Matura 2019: jak ściągają maturzyści? Na miarę XXI wieku

Matura 2019: jak ściągają maturzyści? Na miarę XXI wieku06.05.2019 11:12
Źródło zdjęć: © East News | Lukasz Piecyk/REPORTER

Zakwitają kasztany, a to oznacza tylko jedno – sezon matur rozpoczęty. Abiturienci są zdani na swoją umiejętność myślenia, pamięć i lekkie pióro niezbędne do lania wody na części pisemnej. Nie każdy jednak ufa swojej edukacji.

W sieci bez problemu znajdziemy różnego rodzaju "pomoce", jak mikrosłuchawki czy mikrokamery. Są to oczywiście nadprogramowe i nielegalne pomoce – Centralna Komisja Egzaminacyjna jasno określa, co możemy, a czego nie możemy wnosić.

Można zapomnieć o maskotkach czy jedzeniu. Tak samo jest ze smartfonami. Dzwoniący w środku egzaminu telefon jest bardzo problematyczny, bo może spowodować przerwanie egzaminu i jego unieważnienie. Pechowa osoba będzie pisać go rok później.

CKE ma swoje powody, by zakazywać wnoszenia wszelkich nadprogramowych rzeczy. Trzeba dmuchać na zimne. Maturzyści potrafią stanąć na głowie, by zapewnić sobie odpowiednie akcesoria do ściągania. Na początku XXI wieku popularne były usługi krawieckie i wszywanie sobie kieszonek na drukowane ściągi w marynarkę. Jednak te dość proste techniki nie mają startu do tego, w co można zaopatrzyć się teraz.

Pomoc na odległość

- Na kiedy pan potrzebuję? Połowa maja? Damy sobie radę – mówi mi przez telefon użytkownik jednego z serwisów z ogłoszeniami. – Przyjedzie pan z gotówką, ja daję sprzęt, a dzień po maturze zwróci mi go pan i będziemy kwita – dodaje.
Dziękuję mu i mówię, że skontaktujemy się bliżej terminu. Sprzedawca oferuje mikrogłośniki i mikrokamery. Cena? Prawie 550 złotych za dobę. Sporo, ale czego nie robi się dla dodatkowych punktów. Jak to działa?

Słuchawkę wkładamy do ucha. Tak, aby stała się niewidoczna. Na szyję pod ubranie zakładamy pętlę indukcyjną, którą łączymy bezprzewodowo z telefonem. Mikrofon wkładamy do rękawa albo pod krawat. Pod marynarką lub w rękawie umieszczamy kamerę. Przesłany obraz trafia na komputer z zainstalowanym specjalnym oprogramowaniem i nasz pomocnik widzi pytania. Odpowiedzi szepce nam do ucha, a my możemy zadawać mu pytania. Wszystko w 100 proc. dyskretnie, zapewnia wynajmujący.

Mało tego, zasięg ma być nieograniczony i osoba po drugiej stronie słuchawki może być nawet w innym państwie na czas przeprowadzanego egzaminu. Brzmi kusząco, ale czy skuteczność takich metod jest dowiedziona? Pytam o to, czy ktoś korzystał z tego rozwiązania.

- Wie pan, ta technologia nie powstała wczoraj – rzuca wynajmujący z lekkim przekąsem.

Wolny rynek ściągania

Z ciekawości dzwonię do jednej z największych sieci sprzedaży sprzętu szpiegowskiego. Pytam, czy w okresie matur wzrasta zainteresowanie podobnymi urządzeniami.

- Owszem – odpowiada mi osoba z działu sprzedaży. – Od kilku lat obserwujemy wzmożone zainteresowanie w okolicach matur. Popularność takich sprzętów jest zauważalnie większa – tłumaczy mi.

Z ciekawości zerkam na ofertę sklepu. Muszę przyznać, że szczerość (bezczelność?) prowadzących witrynę jest zdumiewająca. Jeden z zestawów nazywa się "kamera z mikrosłuchawką i rejestratorem na egzamin". Po wpisaniu frazy "egzamin" wyskakuje mi kilkanaście wyników.

Najbardziej rozbudowane, ale wycofane z produkcji czteroczęściowe zestawy kosztują ponad 3500 zł. Za te pieniądze dostaniemy mikrosłuchawkę, kamerę szpiegowską, rejestrator i zestaw nadawczo-odbiorczy. Profesjonalizm godny Jamesa Bonda, ale celem jest sensownie napisane wypracowanie na podstawie lektury, a nie ratowanie świata.

Z tańszych rozwiązań mamy podobną do ogłoszeniowej mikrosłuchawkę z mikrofonem i pętlą indukcyjną. Koszt – jedynie 499 zł. Możemy też kupić zestaw do transmisji obrazu, który podpinamy pod konkretny model smartfona, ale to już znacznie droższa opcja, bo za ponad 2 tysiące zł. Możemy też wypożyczyć słuchawkę na Bluetooth za 80 zł na jedną dobę jeśli nie potrzebujemy sprzętu na własność.

Rynek urządzeń do ściągania okazuje się całkiem opłacalny. Zwłaszcza dla sprzedawców, który mogą sporo zarobić na uczniach, którzy są naprawdę zdesperowani, by dobrze zdać maturę. Jeśli jednak myślą, że jedyne co im grozi, to wydalenie z sali, mogą się nieprzyjemnie zdziwić.

W 2014 roku w Lubaczowie w województwie podkarpackim zdający maturę z matematyki poprosił o pomoc kolegę. Ten usiadł w samochodzie obok szkoły i przez radio dyktował odpowiedzi do egzaminu maturalnego z matematyki. Jednak zdający wpadł. Patrolujący teren funkcjonariusze zainteresowali się stojącym przed szkołą pojazdem, a sprzęt nadawczo-odbiorczy tylko mocniej przykuł ich uwagę. Egzaminowany opuścił salę i trafił w ręce policji.

– Próba złamania reguł egzaminacyjnych zinterpretowana jest w Kodeksie Karnym jako usiłowanie dokonania wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego lub innej osoby upoważnionej do wystawienia dokumentu. Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3 – komentowali policjanci.

Czy gra jest warta świeczki? Nie. Ale nietrudno zrozumieć, że jeśli system edukacji jest oparty o kult cyferek i szeroko pojętą "egzaminozę", to każdy będzie chciał osiągnąć jak najlepszy wynik. Nie zawsze uczciwymi metodami. Dlatego polecamy jedyną ściągę, która nie budzi żadnych zastrzeżeń – czy to prawnych, czy moralnych.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.