Mobilizacja? Po co? Skrzykiwanie 1500 facetów na jeden dzień do wojska nie ma sensu

Mobilizacja? Po co? Skrzykiwanie 1500 facetów na jeden dzień do wojska nie ma sensu14.11.2019 12:36
Źródło zdjęć: © Forum | Krystian Maj

1500 mężczyzn ze Śląska zostało zmobilizowanych na krótkoterminowe ćwiczenia wojskowe. Z punktu widzenia ich wyszkolenia bojowego nie ma to większego sensu. Po jednym dniu nic nie wyniosą - poza zbiorem żołnierskich anegdot.

We wtorek w nocy i w środę 1500 mężczyzn z Wrocławia i okolic dostało pocztą lub kurierem wezwanie. Mają stawić się w czwartek 14 listopada w 10. Wrocławskim Pułku Dowodzenia na krótkoterminowe ćwiczenia.

- Są to standardowe procedury. Prowadzimy działania mobilizacyjne, sprawdzamy stawiennictwo. Ćwiczenia będą miały charakter jednodniowy. Każdy musi przyjść na wyznaczoną godzinę w ciągu dnia. Zrewidujemy stan, przeprowadzimy krótkie ćwiczenia - mówi major Mieczysław Błażejewski, oficer prasowy 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia w wypowiedzi dla Gazety Wrocławskiej. Dodaje, że wszyscy jeszcze tego samego dnia wrócą do domów.

Jednodniowe ćwiczenia

Nawet nie znając realiów służby wojskowej, można podejrzewać, że jednodniowe ćwiczenia są raczej testem dla sztabu i kadry 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia niż ćwiczeniami dla żołnierzy. Ocenie będzie poddawana sama organizacja i przebieg mobilizacji. Jak zaznaczył oficer prasowy 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia, sprawdzone będzie też stawiennictwo, czyli to, ilu żołnierzy rezerwy stawi się na wezwanie.

Z tym może być różnie. W sieci oczywiście pojawiają się głosy, że to wyrywanie dorosłych ludzi z codziennego życia i duży problem dla całej ich rodziny. Nie wszystkie obowiązki można łatwo przełożyć lub odwołać. Jednak nie wszyscy wezwani podchodzą do tego w taki sposób.

- Ja to widzę tak, że podpisałem umowę z Rzeczpospolitą Polską i teraz muszę dotrzymać zobowiązania – mówi w rozmowie z WP Tech Łukasz z Wrocławia, który kartę mobilizacyjną dostał w środę o 11.00. - Oczywiście mam swoje zajęcia i prowadzę własną działalność, ale kiedy Ojczyzna wzywa, to wypełnię swój obowiązek. Zresztą to nie jest tak, że nie mam wyboru. Na karcie mam numer telefonu do oficera dyżurnego, jeśli z jakiegoś powodu nie mógłbym się stawić, to mogę zadzwonić i wyjaśnić.

Jak to w MON-ie

Łukasz dostał informację, że nie zostanie skoszarowany i na noc wróci do domu. Na moje pytanie, czy czuje, że taka mobilizacja ma sens w czasie, gdy nie ma zagrożenia lub kryzysu odpowiedział, że nie wie, czy zagrożenia faktycznie nie ma, czy po prostu o nim jeszcze nie wiemy.

Natomiast przyznaje, że nie wie, co dokładnie będzie robił po tym, jak stawi się w jednostce. - Jak to w MON-ie, nigdy nie wiadomo, co się stanie. Zobaczę na miejscu - dodaje Łukasz.

Jednodniowe ćwiczenia, bez koszarowania żołnierzy, oznaczają, że nie będzie prowadzone dla nich szkolenie z obsługi nowego sprzętu i uzbrojenia. Ich zdolności umiejętności bojowe nie wzrosną. Sam 10. Wrocławski Pułk Dowodzenia nie ma za zadanie walczyć w pierwszej linii, a zapewniać łączność i ciągłość dowodzenia. Jednak jest mało prawdopodobne, aby w ciągu jednego i to niecałego dnia przeszkolić 1500 żołnierzy z obsługi nowoczesnych systemów łączności.

Gdzie tu sens?

Czy w takim wypadku jest w ogóle sens zarządzania mobilizacji? Rezerwa wojskowa, to istotny element potencjału obronnego kraju. W Szwajcarii to wyłącznie rezerwa stanowi o sile armii tego kraju, bo zawodowy jest tylko korpus oficerski i część podoficerskiego. W Izraelu, obok liczących 170 tys. Sił Obronnych Izraela (IDF), dodatkową siłę stanowi prawie pół miliona przeszkolonych i wysoko zmotywowanych rezerwistów.

Te kraje jednak różnią się od Polski. U nas służba wojskowa dopiero niedawno pozbyła się łatki straty czasu i "roku wyciętego z życiorysu". To głównie zasługa przejścia z armii poborowej na armię zawodową. Ćwiczenia rezerwy w Polsce jednak nadal pozostają pewnym reliktem minionych czasów, bo choć wojsko się zmieniło, to mentalność ludzi - którzy w nim służyli lub nadal służą - nie zawsze.

Sam mam przydział mobilizacyjny i jeśli dostanę wezwanie, to oczywiście na nie odpowiem. Jak Łukasz z Wrocławia, tak samo uważam, że podpisałem "umowę", z której muszę się wywiązać. Znając jednak dobrze realia wojskowe, obawiam się, że ewentualne ćwiczenia wojskowe nie będą niczym więcej ponad okazją do powstania nowych opowieści i anegdot.

Kałach z '64 i orzełek bez korony

Dlaczego? Bo Wojsko Polskie cały czas jest niedofinansowane. Chociaż co chwilę czytam o nowych zakupach dla armii, niestety wciąż wielu żołnierzy zawodowych służy na starym sprzęcie. Czasem starszych od nich samych.

Dlatego ewentualne wezwanie na ćwiczenia wojskowe wyobrażam sobie nie jako zapoznanie się z najnowszym uzbrojeniem, a raczej ponowne spotkanie z kałachem z 1964 roku i hełmem typu orzeszek z orzełkiem bez korony zamalowanym zieloną farbą.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.