Ile waży internet? Wynik jest zadziwiający

Ile waży internet? Wynik jest zadziwiający21.01.2016 08:21
Źródło zdjęć: © Fotolia | hywards

Dzisiaj Internet ma ok. 2 zettabajty danych. Jeżeli mówimy o wadze to będzie to ok. 2 może 4 kilogramy, czyli tyle co łubianka truskawek. W 2011 roku było to ok. 50 gramów, czyli mniej więcej jedna truskawka. Danych przesyłamy tak dużo, że ciężko jest to policzyć. Szacuje się, że w godzinę będą to petabajty danych. Co to dla nas oznacza i czy grozi nam kiedyś blackout?

Dzisiaj internet ma około 2 zettabajtów danych. Jeżeli mówimy o wadze to będzie to ok. 2 może 4 kilogramy, czyli tyle co łubianka truskawek. W 2011 roku było to ok. 50 gramów, czyli mniej więcej jedna truskawka. Danych przesyłamy tak dużo, że ciężko jest to policzyć. Szacuje się, że w godzinę będą to petabajty. Co to dla nas oznacza i czy grozi nam kiedyś blackout?

- _ Taka ilość informacji wiąże się z tym, że internet ma coraz większy wpływ na nasze życie, ale przede wszystkim na gospodarkę i rynki finansowe. Ewentualna przerwa w dostępie do internetu myślę, że byłaby bardzo odczuwalna dla nas wszystkich. Na szczęście od zawsze projektowany był on w ten sposób, aby niezawodność była jedną z podstaw sieci. Tutaj jesteśmy relatywnie bezpieczni _- mówi newsrm.tv Piotr Prajsnar, CEO Cloud Technologies.

Dane mają swoją wagę. Tę dosłowną i tę metaforyczną. Wszyscy z pewnością zachodzą w głowę - jak w ogóle można zważyć internet? Jak przedstawia się metodologia ważenia sieci? Kluczem wydaje się być uchwycenie wagi wszystkich elektronów, które są nośnikami wszelkich informacji i wytwarzają internetowy ruch. Elektron ma swoją masę, w przybliżeniu: 9 razy 1. do potęgi -31 kg. Gdybyśmy, jak przekonywał jeszcze kilka lat temu Eric Schmitt, przeliczyli wagę wszystkich elektronów krążących w sieci, to wyszłoby nam nieco ponad 50 gram. Od tego czasu internet jednak sporo utył i dzisiaj waży znacznie więcej - ok. 2 może 4 kilogramów. To jednak tylko jedna z metod obliczania wagi internetu.

Innym sposobem jest zważenie wszystkich urządzeń, które pozwalają na istnienie globalnej Sieci. Oznacza to zsumowanie komponentów generujących ruch danych: komputerów i urządzeń, kabli, satelitów komunikacyjnych, a w końcu i samych elektrowni, z których internet czerpie swoje cyfrowe soki. Chyba nietrudno odgadnąć, że póki co nikt tego nie dokonał. Wątpliwe zresztą, by kiedykolwiek to się udało. Wszelkie kalkulacje dezaktualizują się już w momencie sumowania pierwszych cyfr. Dziennie powstają przecież tony nowych urządzeń elektronicznych. I dziennie generujemy też tony elektrośmieci.

Życie digitalizuje się na naszych oczach. Żyjemy jako dane: posty na forach, Facebooku i Twitterze, fotki na Instagramie, wyniki wyszukiwarek, oznaczenia na zdjęciach, ulubione zakładki, playlisty na YouTube. Internet tyje od Big Data i staje się księgą pamiątkową naszego życia. Jesteśmy częścią cyfrowej biblioteki, takiej jak ta z poezji Borgesa, której półki sięgają aż pod samo niebo i nie widać ich kresu. Wciąż wątpisz, że żyjesz w epoce danych?

Dzisiaj gros naszej kultury i naszego życia ma (również) postać cyfrową. W USA już średnio co trzecie dziecko, zanim jeszcze pojawi się na świecie, będzie miało swój mini-profil w sieci. Informacje w postaci zdjęć czy filmików z USG wrzucą o nim jego przyszli rodzice, dziadkowie, wujkowie, chrzestni itd.

Skrajny przypadek digitalizacji życia opisywał francuski filozof nowych mediów i jednocześnie zażarty ich krytyk, Paul Virilio. W książce "Bomba informacyjna" przywołał przykład June Houston, która - w obawie przed duchami - zainstalowała kamery w każdym zakątku swojego domu. W ten sposób chciała zapewnić sobie poczucie psychicznego komfortu, że w pustym mieszkaniu mimo wszystko ma kogoś przy sobie, że ktoś jest przy niej obecny ("teleobecny", jak pisze Virilio), choćby wirtualnie, po tej drugiej stronie kabla, jak internauta. Jane streamowała swoje życie (nomen omen "na żywo") do sieci. Robiła to na własne życzenie. Internauci zaś pełnili funkcję "watch-ghostów", ostrzegających ją przed potencjalnym zagrożeniem z zaświatów. Z perspektywy moralnej ocena zachowania Amerykanki może być skrajnie różna. Ale nie nam tu oceniać. Chodzi tu jedynie o jaskrawy przykład wpływu, jaki sieć ma na nas wszystkich.

Viktor Mayer-Schönberger oraz Kenneth Cukier w książce "Big Data. Rewolucja, która zmieni nasze myślenie, pracę i życie" piszą, że każdego dnia Google przetwarza już ponad 2. petabajty danych. Twitter z roku na rok powiększa swoją objętość blisko trzykrotnie. W każdej sekundzie na YouTube 800 mln użytkowników dodaje godzinę nowych filmów. Na Facebooka co godzinę przesyłanych jest blisko 10 mln nowych fotografii, a każdego dnia jego użytkownicy dokonują blisko 3 miliardów rozmaitych aktywności: od komentarzy po udostępnienia i kliknięcia "lubię to". To nie koniec.

Pustynia danych rośnie w zadziwiająco szybkim tempie. Z roku na rok wolumen Big Data w sieci rozrasta się średnio o 40 proc. Oracle podaje wymowne dane: do 2020 roku internet będzie ważył ponad 45 zettabajtów danych. To aż o 44 razy więcej niż w 2009 roku. IDC przelicza, że na jednego mieszkańca ziemi przypadnie tym samym ponad 5,2 GB danych, a około 30 proc. z nich będzie przedstawiało sobą dużą wartość biznesową, o ile zostaną skrupulatnie otagowane i przeanalizowane przez badaczy danych. Prawdziwe wyzwania dopiero zatem przed nami. Przyszłość to Huge Data.

Źródło artykułu:newsrm.tv
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.