Najlepsze programy do P2P

Najlepsze programy do P2P07.07.2011 15:44
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Jak pobierać pliki torrent? Oto przewodnik po najbardziej ekscytujących i niesamowitych aplikacjach do tego służących.

Protokół BitTorrent już od dłuższego czasu nie ma żadnej poważnej konkurencji, w związku z czym pojawia się coraz więcej programów, które z niego korzystają.

Oczywiście główną przyczyną jego popularności jest wszechobecność na stronach, których legalność jest zazwyczaj dyskusyjna. Nie zmienia to faktu, iż za pomocą protokołu BitTorrent można pobrać wiele legalnych plików i jest on po prostu wygodny - nie jesteśmy uzależnieni od szybkości jednego serwera. Najnowsze Ubuntu 11.0. udało nam się ściągnąć Torrentem w około 5 minut. W przypadku rekomendowanych serwerów FTP czas był średnio dwa razy dłuższy.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

Nie lubisz pobierać plików .torrent?

Ściąganie torrentów ma jedną wadę. Pliki z rozszerzeniem .torrent zawsze trzeba porać na dysk. Jak to ominąć? Wystarczy przerzucić się na "magnet link", czyli pobieranie plików torrent... bez konieczności pobierania plików torrent. Zasadę działania widzicie na poniższej infografice. Chociaż nie wszystkie strony obsługują nową technologię pobierania, to ulubione strony internautów jak m.in. The Pirate Bay zaimplementowały już magnet links.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

Transmission

strona: http://www.transmissionbt.com/
systemy: Mac OS X, Linux

Jeżeli jesteś użytkownikiem systemów Mac OS X lub Linux możesz dalej nie czytać, wystarczy ściągnąć ten program. Oto bowiem Transmission, aplikacja którą uważam za niekwestionowanego lidera. Co czyni ją tak wyjątkowym? Po prostu działa i nie jest przeładowana funkcjami. Pobiera pliki z należytą szybkością i ma minimalistyczny interfejs. Wszystko co potrzebne wymaga jednego kliknięcia, a co niepotrzebne - nieobecne.

Transmission ma bardzo ładny, natywny interfejs Mac, GTK+ oraz Qt. Można go kontrolować przez stronę internetową z GUI, lub przez Terminal.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

µTorrent (lub uTorrent)

strona: http://www.utorrent.com/
systemy: Windows, Mac OS X

Użytkownicy Windows na otarcie łez mają aplikację µTorrent, która podobnie jak Transmission była tworzona z myślą o maksymalnej oszczędności funkcji i interfejsu. Istotną zaletą programu jest niewielki rozmiar. Pierwsze wersje µTorrent mieściły się w 10. kB i faktycznie robiły tylko to, co należy - nic więcej. Najnowsza edycja 3.0 potrzebuje... całe 624 kB, co jakby nie patrzeć jest 6x gorszym wynikiem.

Trzeba przyznać, że µTorrent nieco się rozrósł. Z pewnością jakiś wpływ na to miała sprzedaż programu przez twórców protokołu - firmę BitTorrent. Obecnie interfejs aplikacji wciąż jest przyzwoity, jednak w porównaniu do Transmission jest tam za dużo zbędnych informacji. Ja chcę wiedzieć tylko co ściągam i z jaką szybkością, reszta informacji jest nadmiarem. A jeżeli będę głodny wiedzy, kliknę w szczegółowy widok. Tu jest wszystko na wierzchu.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

µTorrent to nie tylko Microsoft Windows, ale także Mac OS X. Pierwsza wersja aplikacji na system operacyjny Apple zadebiutowała stosunkowo niedawno, ale pod względem działania nie można mieć raczej żadnych zastrzeżeń. Jednak jako człowiek, który gotów oddać jest nerkę firmie Apple po zainstalowaniu µTorrent... szybko wróciłem do Transmission.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

Deluge

strona: http://deluge-torrent.org/
systemy: Windows i w teorii Mac OS X, Linux

Program idealnie spisuje się w środowisku Linux i podobnie jak wcześniej opisane aplikacje, nie jest zbyt rozbudowany. Ma ściągać pliki .torrent i robi to bez najmniejszych problemów. Interfejs Deluge do złudzenia przypomina ten znany z µTorrent, a to oznacza że znów jestem niepocieszony z powodu bezliku informacji na pierwszym planie.

Deluge dostępny jest również w wersjach dla systemów Mac OS X, jak i Windows. Jednak w żadnym z tych dwóch przypadków program nie działa natywnie. System Apple wymaga zainstalowania Macports, zaś ten Microsofu potrzebuje GTK. Dlatego, gdy jesteś użytkownikiem Linuxa –. Deluge jest godny uwagi. W przypadku pozostałych systemów są ciekawsze alternatywy.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

Vuze

strona: http://www.vuze.com/
systemy: Windows, Mac OS X, Linux

Co potrafi Vuze? W porównaniu do wcześniej opisanych aplikacji - wszystko. Umożliwia wyszukiwanie (chociaż to nie jest coś niespotykanego), ma przeróżne optymalizery łącza, odtwarzacz HD, możliwość streamowania materiału do urządzeń typu Android, czy Playstation 3. Ogólnie ma wszystkie funkcje, których nie potrzebuję i dodatkowo umożliwia ściąganie plików torrent.

Niemniej jednak, gdy szukacie aplikacji, która oferuje coś więcej, niż tylko pobieranie plików - Vuze wydaje się być odpowiedni. Mnie jednak przeraża ogromny, przeładowany interfejs, który na już starcie wypełnia cały ekran.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

rTorrent

strona: http://libtorrent.rakshasa.no/
systemy: Linux, FreeBSD, Mac OS X

Gardzisz interfejsem graficznym? Jesteś wierny ideałom i twierdzisz, że użytkownicy nie potrzebują niczego ponad wiersz poleceń ? Oto idealne rozwiązanie dla Ciebie - rTorrent, który działa w Terminalu. Aplikacja do działania wykorzystuje bardzo szybką bibliotekę libTorrent i jak głosi legenda, rTorrent potrafi działać szybciej od oficjalnej aplikacji BitTorrent. Niestety nie dane było mi to ocenić, gdyż używanie Terminala nigdy nie wzbudzało we mnie entuzjazmu.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

Przez Operę lub Firefoksa

Aby pobierać pliki torrent, wcale nie musisz mieć dedykowanej aplikacji. Przeglądarka Opera ma domyślnie wbudowaną obsługę protokołu BitTorrent, więc jej użytkownicy mogą uznać ten artykuł za zupełnie zbędny. Zwolennicy przeglądarki Firefox mają w dyspozycji rozszerzenie o nazwie FireTorrent, co w teorii rozwiązuje wszystkie problemy. Niestety nie jest ono kompatybilne z przeglądarką w wersji 4.0 i nowszej.

Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)
Źródło zdjęć: © (fot. via chip.pl)

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Smartfony: te z Androidem najbardziej awaryjne"

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.