Potencjalnie niebezpieczna asteroida zbliża się do Ziemi. Pytamy eksperta, czy powinniśmy się bać

Potencjalnie niebezpieczna asteroida zbliża się do Ziemi. Pytamy eksperta, czy powinniśmy się bać18.01.2018 14:49
Źródło zdjęć: © iStock.com | Aunt_Spray

Jeśli uderzyłaby w Ziemię, zostawiłaby krater o średnicy ponad 20 km. Potencjalnie niebezpieczna asteroida 2002-AJ129 leci w stronę Ziemi z prędkością ponad 100 tys. km/h. Najbliżej nas znajdzie się dokładnie 4 lutego. Czy należy się jej obawiać? Ekspert odpowiada na nasze pytania.

Potencjalnie niebezpieczna asteroida (ang. Potentialy hazardous asteroid), to określenie jakie Nasa nadaje większym obiektom kosmicznym, które przecinają lub mocno zbliżają się do orbity Ziemi. Nie znaczy to jednak, że każda z nich w Ziemię uderzy. Aby do tego doszło, oba obiekty musiałyby się znaleźć w tym samym czasie i miejscu. A szanse na to są już mniejsze niż samo przecięcie orbit.

- Taka potencjalnie niebezpieczna asteroida może np. przeciąć orbitę Ziemi "w styczniu", gdy u nas jest lipiec – mówi w rozmowie z WP Tech dr Weronika Śliwa z Centrum Nauki Kopernik.

Asteroida 2002-AJ129 minie Ziemię w odległości ponad 4 mln kilometrów. Nam odległość ta może wydawać się ogromna, ale w skali przestrzeni kosmicznej jest to bardzo blisko. Choć nie tak jak np. od nas do Księżyca (384 400km). Jeśli jakaś asteroida znalazłaby się w takiej odległości, to byłaby praktycznie na naszym podwórku – mówi WP Tech dr Śliwa.

Zobacz też niezwykłe zdjęcia powierzchni Marsa:

- Tak bliskie przeloty asteroid umożliwiają astronomom ich bardzo dokładną obserwację – tłumaczy ekspertka z Centrum Nauki Kopernik. – Może to być kluczowe jeśli kiedyś dostrzeżemy asteroidę, która rzeczywiście będzie zagrażała Ziemi. W takim wypadku wcześniejsze obserwacje i badania będą mogły pomóc nam skierować asteroidę w innym kierunku – dodaje dr Śliwa.

Z tego powodu misje kosmiczne na planetoidy mogą okazać się ważniejsze dla ludzkości niż np. misje na inne planety. Chociaż nie są one tak efektowne jak np. marsjańskie łaziki, to właśnie misje takie jak lądowanie na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko mogą w przyszłość zdecydować o zapobiegnięciu katastrofie.

- Jeśli kiedyś asteroida będzie zmierzała w kierunku Ziemi, to najprawdopodobniej będziemy chcieli skierować ją na inny tor – mówi dr Śliwa. – Wysadzenie jej, jak w filmie "Armageddon" spowodowałoby, że na Ziemię spadłyby nie jeden, a kilka potencjalnie śmiercionośnych pocisków. Lepiej żebyśmy w takim wypadku wiedzieli jak najwięcej o tych obiektach.

Astronomowie bezustannie patrzą w niebo i szukają potencjalnie niebezpiecznych asteroid. Na razie żadna z zaobserwowanych nam w ciągu najbliższych stu lat nie zagraża. *Co nie znaczy jednak, że jesteśmy w 100 proc. bezpieczni. *Po pierwsze astronomowie nie wiedzą o wszystkich krążących po naszym układzie planetarnym asteroidach. Jest to po prostu niemożliwe. Możliwe natomiast jest pojawienie się asteroidy z poza wewnętrznych obszarów układu, podróżującej z dużą prędkością i zbliżającej się z kierunku dalekiego od płaszczyzny ekliptyki. To obszar zdecydowanie mniej wnikliwie obserwowany niż ten w pobliżu ekliptyki, w którym porusza się większość obiektów Układu Słonecznego.

A co jeśli któregoś dnia do Ziemi doleciałby kosmiczny obiekt? Pierwsza odpowiedź brzmi: to zależy.

Po pierwsze od rozmiaru. Najmniejszym obiektem jaki może przejść przez naszą atmosferę, nie spalając się przy tym, jest ciało o średnicy około 50 m. Obiekt który spadł w Czelabińsku w 2013 roku miał po rozpadnięciu się w atmosferze, 17 m średnicy i 10 tys. ton masy. Fala uderzeniowa towarzysząca jego upadkowi spowodowała zniszczenia w ponad 7500 budynków i obrażenia u 1500 osób.

Po drugie od składu. Ciało z litego metalu wyrządzi znacznie większe szkody niż meteor ze słabo połączonych drobnych odłamków skalnych.

Po trzecie: od kąta i miejsca uderzenia. Jeśli obiekt uderzy w wodę, to możliwe, że nie wyrządzi żadnych szkód. Prawdopodobnie nawet tego nie odnotujemy. Na Ziemię w ciągu doby spada ponad 300 ton kosmicznych skał, ale z racji tego, że nasza planeta w 70 proc. pokryta jest wodą, to większość meteorytów kończy w oceanach.

Natomiast jeśli nasz obiekt spadnie na teren zaludniony to efekty mogą być bardzo poważne, jak pokazał przykład Czelabińska. Inny przykład to 25-kilometrowy krater w południowych Niemczech, który powstał po uderzeniu meteorytu o średnicy 1,5 km. Teraz znajduje się w nim miasteczko Nördlingen. Jeszcze inny krater, który mówi nam o niszczycielskiej sile meteorytów, to Krater Barringera w Arizonie w Stanach Zjednoczonych. Ma 1200 m średnicy i 170 m głębokości, a spowodował go obiekt o średnicy ok. 50 metrów. A tak małe obiekty meteoryty astronomowie często odkrywają dopiero po fakcie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.