Podwodne miasta to nie utopia. Coraz więcej architektów myśli, jak zasiedlić wodę

Podwodne miasta to nie utopia. Coraz więcej architektów myśli, jak zasiedlić wodę09.08.2018 10:30
Źródło zdjęć: © Uber Well

Gdzie, oprócz kosmosu, może zamieszkać ludzkość? Przedsiębiorcy i architekci myślą o tym, by przenieść się nad wodę lub pod nią. Budowanie miast w oceanicznych głębinach brzmi jak szaleństwo. Dlatego niektórzy skłaniają się do pomysłu pływających miast.

Od kilku lat nad koncepcją podwodnego miasta pracuje japońska Shimizu Corporation. Ich projekt, Ocean Spiral, mógłby być gotowy nawet w połowie przyszłej dekady, a koszt realizacji wyniósłby 25 miliardów dolarów. Za tę cenę firma zbudowałaby spiralny blok o długości 15 kilometrów, szerokości 500 metrów i sferyczną kulę mieszkalną, zdolną pomieścić 5 tysięcy osób.

Co robiliby mieszkańcy? Zajmowaliby się wydobywaniem podwodnych surowców, a pożywienie, wodę i tlen dostarczyłyby specjalne farmy oraz filtry. To ambitny, by nie rzec szalony pomysł, ale nie jest nie do zrealizowania. Jednak póki co to wciąż science-fiction. Znacznie szybkiej zobaczymy miasta nawodne.

Miasta na i pod wodą

- Sama koncepcja podwodnych miast bierze się ze zmian klimatu - mówi w rozmowie z WP Tech Natalia Hatalska, badaczka trendów oraz futurolog. - Doskonale wiemy, że podwyższa się poziom wód. Do tego gros największych metropolii znajduje się w odległości 100 kilometrów od linii brzegowej. Zakładamy, że w jakiejś perspektywie czasowej część z nich zostanie zalana, na przykład Nowy Jork - opisuje.

- Miasta już się przygotowują na taką ewentualność, tworząc projekty, które mają ochronić mieszkańców przed zalaniem. Powstała na przykład propozycja stworzenia specjalnych tarasów, które uniemożliwią zalanie miasta. Spekuluje się również, że wzrośnie popularność stawiania budynków na wodzie. Kiedy część powierzchni Ziemi zostanie zalana, musimy zacząć mieszkać nie tyle pod, co na wodzie - podkreśla.

Hatalska podaje kolejny przykład miasta na wodzie. Magazyn Evolo od lat opracowuje koncepcje budynków przyszłości. Stworzyli między innymi samowystarczalne miasto-wyspę, pływającą po oceanie. Część nawierzchnia służyła do hodowania żywności oraz zieleni, a pod wodą była część pracowniczo-mieszkalna. Wykorzystywano by energię wiatrów, pływów i słońca. Ta koncepcja przekonuje ją bardziej, niż całkowite zanurzenie pod wodą, dodaje.

- Wiem, że brzmi to jak z kiczowatego filmu science-fiction, ale współczesne miasta będą samodzielnymi enklawami na oceanie. Oczywiście, cześć ludzi przeniesie się w góry i w głąb lądu. Wiemy jednak, że są tam problemy z hodowaniem żywności. Dlatego mamy plan b: kolonie pozaziemskie albo samowystarczalne wyspy - wylicza ekspertka. - To mocno futurystyczna wizja, dlatego chcę podkreślić, że jej powód jest jak najbardziej teraźniejszy, bo dotyczy wyczerpywania zasobów. Mamy rosnącą liczbę ludzi, coraz mniej ziemi i zmieniający się klimat - zaznacza.

Po co nam koncepty?

Z kolei Kacper Nosarzewski z firmy foresightowej 4CF prezentuje ciekawą interpretację tych pozornie szalonych pomysłów.

- To, co kiedyś nazywaliśmy w języku socjologii czy filozofii utopią, dziś może się nazywać start-upem. Koncepcje urbanizacji wód międzynarodowych powracają co jakiś czas. Grupy entuzjastów projektują miasta i osiedla na falach, ale przeszkody prawne i inżynieryjne nadal skutecznie ograniczają ich zapędy - mówi w rozmowie z WP Tech.

Nie oznacza to jednak, że tego typu wizje miast na wodzie, pod wodą, czy poza Ziemią, są bezwartościowe. Stanowią one nie tylko inspirujące wyzwanie inżynieryjne. Przede wszystkim wiele mówią o naszych założeniach co do przyszłości, którymi się kierujemy, i naszych pragnieniach jako społeczeństwa, uważa ekspert.

Nosarzewski tłumaczy, że istnieje pewna grupa ludzi, którzy chcą zerwać więź, łączącą ich z państwem, aby zbudować od nowa polityczny i gospodarczy ład odpowiadający ich aspiracjom, ich wizji idealnego społeczeństwa. Wychodzą z założenia, że przy pomocy odpowiedniej ilości betonu, szkła czy stali uda się "zacząć od zera" i nie powtórzyć błędów, które trapią nasze społeczeństwa.

Do tej pory powodne i kosmiczne utopie znamy wyłącznie ze świata popkultury - książek, filmów czy gier. I są tam głównie obiektem krytyki. Wypada w tym przypadku przytoczyć grę "Bioshock", której akcja rozgrywa się właśnie w podwodnym mieście, zbudowanym przez geniusza i piewcę indywidualizmu - Andrew Ryana.

Znajdujące się na dnie oceanu Rapture było utopią w duchu filozofii Ayn Rand - bez religii i silnej władzy centralnej wielkie umysły i artyści epoki mieli swobodnie rozwijać swoje zdolności. Miasto szybko jednak zapadło się pod ciężarem wojen między frakcjami, a uwolniony rynek medycznych "wzmacniaczy" zdegenerował większą część mieszkańców. Podwodna otoczka była tylko tłem, która jednak dała się zapamiętać jako symbol pychy i przesadnych ambicji.

Nosarzewski zaznacza jednak, że analizując pomysły takich ludzi, możemy dojść do nowych wniosków. Na przykład na temat tego, jak w kształtowanym przez zabudowę środowisku tradycyjnych miast ustalamy normy społeczne czy estetyczne. To przyda się tu i teraz, uważa.

- Choćby w dyskusji o podpisanym niedawno przez prezydenta Dudę projekcie ustawy mieszkaniowej, tzw. lex developer. Badania przyszłości są wtedy pożyteczne, kiedy pomagają nam podejmować lepsze decyzje tu i teraz. Zupełnie inną kwestią jest udostępnianie nowych terenów pod zabudowę, kosztem wód przybrzeżnych, w rejonach świata o wysokiej gęstości zaludnienia – zaznacza.

Mieszkańcy przybrzeżnych megamiast, takich jak Singapur albo Lagos, widzą w takich przedsięwzięciach szansę na rozwój swoich tętniących życiem metropolii. Jeśli potrafią budować na wodzie z poszanowaniem potrzeb wrażliwych przybrzeżnych ekosystemów, to trend sztucznych wysp i pomostów tego typu będzie się dynamicznie rozwijał, ocenia ekspert.

Podwodny, ale i nawodne miasta robią niesłychane wrażenie. Teraz muszą tylko wyjść poza stoły architektów. I otrzymać potężny zastrzyk pieniędzy.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.