, idealny mariaż współczesnej technologii z designem klocka 4x2, który nie zmienił się od kilku dekad.

Młode lata na nowo

Lego House to miejsce, w którym czujesz się, jakbyś znowu miał kilka lat, w telewizji leciało "Idź na całość", a twoim zmartwieniem było, czy zdążyłeś na całość blok bajek Disneya w sobotę na "Jedynce". Jest naszpikowane jednocześnie prostymi, ale skutecznie poszerzającymi zabawę konceptami. Pomimo dość oczywistego faktu, że wśród gości znajduje się sporo dzieci, przewodnik sam podkreśla, że klocki są dla ludzi w każdym wieku. Jeśli ich nie lubisz, nie będziesz się tu dobrze bawił. Pytanie tylko, czy takie osoby w ogóle istnieją.

Źródło zdjęć: © Mat. prasowe
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

Każda z sekcji ma swój własny kolor, dopasowana jest do rodzaju klocków, jaki się tam znajduje. W pierwszym można stworzyć swój własny statek lub samolot. Baseny z klockami (zarówno tradycyjnymi, jak i Duplo) przyprawiają swoimi rozmiarami o zawrót głowy. Klocki są w bardzo dobrym stanie, dostępna jest cała gama kształtów i kolorów. To jedna z tych rzeczy, którą wizualizujemy sobie w dziecięcych marzeniach, a które gdzieś po drodze zeszły na boczny tor. Tylko grzeczność hamowała mnie przed zanurzeniem podobnym do tego, które Sknerus McKwacz uskuteczniał w swoim pełnym monet skarbcu.

Każda z kolejnych sekcji dotyczy innego zagadnienia związanego z klockami. W jednej buduje się własne ludziki, w drugiej zwierzątka, w kolejnej zaś można połączyć swoje kreacje z wirtualną rzeczywistością. Po wybudowaniu własnej ryby (która może być rybą tylko w naszej wyobraźni, kształt pełni drugorzędne znaczenie), umieściłem ją w przegródce, gdzie program skanuje jej kształt i przerabia na cyfrową wersję. Później dodałem jej wybrany przez siebie kształt oczu i minę, by zaraz trafiła do dużego, wirtualnego akwarium. Tam żyje własnym życiem, wchodząc w interakcje z innymi rybami bądź uciekając przed oskryptowanymi wydarzeniami, jak pojawiający się z głębin oceanu rekin. Przyjemnie widzieć, że nasze kreacje ożywają również poza naszą wyobraźnią.

Źródło zdjęć: © Mat. prasowe
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

Kolejnym ciekawym elementem była zabawa na "lodzie". Cudzysłów jest tu niezbędny, bo na wielkiej planszy wyświetlono sztuczną taflę, a dzieciaki kierowały pojazdami, których zadaniem było rozbicie zmrożonej wody. Sęk w tym, że to pojazdy były ułożone z klocków Lego, sterowanych specjalnymi panelami. Nowoczesna zabawa pełną gębą.

Zabawa na miarę XXI wieku

Oprócz naszej skromnej, kilkunastoosobowej grupy, do Lego House zaproszono blisko 270 dzieci. Wspominam o tym z prostej przyczyny - wysoka frekwencja przypomniała mi o pewnej zmianie w sposobie, w jaki dzieci się bawią, a jaki wskazuje sama firma.

Źródło zdjęć: © Mat. prasowe
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

Raport Grupy Lego przedstawia pokoleniową zmianę w modelach zabawy i obawy, które się z tą zmianą wiążą. 88 proc. rodziców jest zaniepokojonych bezpieczeństwem w internecie, a 72 proc. obawia się, że technologia sprawia, że dzieci są mniej zdolne do samodzielnego myślenia. Jednak wyniki badań Lego ujawniają, że następne pokolenie uczy nas wszystkich, że jest inaczej.

Dzieci są pionierami określenia dla nowego typu współczesnej zabawy (Fluid Play) - łączącą rzeczywiste, wyobrażone i wirtualne doświadczenia w naturalny dla nich sposób. Dla dzieci to po prostu zabawa.

Źródło zdjęć: © Mat. prasowe
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

Raport "LEGO Play Well Report" pokazuje, że większy udział zabawy w cyfrowym świecie nie odbywa się kosztem bardziej tradycyjnej wspólnej zabawy. 81 proc. dzieci woli bawić się z rodzicami niż samemu, a 72 proc. wolą bawić się z przyjaciółmi w tym samym pokoju niż online. Rodzice na szczęście przyjmują podobny sposób myślenia. 59 proc. wierzy, że technologia może zbliżyć do siebie rodzinę, a 77 proc. uznaje, że zabawa w cyfrowym świecie może być kreatywna.

Źródło zdjęć: © Mat. prasowe
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

- Podczas gdy wielu rodziców uważa, że preferencje ich dzieci do cyfrowej zabawy stają na przeszkodzie temu, co uważają za lepsze, czyli bardziej tradycyjnej zabawy, prawda jest jednak taka, że te dwa typy zabawy wcale nie muszą się wykluczać. Współczesne dzieci, bardziej niż poprzednie pokolenia, widzą świat cyfrowy i rzeczywisty jako jedną, dużą, połączoną ze sobą przestrzeń do zabawy. Aby jak najlepiej wykorzystać czas na wspólną zabawę, rodzice również muszą przyjąć ten sposób myślenia – komentuje wyniki raportu Dr Elena Hoicka, starszy wykładowca na wydziale Psychologii w Edukacji na Uniwersytecie w Bristolu.

Źródło zdjęć: © Mat. prasowe
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

Lego House jest właśnie idealnym mariażem między tym co nowe (AR, projektory), a klockiem, który obchodzi swoje 60 urodziny.

Ostatnia część wycieczki dotyczy wspomnianej na samym początku liczby kombinacji sześciu klocków. Podchodząc do jednego za automatów i przybliżając swoją opaskę, otrzymujemy kartę ze specjalnie wylosowaną dla nas, unikalną kombinacją. Mając ich do dyspozycji niemal miliard, trudno zresztą oczekiwać, by się powtórzyło. Co ciekawe, obok stanowisk z "loterią" postawiono wielką wtryskarkę, która produkuje wspomniane klocki, przesuwa je do maszyny sortującej a na końcu pakownika. Każdy gość otrzymuje woreczek sześciu klocków, które może ułożyć zgodnie ze wzorem otrzymanym na karcie. Albo i nie i może zbudować z niej cokolwiek zechce. Możliwości się nie wyczerpią, bo jak powiedział przewodnik, ostatnia kombinacja zostanie wylosowana za jakieś trzy tysiące lat. Zatem czasu jest sporo.

Źródło zdjęć: © Mat. prasowe
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

Z dodatkowych smaczków, bardzo ciekawie wypada również lokalny bufet. "Obsługiwany" przez roboty z Lego, nie składamy zamówień jak w tradycyjnych restauracjach. Siadając, bierzemy zestaw klocków, z których każdy odpowiada za inny składnik obiadu – czerwony płaski za wieprzowinę, niebieski długi za puree, czarny krótki za cebulę i tak dalej. Po ułożeniu naszego zamówienia, wkładamy je do specjalnej maszyny umieszczonej przy stoliku, która rozczytuje, co chcemy zamówić. Po chwili dwaj szefowie kuchni wypluwają wielki klocek Lego, który podaje nam ludzka obsługa. W środku, zamiast plastiku, znajduje się nasze zamówienie. Proste, ale bardzo efektowne i spójne z całą koncepcją.

Źródło zdjęć: © Mat. prasowe
Źródło zdjęć: © Mat. prasowe

Samotność wśród dzieci

Lego House ciekawie kontrastuje z oddalonym o kilka minut Legolandem. Obchodzący swoje 50-lecie park rozrywki jawi się może nie jako skansen, ale skarbnica rozrywki w stylu retro. Podzielony na kilkanaście różnorodnych elementów tematycznych, raczy nas tym, czym raczono osoby będące w wieku naszych rodziców. Dalej wielkie wrażenie robi park miniatur – pietyzm wykonania tradycyjnych budynków z okresu Rokoko, czy wieżowiec Burj Khalifa w skali 1:150 robi niesamowite wrażenie. Podobnie jak modele odtwarzające najważniejsze momenty z uniwersum "Gwiezdnych Wojen" – Sokół Millenium w wersji klockowej będzie widokiem, który absolutnie nigdy mi się nie znudzi.

Źródło zdjęć: © WP Tech | Grzegorz Burtan
Źródło zdjęć: © WP Tech | Grzegorz Burtan

Jednak bez akompaniamentu rodziny i dzieci Legoland nie jest miejscem, gdzie samotny dorosły (jak ja) będzie się dobrze bawić. Owszem, mamy do dyspozycji sporo kolejek, pociągów, łódek, nawet utrzymanych w stylu westernu canoe, ale to wszystko bardzo uładzone, delikatne atrakcje. Na które wejdzie z kilkulatkiem bez obaw o jego zdrowie. Wielbiciele adrenaliny mogą na nią liczyć tylko przy projekcji "Lego Przygody" w kinie wewnątrz parku. A takie rozrywki jak przechodzenie pod laserami czy ćwiczenie refleksu przez wbijanie odpowiednich punktów stają się krępujące, kiedy pozostali uczestniczy są połowy twojego wzrostu. Nie mogłem się w pełni wyluzować, widząc że poza innymi dziennikarzami, dorośli zajmowali się głównie tym, by ich dzieciaki nie wpadły do którejś ze sztucznych rzek. Mi pozostało tylko usiąść na ławce i kontemplować pływające po stałej jak skała trasie misternie zbudowane łódki, na których klockowi pasażerowie docierali z jednego miniaturowego miasta do drugiego.

Źródło zdjęć: © WP Tech | Grzegorz Burtan
Źródło zdjęć: © WP Tech | Grzegorz Burtan

Cała wycieczka udowadnia jedną rzecz – można przejść przez kryzys, wymyślając się na nowo. Tak jak Lego obawiało się nowego wieku i dominacji komputerów, tak pogodzenie się z nimi i symbioza w celu stworzenia nowych doświadczeń była najlepszą decyzją. Zamiast osłabić wyobraźnię, poszerzono doświadczenia, które jeszcze bardziej zachęcają do tego, by eksperymentować z klockami.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.