Miał zostać księdzem. Zamiast tego, odkrył dwa nowe księżyce, tuż nad Ziemią

Miał zostać księdzem. Zamiast tego, odkrył dwa nowe księżyce, tuż nad Ziemią30.10.2018 12:31
Źródło zdjęć: © PAP

Z wykształcenia był filozofem, ale w wieku 23 lat odkrył swoją pierwszą gwiazdę. Jego koncepcję pyłowych księżyców uznano za złudzenie optyczne. Ale 37 lat po śmierci odkrywcy potwierdzono jej słuszność. Kazimierz Kordylewski zdecydowanie kochał gwiazdy.

Najważniejsza naukowa informacja z dnia 30 października 2018 jest jedna - potwierdzono istnienie dwóch pyłowych księżyców, które krążą wokół Ziemi. O wydarzeniu piszą obszernie naukowe media na całym świecie. A także o tym, że hipotezę o ich istnieniu po raz pierwszy postawił w 1961 roku polski astronom, Kazimierz Kordylewski. Teraz jest już jasne, że miał rację.

Kazimierz Kordylewski urodził się w Poznaniu, 11 października 1903 roku, jako syn Władysława i Franciszki. Tam też żył do 1924 roku, a w 1922 rozpoczął studia astronomiczne na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Po latach wspominał, że cała rodzina widziała go w sutannie. Nęcono go nawet złotym zegarkiem, który miał otrzymać po święceniach kapłańskich od wuja. Jednak bardzo źle szła mu greka i łacina w gimnazjum. Czas spędzał na obserwowaniu nieba, wbrew obiekcjom ojca.

Oczekiwania rodziców po latach skomentował w ten sposób: "Czy to obchodzi młodego człowieka? Nie. Młody człowiek kieruje się wewnętrzną potrzebą wyżycia się".

Nauka i okupacja

Studia kontynuował w Krakowie, gdzie w 1926 ukończył filozofię, specjalizując się w astronomii właśnie. W tym samym roku odkrył również gwiazdę T Corvi w Gwiazdozbiorze Kruka. Sam zresztą wyznaczał sobie nowe cele i krytycznie oceniał środowisko. Analizował prace innych badaczy, narzekał na ich niepotrzebnie pokomplikowane, a także na sprzęt, którym dysponowały pracownie. Kordylewski stwierdził, że astronom spoza Polski uznałby je za amatorskie.

Dlatego naukowiec dużo swoich obserwacji zaczynał właśnie od patrzenia w niebo bez teleskopu. Nie wystarczy czytać z nieba - trzeba jeszcze je studiować. "Poszukiwałem gołym okiem plamy na niebie, która by wędrowała z dnia na dzień, z wieczora na wieczór, z miejsca na miejsce, tak, jak to robi Księżyc", wspomina obserwacje, jakich dokonywał w wysokich Tatrach. Kontynuuje pracę również za granicą. Jeździ do Danii, Szwecji, Czechosłowacji, bada tam zjawisko zaćmienia Słońca.

W 1928 roku zostaje członkiem Międzynarodowej Unii Astronomicznej, odwiedza również Niemcy i Holandię. W 1932 roku zostaje doktorem filozofii w zakresie astronomii i dalej bada gwiazdy. Podczas wojny i okupacji niemieckiej musiał przerwać systematyczną pracę naukową i zajął się handlem.

W tym czasie jego przełożony i mistrz profesor Tadeusz Banachiewicz, zostaje zesłany do obozu w Sachsenhausen, z którego wróci po wojnie. W tym czasie Kordylewski sam opiekuje się obserwatorium, a najcenniejsze i zabytkowe urządzenia ratuje od rabunku, zakopując je w piwnicy instytucji. W 1944 roku grozi mu wywózka do Niemiec, zapuszcza więc brodę i przez miesiąc ukrywa się w swoim ogrodzie. Pierwszą rzeczą, jaką robi po zakończeniu okupacji, jest powrót do Obserwatorium Astronomicznego UJ w Krakowie.

Pyłowe księżyce z Polski

Po wojnie wykłada i obejmuje kierownictwo nad budową radioteleskopu w Krakowie. Od 1956 roku zaczyna obserwację pyłowych księżyców. W 1961 potwierdza ich odkrycie. Nazywane są księżycami Kordylewskiego, on sam upiera się, by nazywać je polskimi. Środowisko naukowe jest zainteresowanie odkryciem, zaczyna powielać jego obserwację. Jednak nikt inny nie dostrzega obiektów, padają stwierdzenia, że to tylko iluzja optyczna, nic więcej.

Źródło zdjęć: © wikimedia
Źródło zdjęć: © wikimedia

Kordylewski upiera się przy swoim. Organizuje trzy wyprawy do Afryki – w 1966, 1973 i 1974. Wraz z 10 uczestnikami wypływa na wody równikowe, gdzie nocne niebo jest na tyle ciemne, by po spojrzeniu na rękę zobaczyć tylko jej czarny obrys.

"Funduszów dostać nie mogłem, bo to zbyt przecież ryzykowne i nieprawdopodobne przedsięwzięcie(…) Znaleźli się ludzie, którzy płynęli na własny koszt, ja również płaciłem z własnej kieszeni. Ale to jest drobiazg. Jak musi się znaleźć pieniądze, to zawsze można tego dokonać. Zapożyczając się należycie na wiele lat spłaty" – skwitował w audycji radiowej.

Punkty, w których znajdują się księżyce pyłowe, pozostają stabilne w układzie Ziemia-Księżyc. Realnie rozważa się wysłanie tam sond kosmicznych. Możliwe, że w przyszłości zostaną tam umieszczone stacje przesiadkowe do lotów kosmicznych. W jednym z punktów, gdzie gromadzi się pył, może zostać również stworzone cmentarzysko kosmicznych pojazdów. Nie wyklucza się też możliwości wykorzystania jednego z nich jako cmentarzyska pojazdów kosmicznych albo nadziemnego wysypiska śmieci.

"Chmury Kordylewskiego są dwoma najtrudniejszymi obiektami do odnalezienia. Mimo, że są tak blisko Ziemi jak Księżyc, pozostają niezauważane przez badaczy astronomii" - mówi pierwszy autor badania, astronom Judit Slíz-Balogh.

Wielkie zasługi

W ciągu swojego życia wydaje przeszło 100 pozycji naukowych. Zostaje odznaczony m.in. Brązowym Medalem NASA, Krzyżem Zasługi, Medalem Komisji Edukacji Narodowej i Medalem 500-lecia Urodzin Kopernika. W 1974 roku przechodzi na emeryturę, ale dalej działa na polu naukowym i organizacyjnym. Jeździ do szkół, radia, telewizji, działa w Towarzystwie Wiedzy Powszechnej i dzieli się wiedzą z innymi. Jego pasją są też podróże, które tłumaczą jego wyprawy i gościnne wykłady. Zdjęcia z wojaży i nie tylko można znaleźć pod tym adresem.

Umiera nagle, w 1981 roku. Zostaje pochowany w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim. Na jego śmierć reaguje również Jan Paweł II – na wieść o śmierci Kordylewskiego przesyła telegram z kondolencjami. 37 lat później grupa węgierskich naukowców potwierdza to, co Kordylewski wiedział już w 1961 roku. Jego dziedzictwo trwa nadal.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.