Mem jako symbol nienawiści? To możliwe - internetowe obrazki są nie tylko rozrywką

Mem jako symbol nienawiści? To możliwe - internetowe obrazki są nie tylko rozrywką14.10.2016 16:00
Źródło zdjęć: © Twitter.com/realdonaldtrump/WP

Memy, pod płaszczykiem humoru i wolności słowa, mogą być wykorzystywane w niewłaściwym celu. Nie zawsze powinno się je traktować wyłącznie w kategoriach żartu.

Indonezyjski rząd chce, by osoby, które wrzucały do sieci memy zawierające zniesławiający lub oszczerczy ton, trafiały do więzienia. Sęk w tym, że nie sprecyzowano, jakie warunki spełnia taki mem, co daje pole do nadużyć. O ile można się zgodzić, że niektóre “śmieszne obrazki” bywają krzywdzące - o czym przekonaliśmy się nieraz w Polsce, gdy bohater mema zaczyna być rozpoznawany i wyśmiewany w prawdziwym życiu - o tyle jednej, konkretnej definicji obrażającego mema nie ma. Zwraca się więc uwagę na to, że karanie za memy może być wymierzone np. w opozycję, która za pomocą internetowych komiksów chciałaby naśmiewać się z władzy.

Zresztą sam fakt, że mem może kogoś urazić, wielu w sieci dziwi. Przecież to tylko obrazek!

Niedawno organizacja Anti-Defamation League, walcząca z nienawiścią i rasizmem, zaliczyła obrazek “Pepe the Frog” do symboli nienawiści. Wśród nich jest swastyka, nazistowskie terminy i hasła, flaga konfederacji czy logo Pitbull. Dlaczego internetowy mem znalazł się w takim gronie? Wbrew pozorom nie ma w tym niczego dziwnego. Zielona żaba swoją internetową karierę zaczynała jako symbol “przegrywów”, czyli ludzi samotnych, aspołecznych, nie widzących sensu życia. Z czasem Pepe nabrał nowych znaczeń. Występował jako faszysta, terrorysta, bazował na stereotypach. Żaba była więc żydem stojącym za atakiem na World Trade Center, muzułmaninem zabijającym niewiernych. W rodzimej wersji był Polakiem ubranym w biało-czerwony dres, pijącym tanie piwo i cieszącym się, że jego kraj nie przyjmuje imigrantów.

Pojawiło się wiele głosów sprzeciwu, według których dodanie mema z Pepe do symboli nienawiści to przejaw “politycznej poprawności”. Ogranicza się wolność słowa, nie pozwala żartować, bo kogoś można obrazić. Trudno jednak dyskutować z tym, że niektórzy twórcy tego typu obrazków przesadzają. Czy komiksowa zielona żaba w stroju esesmana, na tle obozu w Oświęcimiu, to widok mniej oburzający niż narysowana na murze Gwiazda Dawida wpleciona w nazwę klubu?

Przyjęło się, że mem to żart. Czasem śmieszny, czasem przekraczający granicę dobrego smaku, ale jednak żart. Coś nie na poważnie, co należy traktować z przymrużeniem oka. Tymczasem w Polsce memy już stają się narzędziem politycznej walki. Symbolem opozycji. - _ „SOKzBURAKA” jest w tej chwili najbardziej aktywizującą internautów stroną opozycyjną w Polsce _ - mówił w wywiadzie z serwisem koduj24.pl twórca tego fanpage’a. Tymczasem dziennikarz “Do Rzeczy”. sugeruje, że “za tym projektem stoi think-tank jednej z największych partii w Polsce oraz agencja marketingowa, która od początku reprezentuje ją w sieci” i że profil “w okresie wyborczym został przejęty i sprofesjonalizowany”.

Palmer Luckey, współtwórca Oculus Rift, w tajemnicy sfinansował stronę tworzącą obrazki wymierzone w Hilary Clinton. Odłóżmy na bok dyskusję, czy osoby ze świata technologii powinny - wykorzystując do tego nie tylko swoje finanse, ale popularność i fakt, że dla wielu są autorytetami - angażować się w politykę. Warto zwrócić uwagę na sposób wyrażania poparcia: strona z memami ma pomóc jednemu kandydatowi, a ośmieszyć drugiego. I patrząc na to, jak często memy wykorzystywane są właśnie przed Donalda Trumpa, coś w tej strategii jest. To pokazuje, że mem wykorzystać można w celach propagandowych, a “humorystyczne obrazki”. wcale nie są rozrywką.

A tak wciąż często się je traktuje, machając ręką na rasistowskie symbole wykorzystywane w obrazkach. Rzecz jasna nie twierdzę, że droga, którą idą np. indonezyjscy politycy, jest dobra, ale trzeba częściej zwracać uwagę na znaczenie memów. Już dawno przestały być tylko żartami. Lekceważenie tego może mieć poważne konsekwencje.

Adam Bednarek

Źródło artykułu:WP Tech
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.