Polacy na aferze z wybuchającymi Note'ami 7 nie zostawili suchej nitki. Sprawdziliśmy

Polacy na aferze z wybuchającymi Note'ami 7 nie zostawili suchej nitki. Sprawdziliśmy14.10.2016 08:37
Źródło zdjęć: © WP

Samsung przechodzi jeden z największych kryzysów w historii smartfonów. Jego flagowy model musiał być wycofany z rynku. Czy straciliśmy przez to zaufanie do koreańskiego producenta? Sprawdziliśmy. A wyniki są zaskakujące.

Przypomnijmy - Samsung 2 września ogłosił, żena całym świecie wstrzymuje sprzedaż smartfonów Galaxy Note 7.

Sami widzicie - sprawa jest poważna, kryzys ogromny. A co, my, klienci, o nim myślimy? Sprawdziliśmy.

Brand24 to firma z Wrocławia, która zajmuje się monitorowaniem internetu. Z jej usług korzystają wielkie marki, takie jak IKEA, Intel czy Uber, ale także Biały Dom. Brand24 sprawdza, jak o danej firmie lub osobie piszemy w sieci - kiedy, w jakim kontekście, czy piszemy pozytywnie czy negatywnie. Firma do analizy wykorzystuje dane z publicznych wpisów w serwisach społecznościowych, w mediach czy na blogach. To właśnie ich poprosiliśmy o sprawdzenie, kiedy, jak często i w jakim tonie Polacy wypowiadali się o kryzysie Samsunga.

Źródło zdjęć: © (fot. Brand24)
Źródło zdjęć: © (fot. Brand24)

Dyskusja zaczęła się oczywiście w momencie wybuchu (sic!) kryzysu. Informacje o problemie Samsunga dotarły do 540 tysięcy osób w serwisach społecznościowych. Później zainteresowanie opadało, ale informacja o tym, że linie lotnicze zakazują Note'ów 7 na pokładach samolotów była najbardziej komentowanym wydarzeniem z całej afery. Wpisy te trafiły do 1,1 miliona osób na serwisach społecznościowych.

Drugi wzrost liczby komentarzy pojawił się na początku października, gdy zaczęło się pojawiać coraz więcej doniesień o tym, że wybuchają smartfony z nowej "bezpiecznej" serii. Nawet wstrzymanie produkcji nie było tak szeroko komentowane. Ta ostatnia sytuacja miała za to największy zasięg w social mediach. Z danych Brand24 wynika, że dotarła aż do 18,7 miliona osób!

Brand24 pokazuje też "sentyment", czyli nacechowanie emocjonalne opinii. Albo innymi słowami - czy komentarze były pozytywne, czy negatywne. I tu zaczyna się robić ciekawie. Otóż w Polsce od początku września pojawiło się 15138 wzmianek na temat afery Samsunga (są to wpisy pisane przez ludzi, nie przez media). Z analizy przeprowadzonej dla nas przez Brand24 wynika, że Polacy są wyjątkowo krytyczni wobec afery. Aż 90% komentarzy było negatywnych.

Źródło zdjęć: © (fot. Brand24)
Źródło zdjęć: © (fot. Brand24)

Na świecie, podobnie jak u nas, negatywne komentarze przeważały. Globalnie napisano 84 691 wzmianek o aferze. Ich próbka przeanalizowana dla nas przez Brand24 wykazała, że aż 80% było negatywnych. Dla pełni obrazu trzeba dodać, że jak *wszystkie badania bazujące na danych internetowych, także te mogą podlegać manipulacji *(np. nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy lub ile z tych wpisów było opłaconych, ile napisali tzw. trolle, a ile boty).

Źródło zdjęć: © Zainteresowanie i poziom dyskusji o aferze Galaxy Note 7 na świecie (fot. Brand24)
Źródło zdjęć: © Zainteresowanie i poziom dyskusji o aferze Galaxy Note 7 na świecie (fot. Brand24)

Wnioski? Na początku problemy Samsunga specjalnie Polaków nie ruszyły. Poszczególne elementy dość chętnie komentowaliśmy, ale to dopiero zakończenie afery najczęściej udostępnialiśmy. Mamy jednak bardzo kategoryczną opinię na temat Note'a 7. I to kategorycznie złą opinię. Na podstawie tych badań nie można stwierdzić, czy Polacy stracili zaufanie do Samsunga. Bazując na twardych danych można za to uznać, że Note 7 w opinii publicznej jest całkowicie spalony. Możemy mieć tylko nadzieję, że Samsung Galaxy S8 będzie naprawdę dobrym i dobrze przetestowanym smartfonem.

Samsung ma gigantyczny wizerunkowy problem. I może być tak, że przez lata ciągnąć się będzie za nim smrodek wybuchających smartfonów. Do tego trzeba dodać jeszcze finansową stronę problemu. Polacy mogli nie śledzić na bieżąco przebiegu afery, ale robił to rynek i giełda. Po zakończeniu produkcji Galaxy Note 7 okazało się, że Samsung zaliczy ogromne straty finansowe - jak informuje CNN firma straciła na wartości 18 miliardów dolarów.

_ Joanna Sosnowska _

Źródło artykułu:WP Tech
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.