Oddalibyście dziecko za darmowy internet? Tak zrobili londyńczycy

Oddalibyście dziecko za darmowy internet? Tak zrobili londyńczycy29.09.2014 17:49
Źródło zdjęć: © 123RF

Grupa londyńczyków z zamożnej dzielnicy nieświadomie podpisała pakt z diabłem. Zdecydowali się oddać dziecko za darmowy internet.

Eksperyment został przeprowadzony przez zajmująca się bezpieczeństwem firmę F-Secure pod egidą europejskiej agencji policyjnej Europol. Kiedy ludzie podłączali się do ustawionych przez nią hotspotów, warunki korzystania z usługi mówiły, że "odbiorca decyduje się oddać swoje pierworodne dziecko na wieczność" w zamian za darmowe Wi-Fi. Jasno, zwięźle i brutalnie. Oczywiście w Europie istnieje zakaz handlu ludźmi, więc umowa nie była ważna w świetle prawa. Czy rodzice o tym wiedzieli, czy mechanicznie potwierdzili cokolwiek im podsunięto, byle dostać się do sieci? Trudno powiedzieć, ale i tak ich podejście jest niepokojące.

Eksperyment był potem kontynuowany, ale już bez kontrowersyjnego zapisu, nazwanego „klauzulą Heroda”. Użyto przy tym prostych hotspotów, tanich w konstrukcji i pozwalających na przechwycenie ważnych informacji dotyczących użytkowników. W Westminsterze podłączyły się do nich 33 urządzenia, a badacze zauważyli, że popularny protokół pocztowy POP3 ujawnił hasła zapisane zwykłym tekstem podczas łączenia się przez Wi-Fi. Co ciekawe, tej dziury w zabezpieczeniach nie załatano od 13 lat. To tylko jeden z przykładów na to, jak niebezpieczne może być bezrefleksyjne przyłączanie się do otwartych sieci bezprzewodowych. Ich użytkownicy często zapominają o tym, że brak szyfrowania oznacza nie tylko dostęp bez hasła, ale także to, że przesyłane takie siecią dane są łatwe do przechwycenia i odczytania.

Hakerzy podsuwający ludziom spreparowane przez siebie sieci są w stanie wyciągać mnóstwo innych danych. Od listy hotspotów, z którymi łączyło się w ostatnim czasie urządzenie, po historię przeglądanych stron. Wystarczy, że będą mieli przy sobie niewielkie urządzenie, udostępniające ludziom naokoło darmowy internet, a ci przyłączą się do sieci bez choćby chwili zastanowienia. Nie wiedząc być może, że ryzykują w ten sposób utratę bardzo cennych informacji na własny temat. Wniosek jest jeden: społeczeństwo wciąż ma nikłe pojęcie o BHP pracy z internetem, więc kompleksowa edukacja w tym względzie jest rzeczą absolutnie niezbędną.

Osobną i równie ciekawą kwestią jest w tym miejscu nasza niechęć do czytania regulaminów i zasad, na których udostępniane są nam rozmaite usługi. Wspomniana tu "klauzula Heroda" jest tylko jednym z bardziej wyrazistych przykładów na to, jak niewiele uwagi im poświęcamy. Niecałe 10 lat temu firma PC Pitstop umieściła w umowie licencyjnej swojego aplikacji Optimize zapis, obiecujący ograniczonej liczbie osób wynagrodzenie finansowe pod warunkiem wysłania maila pod podany adres. Na szczęśliwca, który wygrał w ten sposób tysiąc dolarów, czekać trzeba było pięć miesięcy. Nikt inny w tym czasie nie doczytał do tego miejsca w regulaminie.

Takich regulaminów wydają się równie często nie czytać nawet same firmy, które zmuszają nas do ich akceptowania. Kiedy Apple udostępnił użytkownikom Windows przeznaczoną dla tego systemu wersję swojej sztandarowej przeglądarki Safari, w jej umowie licencyjnej pozostawiono zapis, według którego jedna licencja na oprogramowanie pozwala użytkownikowi na zainstalowanie go na _ tylko jednym komputerze z logo Apple _. Wychodziło więc na to, że według postanowień licencji z przeglądarki korzystać mogli tylko ci użytkownicy Windows, którzy uruchamiali ten system… na Makach. Potrzeba było aż sześciu miesięcy, by ktoś zorientował się, że trzeba skorygować tekst, który został w oryginale napisany z myślą o komputerach Apple.

Inna sprawa, że jakkolwiek czytanie ze zrozumieniem wszystkich umów, które akceptujemy, mogłoby się wydawać rozsądne i godne pochwały, to trudno też takiego zachowania oczekiwać. Dwa lata temu para badaczek – Aleecia M. McDonald i Lorrie Faith Cranor – postanowiła oszacować, jak wiele czasu każde z nas musiałoby poświęcać na czytanie ze zrozumieniem samych postanowień dotyczących prywatności, publikowanych na odwiedzanych przez nas stronach internetowych. Okazało się, że tylko to zajęłoby użytkownikowi internetu średnio 30 pełnych dni pracy rocznie.

Wygląda więc na to, że jeżeli nic się nie zmieni w sposobie, w jaki twórcy oprogramowania i stron internetowych formułują swoje regulaminy, to czytanie ich pozostanie dla większości z nas niewykonalne. W najgorszym wypadku pozostaje więc zdać się przynajmniej na zdrowy rozsądek i nie przyłączać do niezaufanych, niezabezpieczonych sieci WiFi. Chyba, że naprawdę nie macie nic do stracenia (w szczególności pierworodnych dzieci).

_ PS / DG _

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.