Polska podejrzana o używanie oprogramowania szpiegującego obywateli

Polska podejrzana o używanie oprogramowania szpiegującego obywateli20.02.2014 12:00

Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, na co przeznaczane są nasze podatki, Citizen Lab, kanadyjska organizacja badawcza, ma na ten temat coś do powiedzenia. Niestety wnioski, do jakich doszli jej informatycy śledczy nie są dla nas budujące.

Źródło zdjęć: © (fot. Materiał prasowy)
Źródło zdjęć: © (fot. Materiał prasowy)

Żeby w pełni zrozumieć co się dzieje, musimy przenieść się w czasie trzynaście lat wstecz i jakieś tysiąc kilometrów na południowy zachód. Mniej więcej do Włoch w roku 2001. kiedy to dwóch programistów napisało darmowy program Ettercap, służący do przeprowadzania ataków typu man in the middle. Oferujący duże możliwości program stał się bardzo popularny, zarówno wśród specjalistów od bezpieczeństwa komunikacji, jak i wśród hackerów. Do programistów dość szybko zgłosili się przedstawiciele włoskich służb specjalnych, które szukały skutecznych narzędzi do podsłuchiwania komunikacji obserwowanych osób. Przedsiębiorczy programiści założyli więc firmę o nazwie Hacking Team, która zaczęła dostarczać rządom na całym świecie narzędzi potrzebnych służbom do inwigilacji obywateli.

Podobne usługi świadczy zapewne wiele firm, jednak tylko niektóre mają zaszczyt znaleźć się w czołówce rankingu "wrogów internetu" prowadzonego przez Reporterów bez Granic. W ubiegłorocznym zestawieniu Hacking Team znalazł się na miejscu trzecim. Wszystkie firmy z tego zestawienia bardzo dbają o prywatność swoich klientów, którymi są przeważnie rządy, ale już nieszczególnie interesuje ich to, jakie konsekwencje dla mieszkańców będzie miała sprzedaż rządowi tego typu oprogramowania. Przykładowo otwierająca ostatnie zestawienie francuska firma Amesys sprzedawała narzędzia masowej inwigilacji reżimowi Kadafiego, niemiecki Trevicor sprzedaje soft Iranowi, amerykańskie Blue Coat Systems zaopatruje w oprogramowanie szpiegowskie władze Syrii, a Hacking Team dostarcza narzędzia hackerskie między innymi władzom Arabii Saudyjskiej czy Uzbekistanu. Nie są to raczej kraje, które jako pierwsze przychodzą na myśl, kiedy mowa o demokracji.

Kanadyjska organizacja badawcza Citizen Lab, która zajmuje się analizowaniem tematów z pogranicza praw człowieka i technologii, od kilku lat stara się identyfikować rządy, które korzystają z usług Hacking Team. Choć włoska firma przykłada dużą wagę do zapewnienia anonimowości swoim klientom, Citizen Lab regularnie publikuje kolejne informacje o krajach, w których znaleziono serwery zbierające ruch monitorowanych obywateli. Co prawda Hacking Team twierdzi (reklama poniżej), że ich eksportowy Remote Control System (RCS) o nazwie Galileo (starsza wersja nazywała się Da Vinci) jest niewykrywalny, jednak Citizen Lab opracowało system identyfikacji serwerów, do których trafia ruch z monitorowanych maszyn. W ich ostatnim raporcie po raz pierwszy pojawiła się Polska.

Jak działa RCS Galileo? Jest to po prostu bardzo rozbudowany koń trojański, który umożliwia pełen monitoring operacji wykonywanych przez użytkownika na danej maszynie –. od rejestrowania wciśniętych klawiszy, przez kopiowanie plików, a na podsłuchiwaniu rozmów Skype’a kończąc. Da Vinci działa na wszystkich platformach i może służyć do przechwytywania szyfrowanej komunikacji. Hacking Team chwali się też, że zawsze dopasowuje możliwości Galileo do wymagań konkretnego rządu. W sumie nic dziwnego, jeśli wziąć pod uwagę, że oprogramowanie to kosztuje "setki tysięcy dolarów".

Ruch od zainfekowanych maszyn do centrum zarządzania ukrywany jest dzięki całemu systemowi serwerów proxy. Citizen Lab twierdzi, że jeden z serwerów docelowych zlokalizowany jest w Polsce. Tym samym dołączyliśmy do listy 2. krajów (Kolumbia, Panama, Oman, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Etiopia, Maroko, Sudan, Nigeria, Kazachstan, Azerbejdżan, Malezja, Tajlandia, Uzbekistan, Włochy, Węgry, Meksyk i Korea Południowa), w których według kanadyjskiej organizacji, wykorzystywane jest oprogramowanie Hacking Team. Duża ilość zaobserwowanych w Polsce adresów wskazuje na wykorzystywanie dynamicznej adresacji IP, a serwer ma być nadal aktywny.

Czy to odkrycie oznacza jednak, że polski rząd wydał "setki tysięcy dolarów" na włoskie oprogramowanie do inwigilacji własnych obywateli? Niekoniecznie.

Nasuwa się na myśl kilka możliwych scenariuszy. Po pierwsze, Kanadyjczycy mogli się pomylić. Ich wnioski są jednak dobrze udokumentowane, więc jest to raczej mało prawdopodobne. Drugi scenariusz zakłada, że polski serwer jest tylko przykrywką dla operacji prowadzonej przez władze innego kraju –. kolejnym ogniwem w długim łańcuchu serwerów proxy. Mówiłoby to wiele o stanie cyfrowych zabezpieczeń naszego kraju, ale dla nas nie stanowiłoby bezpośredniego zagrożenia. W wariancie trzecim Galileo został kupiony przez polskie organy ścigania, a wzmianki o nim pojawią się wkrótce w sądowych protokołach zbierania dowodów. Wreszcie wariant ostatni – rząd rzeczywiście kupił włoski RCS, by nas inwigilować. Jednak dowodów na to na razie brak.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.