Jak Stanisław Lem 30 lat temu przewidział, że trudno odkręcić fejki

Jak Stanisław Lem 30 lat temu przewidział, że trudno odkręcić fejki11.04.2020 13:07
Źródło zdjęć: © Getty Images | Binder / ullstein bild

W dobie internetu niezbyt rozsądne pomysły mają to do siebie, że docierają do ludzi znacznie szybciej niż obiektywna, naukowa prawda. Niezależnie od tego, jak są niedorzeczne.

Na ten temat można zresztą znaleźć bardzo dużą liczbę badań, które tę niefortunną zależność potwierdzają.

W roku 2017, gdy w USA szalał huragan Irma, Ryon Edwards i Zeke Murphy z Florydy wpadli na pomysł, by wziąć strzelby i karabiny i zacząć do niego strzelać. Może i można by ich uznać ze niegroźnych szaleńców, gdyby nie fakt, że ich akcją zainteresowało się 54 tysiące osób, a wzięcie udziału zadeklarowało 29 tysięcy.

A później władze, w tym policja oraz burmistrzowie miast musieli wydawać komunikaty o tym, że strzelanie do tornad jest nieskuteczne i by tego zaprzestać.

W sumie, skoro już o tym mówimy, to w tym samym czasie Donald Trump zasugerował czołowym oficerom agencji bezpieczeństwa narodowego użycie broni nuklearnej w celu zwalczania huraganu. Powiedzmy sobie tyle, że to dobrze, że to nie on ostatecznie podejmuje takie decyzje.

Inny przykład, bardzo świeży i już w kontekście obecnej pandemii. W Wielkiej Brytanii część ludzi dała sobie wmówić, że... koronawirusa transmitują anteny sieci komórkowej 5G. Gdyby Stanisław Wyspiański doczekał się takich czasów, twórcę tej teorii nazwałby w nowej części "Wesela" - "gajdusem".

Niestety, ten fejk rozpanoszył się tak szybko, że nawet "złapali się" na niego znani amerykańscy aktorzy, tacy jak John Cusack i Woody Harrelson. A jak nietrudno się domyślić, celebrytów takiego kalibru obserwują dosłownie miliony osób.

Ale samo propagowanie fejka to jeszcze nic – niektórzy poszli za słowami w czyn i zaczęli... niszczyć i palić maszty sieci 5G, a monterów sieci internetowych prześladować i wygrażać im, że roznoszą śmierć.

Gdy BBC prostowało tę arcyszaloną teorię spiskową, musiało zasięgać porady jednego z czołowych mikrobiologów w Wielkiej Brytanii. A potem opisywać w ogromnych szczegółach, jak biologicznie jest to niemożliwe, aby sieć komórkowa mogła przenosić koronawirusa.

Oczywiście wcale nie sprawiło to, że wszyscy nagle przestali wierzyć w tego niedorzecznego fejka. Jak się okazuje, problemy z którymi się mierzymy wcale nie są nowe, a wspominał o nich ponad 30 lat temu Stanisław Lem.

Stanisław Lem prawie 40 lat temu wiedział, jak nauka ma "pod górkę" z fejkami

W latach 1981 i 1982 nasz wybitny i znany na całym świecie pisarz science-fiction odbył serię wywiadów z historykiem Stanisławem Beresiem (trafiły one w 1987 do książki "Rozmowy ze Stanisławem Lemem"). W jednej z rozmów poruszyli temat początku świata i ludzkości.

Lem wyraził się bardzo krytycznie o myśleniu o tym, jakoby dokonał tego jakiś "osobowy" twórca, tudzież przybysze z kosmosu. Takie teorie propagował bardzo popularny w tamtych czasach (także w Polsce) Erich von Däniken. Polski pisarz ujął sprawę tak:

Bardzo łatwo podmienić autentyczne wartości na tandetę. więc co się tyczy pana Danikena, to sprawa na tym polega. [...] Kiedyś zapytałem nawet paru wybitnych antropologów w Berlinie zachodnim, dlaczego nikt nie sprostuje tych potwornych bredni, które wołają o pomstę do nieba. Okazało się, że jeden z nich to zrobił. I co? Jego książka miała trzy tysiące nakładu, a Danikena milion! [...] Tego, co jeden idiota nabredzi, nawet czterdziestu mędrców nie naprawi.

Stanisław Lem

"Rozmowy ze Stanisławem Lemem", Stanisław Bereś (1987)

Te dwa zdania, a szczególnie ostatnie, jakkolwiek dosadne, pokazują istotę tego, jak ciężko jest przebić się z naukową prawdą wobec sensacji wyssanych z palca.

Od tamtego wywiadu minęło niemal 40 lat, ale obiektywna wiedza naukowa ma tak samo pod górkę jak wtedy, a wydawałoby się, że świat cokolwiek powinien ruszyć do przodu.

To idealna okazja do refleksji na temat tego, jak ważną pracę zawsze wykonywali naukowcy, a szczególnie teraz, gdy wraz z dziennikarzami stoją na straży tego, aby nie zaszkodziły nam bzdurne fejki.

Co prawda nie można udowodnić, że bardziej ufamy naukowcom w tych trudnych czasach, ale zdecydowanie częściej ich teraz słuchamy. I może fajnie by było, gdyby tak pozostało – także, gdy już to wszystko będziemy mieli za sobą...?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.