Kamień milowy w branży rozrywkowej. "Blood and Truth" zmienia wszystko!

Kamień milowy w branży rozrywkowej. "Blood and Truth" zmienia wszystko!17.05.2019 13:00
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Gra "Blood and Truth" zapowiada się nie tylko jako świetna gra, ale także jako nowy rozdział w dziedzinie rozrywki. I mówię to z pełną świadomością tych słów. To wypełniona adrenaliną gra akcji, która przenosi rozrywkę na kosmiczny wręcz poziom.

Rynek wirtualnej rzeczywistości rozwija się już od kilku lat, jednak gry VR cały czas pozostają nowinką. Powód? Jeszcze stosunkowo niewiele osób decyduje się na zakup dodatkowego sprzętu. Ale gra "Blood and Truth" ma ogromne szanse zmienić nie tylko branżę VR, ale także całą branżę rozrywkową. Po raz pierwszy widzimy bowiem pełnowartościowy produkt przygotowany specjalnie zmyślą o wirtualnej rzeczywistości.

Nie jest to demonstrator technologii, nie jest to kilkuminutowa przygoda, ani nie jest to też produkcja kilkuosobowego, niezależnego zespołu pasjonatów. To strzał mocny jak z dubletówki. "Blood and Truth", to list miłosny do filmów akcji takich jak "Szklana pułapka", "John Wick" czy serii z Jasonem Bournem.

O takie "kino akcji" walczyłem

Zgodnie z duchem tych filmów, "Blood and Truth" to 100 proc. adrenaliny i akcja pełna "epickich" momentów. Wszystko to rozgrywa się w zaułkach, uliczkach i nowoczesnych wieżowcach Londynu, podlane jest brytyjskim, dorosłym humorem i oprawione muzyką z gatunku grime - miks brytyjskiego hip hopu, garage'u, drum and bassu i dubstepu. A do całosci przygrywa orkiestra symfoniczna. Powstaje z tego mieszanka tak wybuchowa, że nawet James Bond byłby wstrząśnięty.

"Blood and Truth" opowiada historię byłego komandosa SAS-u, który wraca do domu z wojny i zostaje wciągnięty w mafijne porachunki, w które zamieszana jest jego rodzina. Aby ją chronić musi postawić się wrogiemu gangowi, z którym walczy wykorzystując pokaźny arsenał pistoletów, karabinów i shotgunów. Sama historia nie jest oczywiście przełomowa. Nie musi być. Wystarczy że jest uzupełnieniem dla akcji, bo to ona jest esencją tej gry. A akcja w "Blood and Truth" to nowy poziom rozrywki i coś czego większość z nas nigdy nie doświadczyła.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Być w środku gry

Nowa produkcja Sony na PlayStation 4 jest przeznaczona wyłącznie na PS VR, czyli dodatkowy sprzęt z wirtualną rzeczywistością. Do zagrania w nią potrzebne są specjalne gogle i kontrolery. Niestety w tekście nie da się wytłumaczyć uczucia przebywania w wirtualnej rzeczywistości. Tak samo jak nie da się w tekście wytłumaczyć uczucia spadania podczas skoku ze spadochronem. To jest coś, czego po prostu trzeba doświadczyć.

Wchodząc do wirtualnej rzeczywistość zmysły takie jak wzrok, słuch, zmysł ruchu i równowagi tracą poczucie realnego świata i przenoszą gracza całkowicie do tego wirtualnego. Nie jest to wrażenie trójwymiarowego oglądania gry. Gracz całkowicie przenosi się z domowej kanapy do stworzonego świata.

"Blood and Truth" nie jest pierwszą grą VR, nie jest też pierwszą strzelanką VR. Co zatem czyni ją wyjątkową? Jest to po pierwsze skala projektu. Nigdy jeszcze żadne studio nie zrobiło tak dużej i profesjonalnej gry w wirtualnej rzeczywistości. Do stworzenia "Blood and Truth" zostało zaangażowane studio PlayStation London Studio, czyli najbardziej doświadczone wewnętrzne studio PlayStation, które zawsze pracuje nad "dużymi" tytułami.

Nad grą pracowały setki osób, zatrudniono aktorów teatralnych, którzy uczestniczyli w procesie motion capture i nagrywaniu dialogów. Scenariusz pisał zawodowy scenarzysta, a w roli doradców ds. u zbrojenia i technik wojskowych zatrudniono byłych komandosów SAS-u. Muzykę stworzono we współpracy z najsłynniejszymi producentami z gatunku grime i Londyńską Orkiestrą Symfoniczną.

Źródło zdjęć: © PlayStation
Źródło zdjęć: © PlayStation

Po drugie, "Blood and Truth" powstało od początku z myślą o wirtualnej rzeczywistości. Producenci musieli do razu porzucić niektóre mechaniki gry stosowane w innych tytułach i praktycznie "wymyślić koło na nowo". Dzięki temu gracze dostają produkt wolny od elementów, które w grze VR po prostu się nie sprawdzają i prowadzą jedynie do frustracji.

W "Blood and Truth" nie ma eksploracji mapy i powtarzania tych samych zadań dziesiątki razy, nie ma tu rozbudowanych dialogów i nudnych przerywników filmowych. Gracz nie musi biegać po mapie i szukać "znajdziek" albo materiałów do budowy broni i wyposażenia. Nie ma tu "zapełniaczy" czasu. Jest natomiast akcja, adrenalina i sytuacje, których nie powstydziliby się herosi z klasyki "męskiego kina akcji".

Zobacz też: WP Express - najlepsze gry na PS VR

Telewizja przyszłości

"Blood and Truth" to pierwszoosobowa strzelanka. Oznacza to, że świat i akcję obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby, a głównym elementem rozgrywki jest walka ogniowa z przeciwnikami. W grze znajdują się też dodatkowe elementy jak np. otwieranie zamków wytrychami. W wirtualnej rzeczywistości nabierają one zupełnie nowego wymiaru.

Komputerowi i konsolowi wyjadacze, którzy zjedli zęby na strzelankach będą mocno zaskoczeni przenosząc się do świata "Blood and Truth". W wirtualnej rzeczywistości umiejętność strzelania nabyta na ekranach i telewizorach jest zupełnie nic nie warta. Trzymany w ręku kontroler wymaga zupełnie innej techniki, a celowanie jest dużo bardziej wymagające.

Gra do minimum ogranicza chodzenie. Odbywa się ono poprzez wskazanie miejsca, do którego chcemy się przenieść i naciśnięciu przycisku na kontrolerze. Przechodzenie pomiędzy lokacjami w grze jest płynne, co ogranicza prawdopodobieństwo wystąpienia choroby lokomocyjnej (w wirtualnej rzeczywistości można nabawić się właśnie tej przypadłości).

Przechodząc kolejne misje i robiąc zadania gracz odblokowuje elementy uzbrojenia, dodatki do broni i gadżety. Na najlepszych, tych którzy ukończą grę ze 100 procentowym wynikiem, czeka niespodzianka – 6-lufowe działo minigun.

Sloganem gry jest "Be an action hero". Na język polski ten slogan tłumaczy się wyjątkowo kiepsko, bo przez film "Poranek kojota" fraza "bądź bohaterem kina akcji" ma zupełnie inny wydźwięk. Angielski slogan idealnie oddaje wrażenia z gry. W "Blood and Truth" nie wcielasz się w bohatera akcji, nie oglądasz go, ani nie sterujesz nim. Po raz pierwszy to ty graczu jesteś bohaterem akcji, i to akcji nie byle jakiej. Nie wierzysz? Sprawdź sam, a gwarantuje ci, że spocisz się z wrażenia siedząc na domowej kanapie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.