Piosenki, które wróciły na szczyty list przebojów. Wskrzesiły je memy

Piosenki, które wróciły na szczyty list przebojów. Wskrzesiły je memy05.03.2018 14:38
Źródło zdjęć: © Youtube.com

Najlepsze piosenki to te, który już raz słyszeliśmy – to jedna z lekcji z kultowego filmu "Rejs". W jakiś sposób wyjaśnia to boom na popkulturę sprzed 20. i 30. lat. Ale niektóre utwory przeżywają drugą młodość z zaskakującego powodu - przez żarty internautów.

Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, taka jest właśnie prawda. Artyści jednego przeboju czy popularne zespoły, które osiągnęły szczyt dawno temu, powracają w postaci remiksów, żartów czy viralowych obrazków. Trzy z nich wyróżniają się szczególnie.

Zostałeś zrickrollowany

"Never Gonna Give You Up" Ricka Astleya stanowił pierwszą retro piosenkę, którą kultura internetowa wchłonęła i uczyniła jednym ze swoich elementów. Pierwotnie utwór ujrzał światło dziennie w 1987 roku - przez jakiś czas był na szczycie list przebojów w kilku krajach. Ot, historia jakich wiele – jeden hit, chwilowa chwała, później odejście w zapomnienie.

Do czasu. W 2007 roku Rick Astley powrócił do świadomości słuchaczy poprzez RickRollling – formę internetowego żartu. Na jednym z forów obrazkowych pojawiło się wideo, które miało być zapowiedzią gry "Grand Theft Auto IV" – oczekiwania wobec niej były ogromne, więc internauci rzucili się, by obejrzeć film. Jakież było ich rozczarowanie, gdy zamiast trailera, zobaczyli rudego Brytyjczyka z mikrofonem. Zaskoczenie było na tyle duże, że dowcip przyjął się najpierw na forum, a później rozprzestrzenił się po całym świecie. Dobrze pamiętam "rickrollowanie" także na polskich forach.

Rickrolling stał się tak popularny, że pierwszego kwietnia 2008 roku, czyli w Prima Aprilis, wszystkie polecane wideo na serwisie YouTube przenosiły widza na "Never Gonna Give You Up" właśnie. W tym samym roku Astleya nominowano do nagrody MTV za najlepszy utwór w historii, w wyniku zmasowanej akcji internautów, głosujących na stronie stacji. Sam nominowany odniósł się do zdarzenia, stwierdzając, że MTV zostało "zrickrollowane". To był jeden z pierwszych virali, który zrobił tak dużą karierę.

I bless the rains down in Africa

Cofnijmy się teraz do września roku 1982 i trochę innego przypadku. Toto, znana, lubiana i koncertująca do dziś amerykańska kapele rockowa, wydała właśnie singiel "Africa". Łzawa i sentymentalna piosenka szybko podbiła świat, plasując się na pierwszych miejscach list przebojów w wielu krajach. Do dziś można na nią trafić w radiostacjach, ale to już raczej II liga przebojów - nie znajdziemy jej w Topie Wszech Czasów Trójki czy najpopularniejszym w Polsce radiu internetowym.

W czym tkwi sukces utworu o kontynencie, na którym muzycy nie postawili swojej stop, kiedy powstawał? Jeff Porcaro, który ją napisał, powiedział, że tekst jest o białym chłopaku, który próbuje napisać piosenkę o Afryce, ale zna ją tylko z telewizji bądź opowieści. Można powiedzieć, że to taka nostalgia za miejscem, w którym nigdy się nie było.

A że millenialsi uwielbiają wszystko, co retro, łzawy utwór o miejscu, w którym nigdy się nie było, uderzył w ich czułą strunę. Dla wielu jest to zapis czystych i szczerych emocji. Kate Miltner, badaczka Internetu z Uniwersytetu w Południowej Kalifornii, określiła to podejście jako "fetyszyzację szczerego i czystego, która pojawia się w kulturze internetu".

Źródło zdjęć: © Facebook.com
Źródło zdjęć: © Facebook.com

Oczywiście, do wskrzeszenia tego utworu przyczyniło się również mnóstwo przeróbek, remiksów czy coverów - na przykład zagranych przez... stacje dyskietek. Ostatnio internet zalała też fala memów, które przypomniały o kawałku tuż w okolicach jego 35 roniczy. "Mój syn ma 30 lat i czasem chodzi do klubów. Kiedyś powiedział mi: Tato, nie uwierzysz. Ludzie wariują, kiedy na imprezie puszczają twoją piosenkę" - opowiadał gitarzysta Toto, Steve Lukather.

Somebody once told me...

Na koniec coś dla odrobinę młodszych czytelników. W 2001 roku do kin trafił "Shrek" – animacja, będąca satyrą na tradycyjne baśniowe tropy. Z miejsca została wielkim hitem, a dzięki przemyślanemu dubbingowi Bartosza Wierzbięty niektóre teksty z polskiej wersji weszły na jakiś czas do słownika każdego dziecka i nastolatka. Przygoda ogra, jego przyjaciela Osła i księżniczki Fiony nie byłyby jednak takie same, gdyby nie pewna piosenka.

Chodzi oczywiście o "All Star" w wykonaniu Smash Mouth, od którego zaczyna się film. Co prawda utwór w momencie wydanie w 1999 r. zajął czwarte miejsce na liście przebojów w USA, ale nieśmiertelność zapewniła mu obecność na ścieżce dźwiękowej "Shreka".

Tutaj początkiem całego fenomenu pozostaje ledwie kilkusekundowe wideo, zamieszczone 2014 r. przez użytkownika Advicecersas na YouTubie. Parodia intra do pierwszej części "Shreka" była tak absurdalna, że dość szybko zyskała kilka milionów wyświetleń. A utwór Smash Mouth zaczął przeżywać drugą młodość.

Trudno tak naprawdę zliczyć, na ile sposobów przerabiano "Smash Mouth" – utwór był zwalniany, przyspieszany, grany tylko w jednej tonacji, podmieniano każdy wyraz w tekście na słowo "Somebody", a nawet przerobiono całość na awangardowe "Święto Wiosny" Igora Strawińskiego.

Paul Delisle, basista Smash Mouth, w jednym z wywiadów odniósł się do ponownej popularności hitu z 1999 roku. – To o tyle zabawne, że większość naszych fanów nie wie nawet, co to jest mem. Nawet my na początku nie mieliśmy pojęcia – przyznał.

Skąd w ogóle wzięła się nowa popularność "All Star"? Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na odrobinę infantylny tekst i melodię, która momentalnie wpada w ucho – to idealne połączenia, z którego można stworzyć ironiczną serię memów. Nie mówiąc już o tym, że sam Shrek również przeżywa swoja drugą młodość w sieci – ale to już temat na inną opowieść.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.