"Ostatnia rodzina" to film nie tylko o Beksińskich. To wręcz dokument o starych technologiach dostępnych w Polsce

"Ostatnia rodzina" to film nie tylko o Beksińskich. To wręcz dokument o starych technologiach dostępnych w Polsce12.10.2016 14:57
Źródło zdjęć: © Plakat filmu/WP

Może wydawać się to dziwne, ale "Ostatnia rodzina" jest filmem, w którym zaobserwować możemy zmieniającą się technologię.

Ostatnia rodzina” zaczyna się jak film o szalonym naukowcu. Albo o mężczyźnie zatraconym w wirtualnej rzeczywistości. Zdzisław Beksiński, w jego roli Andrzej Seweryn, opowiada o tym, jak chciałby umrzeć. Za pomocą programu komputerowego tworzy sztuczną inteligencję. Niezwykle mądrą, bo robot zaprojektowany przez malarza ma kilka dyplomów z najważniejszych uczelni. Wchodzi jednak do jego domu nie po to, by dyskutować o nauce, tylko żeby spełnić fantazje seksualne, a w końcu zabić artystę. Beksiński w tej scenie - jeśli zapomnimy o tragicznej, prawdziwej śmierci - brzmi jak zwariowany futurolog, wieszczący fascynujący, ale i niebezpieczny rozwój technologii. Różnie ten filmowy wstęp można interpretować. To jednak też zapowiedź tego, że *technologia będzie w “Ostatniej rodzinie” cichym bohaterem. *

Dla fanów Beksińskich nie jest to może wielkie zaskoczenie. W końcu Beksiński malarz był gadżeciarzem, a jego syn, Beksiński dziennikarz, za nowymi technologiami raczej nie przepadał. Komputer i internet wymieniał wśród rzeczy, których nienawidzi. - _ W komputerze postrzegam bowiem zagładę ludzkości i źródło wszelkiego zła W komputerze postrzegam bowiem zagładę ludzkości i źródło wszelkiego zła - pisał Tomasz Beksiński - (...) widzę codziennie, co komputer robi z moim ojcem. Odkąd sprawił sobie to świństwo, przestał słuchać muzyki, a teraz nawet filmy przestaje oglądać. Ba, nawet nie umie prawidłowo nagrać właściwego filmu z telewizji! Siedzi całymi dniami i gapi się w ekran, a wszelkie obowiązki i funkcje życiowe regulują przeróżne brzęczyki. Brzęczyk na łykanie tabletek, brzęczyk przypominający o dzienniku telewizyjnym, brzęczyk wołający na obiad. Licho wie, co jeszcze. Kiedyś wszedłem do jego pracowni i zobaczyłem na ekranie komputera twarz ojca. Bałem się spojrzeć na niego, żeby nie stwierdzić, że
zamiast twarzy ma już ekran” _; - wymieniał wady komputera w felietonie.

Nienawidził też internetu -_ Niedawno obejrzałem System (The Net) z Sandrą Bullock, utwierdzając się jedynie w przekonaniu, że lepiej trzymać się od tych białych skrzynek z ekranem i klawiaturą z daleka. Do Sandry Bullock podłączyłbym się chętnie, ale nigdy do internetu _ - pisał.

Tyle że twórcy filmu podkreślali, że jest to obraz rodziny. Nie Beksińskich artystów, a ich specyficznych relacji. Beksińscy byli odizolowani od innych, mówił reżyser w wywiadach, i to widać. Nie ma w filmie polityki, nie ma komuny, stanu wojennego, nie ma też przemiany ustrojowej, raczkującego kapitalizmu. Pieniądze schodzą na dalszy plan, tak jak praca ojca i syna. Są Beksińscy i ich, tylko ich świat. Świat, w którym technologia odgrywała jednak olbrzymią rolę.

Oczywiście trudno byłoby pominąć fakt, że Zdzisław Beksiński za pomocą kamer czy dyktafonów nagrywał wszystko i wszystkich. Ale, jakby się nad tym zastanowić, niektóre smaczki można byłoby pominąć. Twórcy na szczęście się na to nie zdecydowali, dzięki czemu “Ostatnia rodzina” jest poniekąd dokumentem - pokazuje, jak wyglądała w Polsce technologia w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.

Kapitalna jest scena seansu jednego z filmów z Jamesem Bondem. Salka lekcyjna, dwa telewizory, film puszczany z magnetowidów i Tomasz Beksiński w roli lektora. Tak wyglądały kiedyś premiery filmowe.

Olbrzymia kolekcja kaset i winyli, kamery, taśmy, pierwsze telefony, komputery, dyktafony - oglądamy sprzęt, który w tamtym czasie był dla wielu Polaków niedostępny. Na naszych oczach zmienia się również technologia. Pojawia się komputer, programy graficzne, na które z czasem Zdzisław Beksiński się przerzucił. Maile, które zastąpiły listy. Jest w tym filmie coś w rodzaju technologicznego sentymentu. On jest teoretycznie ukryty, bo przecież na pierwszym planie jest tragiczna historia rodziny, ale z drugiej strony pojawia się bardzo często. Na przykład gdy Zdzisław Beksiński łączy się z internetem, a my słyszymy charakterystyczny dźwięk modemu. Smaczki, ale doskonale pokazujące tamte czasy - Beksiński proszący o przywiezienie płyt z Francji.

Jest to jednak paradoks. W filmie, w którym liczyć się mieli tylko Beksińscy, w którym malarstwo jest tylko tłem, technologia odgrywa tak dużą rolę. Jest cichym, ale jednak głównym bohaterem. Warto podczas seansu zwrócić uwagę również na to - bo dzięki temu możemy przyjrzeć się, jak wówczas wyglądał świat technologii w Polsce.

Adam Bednarek

Źródło artykułu:WP Tech
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.