Niezwykłe trucicielki. Matki zabijały dzieci, by zdobyć mężczyzn

Niezwykłe trucicielki. Matki zabijały dzieci, by zdobyć mężczyzn26.09.2017 15:35
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

W XIX wieku kupno trucizny było tak proste, że arszenik sprzedawano nawet 12-latce. Na powszechności trucizn najbardziej ucierpiały dzieci, które zabijano albo dla pieniędzy, albo dla... szczęśliwych związków.

Henry Eccles poznał Betty Haslam w 1840 roku, w tym samym, w którym zmarła jego pierwsza żona. Betty również była samotna, również straciła małżonka. Wdowa miała trzy córki. Czy to przez nie znajomość Henry’ego i Betty na początku się nie układała? Po początkowych zalotach, relacje się ochłodziły i kontakt urwał się na kilka tygodni. Gdy ponownie zaczęli się spotykać, Henry dowiedział się, że wcześniej dwie córki Betty zachorowały na ospę i nie żyją. Nie wiedział jednak, że po ich śmierci Betty znęcała się nad trzecią córką, co zauważyła sąsiadka. Być może gdyby Henry był tego świadomy, ocaliłby życie Williama, swojego syna z poprzedniego związku.

W 1841 roku Henry i Betty byli już małżeństwem. Nowa praca mężczyzny wymagała wyjazdów, więc opuszczał dom w poniedziałek, a wracał dopiero w soboty. Gdy we wrześniu 1842 wyjeżdżał jego pasierbica była jeszcze zdrowa, ale w dzień powrotu zmarła. Podobnym zaskoczeniem była nagła śmierć syna Henry’ego, Williama. Sekcja zwłok 15-latka wykazała, że został otruty arszenikiem, a podejrzaną była jego macocha. Szybko połączono fakty związane ze śmiercią córek Betty i dokonano ekshumacji ciał. W szczątkach dziewczynek, które jeszcze udało się pobrać, również znaleziono arszenik.

Do zamordowania córek mogło pchnąć Betty ochłodzenie stosunków z Henrym, przez które ich wcześniej znajomość się urwała - dywaguje Linda Stratmann, autorka książki “Stulecie trucicieli”. Być może sukcesy w zabijaniu obudziły w niej morderczynie, a być może uznała, że reszta dzieci może popsuć relacje w nowym małżeństwie. Albo że ich utrzymywanie to strata pieniędzy.

Brzmi to okrutnie, ale w XIX wieku takie praktyki były na porządku dziennym. “W 1842 roku nagła, niewyjaśniona śmierć nastolatka nie była niczym nadzwyczajnym” - pisze Linda Stratmann. Autorka stwierdza, że dzieciobójstwo było najpowszechniejszym zarzutem wobec kobiet w XIX wieku. W latach 1801–1900 w Old Bailey odbyło się 199 rozpraw dzieciobójców, a w większości spraw za zabójstwo odpowiadały matki.

Dlaczego zabijano dzieci? Morderczynie bardzo często uznawały, że dzieci stoją na przeszkodzie ich nowym związkom. Samotne matki obawiały się, że mężczyźni nie będą chcieli płacić za nie swoje potomstwo. Posiadanie dzieci było więc dla kobiet zbędnym balastem.

“Problem” eliminował arszenik, jedna z najbardziej powszechnych i łatwo dostępnych trucizn. Wprawdzie aptekarze próbowali się zabezpieczać i pytali o powód, dla którego kupuje się niebezpieczny środek lub też prosili o zakupy ze “świadkiem”, to i tak bardzo łatwo było wyprowadzić ich w pole. Nawet, gdy nakryli kobietę na kłamstwie, sprzedawali truciznę, zadowalając się wytłumaczeniem, że to trutka na szczury lub kupno na prośbę zaprzyjaźnionego rolnika.

Źródło zdjęć: © East News
Źródło zdjęć: © East News

“W kraju, w którym powszechnie używa się arszeniku do opatrywania owiec, nie można wprowadzić środków ostrożności w takim samym stopniu jak gdzie indziej” - pisano w gazetach, tłumacząc, dlaczego ewentualne ograniczenia w sprzedaży mogą nie mieć racji bytu. Korzystali na tym dzieciobójcy.

Sytuację komentował jeden z satyryków, który na rysunku przedstawił malutką dziewczynkę w aptece, proszącą farmaceutę o “butelkę laudanum i półtora funta arszeniku na szczury”. Aptekarz bez problemu spełnił jej prośbę. W ten sposób autor rysunku piętnował łatwość w zdobyciu szkodliwych substancji i fakt, że za zbrodnie odpowiedzialne są głównie matki.

Innym powodem, dla którego dorośli pozbywali się potomstwa, były pieniądze. Do towarzystw wzajemnych ubezpieczeń można było zapisać nie tylko dorosłych, ale też dzieci. Koszt pochówku dziecka mieścił się wówczas w przedziale od 20 do 30 szylingów. Jednak niektóre towarzystwa po śmierci nie pokrywały kosztów pogrzebu, tylko wypłacały sumę z góry. I to znacznie przewyższającą kwotę potrzebną na pochówek - na śmierci dziecka można było “zarobić” od 3 do 5 funtów. Wysoka śmiertelność dzieci sprawiała, że rodzice mogli liczyć na finansowe wsparcie w trudnej sytuacji, ale dla wielu najbiedniejszych osób była to zachęta do dzieciobójstwa.

Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

Problem był tak powszechny, że w Wielkiej Brytanii doczekał się specjalnej ustawy. Dopiero w 1846 roku zabroniono zapisywania do klubów pogrzebowych dzieci w wieku poniżej sześciu lat. W latach 70. XIX wieku ustalono, że suma z ubezpieczenia wypłacana będzie tylko po tym, gdy lekarz przygotuje raport wykluczający dzieciobójstwo.

Otrucie dziecka było często dla kobiety jedynym wyjściem. Samotne matki nie były w stanie wychować potomstwa. Istotnym problemem była też depresja poporodowa, na którą cierpiały niektóre dzieciobójczynie. Nie da się jednak ustalić, w ilu przypadkach było to przyczyną zabójstwa.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.