Jeden błysk i mamy problem. Czy ludzkość jest gotowa na kaprysy Słońca?

Jeden błysk i mamy problem. Czy ludzkość jest gotowa na kaprysy Słońca?26.06.2021 07:41
Słońce daje, ale też zabiera
Źródło zdjęć: © Getty Images | aryos

Większość ludzi postrzega Słońce w kategorii lampy uprzyjemniającej im dzień i chroniącej przed zamarznięciem. W rzeczywistości mamy do czynienia z potężnym reaktorem termojądrowym, którego kaprys może w jednej chwili wywrócić nasze życie do góry nogami.

Życiodajne, ale i groźne

Wszystko przez temperamentną, choć stosunkowo regularną naturę Słońca. Wielka kula plazmy przeżywa okresy spokoju i momenty wzburzenia, następujące przemiennie mniej więcej w jedenastoletnich okresach. W tym czasie plazma leżąca w okolicach równika, nieco żwawsza niż w innych rejonach, wędruje w określony sposób, ciągnąc za sobą linie pola magnetycznego (wyglądające zupełnie inaczej niż w przypadku planet). Zależnie od tej aktywności, na powierzchni ujawniają się chłodne plamy i malownicze protuberancje.

Przykładowa protuberancja. Jej średnica jest na tyle duża, że bez problemu zmieściłaby Ziemię , Źródło zdjęć: © NASA
Przykładowa protuberancja. Jej średnica jest na tyle duża, że bez problemu zmieściłaby Ziemię
Źródło zdjęć: © NASA

Co najważniejsze, cyrkulacje plazmy i odkształcenia pola magnetycznego doprowadzają do nagłych wyrzutów naładowanych cząstek. Każdy taki odprysk to miliardy ton naładowanej materii – protonów, elektronów, cząstek alfa – sypanych szczodrze w kierunku planet i innych obiektów Układu Słonecznego. To właśnie ten kosmiczny wiatr uczestniczy w tworzeniu zjawiska zorzy polarnej oraz nadaje formę zjawiskowym warkoczom komet.

Problem zaczyna się wtedy, kiedy lekka bryza zamienia się w prawdziwy huragan.

Burze słoneczne już nas nękały

Nie tak dawno, bo kilkanaście lat temu eksperci z NASA oraz NOAA (ang. National Oceanic and Atmospheric Administration) przestrzegali przed niebezpiecznym załamaniem kosmicznej pogody, jakie miało nastąpić w maju 2013 roku. Czasopismo "New Scientist" zapowiadało wtedy dotkliwe szkody w sektorach komunikacji oraz energetyki.

Na szczęście aż tak źle nie było, ale groźba nie była bezzasadna. Nasza gwiazda rzeczywiście przeżywała wówczas szczyt swojej aktywności. 13 maja w ciągu doby przez Układ Słoneczny przetoczyły się trzy ponadprzeciętne rozbłyski. Przynajmniej jeden z nich wiązał się z koronalnym wyrzutem masy (CME), czyli spektakularną erupcją gęstego obłoku naenergetyzowanej plazmy. Chmura zjonizowanych cząstek nie trafiła jednak w żadną planetę i pomknęła w kosmiczną próżnię. Mieliśmy szczęście.

Koronalne wyrzuty masy (CME)

Czego moglibyśmy się spodziewać, gdyby takie słoneczne tsunami uderzyło w naszą planetę? Pewną wskazówkę na ten temat dają przykłady dawnych rozbłysków. Do znaczących szkód doprowadziła silna erupcja z marca 1989 roku. Wyrzut koronalny dotarł do Ziemi w ciągu 3 dni (cząstki wiatru słonecznego poruszają się znacznie wolniej od światła – przyp.), rozpoczął fenomenalny pokaz zórz widzianych nawet na Florydzie i przy okazji… zafundował przerwę w dostawach prądu siedmiu milionom mieszkańców kanadyjskiego Quebecu.

Był to jednak dość skromny pokaz siły, w porównaniu do wypadków z roku 1859. 1 września brytyjski amator astronomii Richard Carrington odnotował wzrost liczby plam słonecznych, zwiastujący nadchodzący skok aktywności gwiazdy. W istocie doszło do koronalnego wyrzutu masy, który wyjątkowo szybko, bo już po 17 godzinach z całym impetem uderzył w ziemską atmosferę.

Jeśli wierzyć ówczesnym relacjom, zorze można było podziwiać pod każdą szerokością geograficzną, ze słupów telegraficznych sypały się iskry, a niektórych operatorów raził prąd. Burza Carringtona nie spowodowała większych zniszczeń, wyłącznie dlatego, że przypadła na okres tuż przed elektryfikacją. Z tego samego powodu, nie wiemy za wiele o podobnych zdarzeniach – być może jeszcze ciekawszych – z poprzednich epok.

Co możemy zrobić? Prognozować

Astronomowie nie mają wątpliwości, że burza o tej skali dzisiaj przyniosłaby szkody liczone w grubych miliardach dolarów. Linie przesyłowe, satelity, systemy komunikacji oraz delikatna elektronika mogłyby ulec zniszczeniu w przeciągu kilku godzin. Co więcej, w poważnym niebezpieczeństwie znaleźliby się każdy sprzęt i każdy astronauta przebywający poza osłoną naszej nieocenionej magnetosfery (stanowi to jedną z głównych przeszkód załogowych misji na Marsa).

W tej sytuacji należy zadać pytanie, czy jesteśmy bezbronni w starciu z własną gwiazdą? Niestety w żaden sposób nie potrafimy wpłynąć na jej aktywność, ani powstrzymać rozpędzonych cząstek. Jedyne co nam pozostaje, to monitorowanie Słońca, aby nie dać się zaskoczyć. Idea ta pod wieloma względami przypomina prognozowanie pogody i jest to nie najgorsze skojarzenie. Skoro nie umiemy dowolnie dyrygować wiatrem czy opadami, warto chociaż wiedzieć, czego się spodziewać, kiedy wziąć parasol i kiedy nie opuszczać domu.

Słoneczna flota

Na prognozowanie kosmicznej pogody pozwalają coraz liczniejsze i nowocześniejsze satelity. Do pierwszych i jednocześnie najdłużej działających należy sonda SOHO (ang. Solar and Heliospheric Observatory), skonstruowana przy współpracy NASA i ESA. Urządzenie pozostaje zawieszone w punkcie libracyjnym L1 (między Ziemią a Słońcem – przyp.) i od 1995 roku nieustannie jest wpatrzone w Słońce, alarmując uczonych o wszelkich niepokojących zmianach. Warto odnotować, że przy okazji realizacji swojej głównej misji, SOHO odkryła około 3 tysięcy obiektów (głównie komet) pojawiających się w centrum Układu.

Grafika NASA poświęcona sondzie SOHO (Solar and Heliospheric Observatory) , Źródło zdjęć: © NASA
Grafika NASA poświęcona sondzie SOHO (Solar and Heliospheric Observatory)
Źródło zdjęć: © NASA

Obecnie w przestrzeni kosmicznej działa przynajmniej tuzin satelitów i sond monitorujących aktywność naszej gwiazdy oraz intensywność wiatru słonecznego. Sama NASA mówi o flocie tworzącej Heliophysics System Observatory. Pozostając w tej konwencji, za obecny okręt flagowy tej solarnej armady należy uznać wystrzeloną w 2018 roku sondę Parker Solar Probe. Jest to najbliższa Słońcu konstrukcja zbudowana przez człowieka, która do 2025 roku będzie poruszać się po coraz ciaśniejszej orbicie, aż przy 25. okrążeniu spłonie w fotosferze.

Wybrane spośród aktualnie działających sond solarnych (nazwa, właściciel, rok startu):

  • SOHO (Solar and Heliospheric Observatory), NASA, 1995;
  • ACE (Advanced Composition Explorer), NASA, 1997;
  • Hinode, JAXA, 2006;
  • IBEX (Interstellar Boundary Explorer), NASA, 2008;
  • SDO (Solar Dynamics Observatory) NASA, 2010;
  • IRIS (Interface Region Imaging Spectrograph), NASA, 2013;
  • Parker Solar Probe, NASA, 2018;
  • GOLD (Global-scale Observations of the Limb and Disk), LASP, 2018;

Byle do końca cyklu

Niestety, nawet najlepszy system alarmowy pomoże jedynie zmniejszyć potencjalne straty. Gdyby w tym momencie doszło do koronalnego wyrzutu masy, mielibyśmy kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt godzin na reakcję. Tyle co nic, skoro mówimy o… właściwie całym cywilizowanym świecie. Tym bardziej, że nie istnieją żadne globalne procedury wypracowane na wypadek takiego kryzysu. I raczej prędko nie powstaną, bowiem świadomość słonecznego zagrożenia wśród społeczeństwa i decydentów pozostaje niemal zerowa.

Aktualnie jesteśmy w trakcie 25. cyklu słonecznego (liczone od pionierskich obserwacji w 1755 – przyp.), który rozpoczął się w grudniu 2019 i potrwa mniej więcej do roku 2030. Może znów nam dopisze szczęście.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.