Nieustraszony łowca dronów w akcji (WIDEO)

Chociaż drony potrafią roznosić pizzę i dostarczać przesyłki, filmować koncerty i obserwować miejsca katastrof, spora część ludzi widzi w nich potencjalnych agresorów, idealne maszyny do inwazji na prywatność.

Właśnie po tej stronie barykady znalazł się Johnny Dronehunter. Na wideo możecie zobaczyć, jak radzi sobie z dronami. Nie stara się przed nimi chować, nie prowadzi negocjacji. Swój koronny argument trzyma mocno w łapach, wymierzając go czasami w niebo i naciskając spust. Zobaczcie, jak Johnny radzi sobie z latającymi intruzami.

Być może już niebawem w jego ślady pójdą inni i to całkiem na serio. Rok temu szef rady miejskiej miasteczka Deer Trail z Kolorado przedstawił projekt uchwały, umożliwiającej urzędnikom miejskim wydawanie pozwoleń na polowanie na drony ze strzelbą. Mógłby się o nie ubiegać każdy mieszkaniec w wieku powyżej 21 lat, a przyjemność kosztowałaby 25 dol. Miasto rozważało również nagrody dla tych, którzy zestrzelą drony - 25 dol. za możliwą do zidentyfikowania część i 100 dol. za całą maszynę. Radni debatowali nawet nad wykorzystaniem najsłynniejszego obiektu miejskiego, czyli miejsca, gdzie odbyło się pierwsze na świecie rodeo, do przeprowadzania łowów na drony. Wydarzenie miałoby się nazywać "Drone Hunting Day" ("Dzień Polowania na Drony"). Jak na razie na dyskusji się skończyło.