Grzegorz Burtan: "Jaok" chce "orać lewactwo" za wszelką cenę. Już dawno nie jest bezstronnym prowokatorem [OPINIA]

Grzegorz Burtan: "Jaok" chce "orać lewactwo" za wszelką cenę. Już dawno nie jest bezstronnym prowokatorem [OPINIA]06.03.2019 11:27
Źródło zdjęć: © Youtube.com

Podobno wartość człowieka mierzy się po liczbie jego wrogów. Twórca Pyta.pl i od niedawna współpracownik TVP Mikołaj "Jaok" Janusz, świadomie lub nie, postanowił wcielić to motto w życie.

Podczas moich pierwszych latach studiów (okolice 2010 roku) Pyta.pl była czymś nowym, świeżym. Zamiast gadających głów i sztywnych ram telewizyjnego studia, oglądaliśmy relację z wydarzeń z samego centrum. Mikołaj "Jaok" Janusz, czy jego były współpracownik "Koza", wchodzili z mikrofonem i kamerą w tłum.

I po prostu rozmawiali z ludźmi, prowokowali ich nietypowymi pytaniami, czasem bezwzględnie z nich drwiąc. Bywało gorąco, bo nie każdy przecież miał dystans. Ale nikt nie robił takich relacji z Manif, Kongresów Kobiet i Marszów Niepodległości jak Pyta.pl. W końcu emocje, prowokacja i śmiech to idealne połączenie. Do tego było świeże, czasem bezczelne i zabawne, bo taki ostry, "krawędziowy" humor aż tak się wówczas nie opatrzył.

Wypłowiały urok

Problem w tym, że z czasem się dorasta i nabiera się nieco innej perspektywy. Pytanie na Kongresie Kobiet, czy takie inicjatywy sprawią, że kobiety będą miały takie same prawa jak ludzie przestaje jawić się jak wyrafinowana prowokacja, a wyjątkowo denny, słaby i po prostu żenujący dowcip. A odpowiedź pytanej osoby to nie "histeria zaoranej lewaczki" tylko adekwatna reakcja na kogoś, który prowokuje dla samej prowokacji.

Po relacji z tegorocznej Manify widzę, że okrojona ekipa Pyty nie zmieniła swojej stylistyki - dalej wbija szpilę, drąży i jątrzy, ale jakoś to już nie bawi. Powodów jest kilka. "Jaok" przede wszystkim stracił jakąkolwiek wiarygodność w momencie przejścia do TVP. Występuje "W Tyle Wizji", zakłada sztuczne brody i bawi się w prowokatora, ogólnie robi to, na czym zna się najlepiej. Ale ostrze jego żartu jest skierowane w jedną stronę – lewicę.

"W każdym środowisku znajdzie się garstka ludzi, którzy ślepo, bez żadnej refleksji powtarzają różne hasła, często nie mając pojęcia, co one oznaczają" – mówi w wywiadzie dla "DGP". Jego działalność jednak temu przeczy.

W świecie "Jaoka" są bowiem środowiska, które można prowokować bardziej i takie, którym można trochę odpuścić. Na tegorocznej Manifie dokręca śrubę jej uczestnikom (aż w końcu musi opuścić zgromadzenie). Tymczasem na pikiecie środowisk pro-life jest dziwnie uprzejmy – wita się z uczestnikami, rozmowa z nimi ze spokojem i pozwala im na prezentację swoich argumentów bez przerywania bądź zmiany tematu.

"No tak, bo oni nie są oszalałymi z zawiści lewakami" – można to skomentować. Jasne, osoby z tych środowisk w wideo "Jaoka" łatwiej tracą nad sobą kontrolę, ale z drugiej strony to on pytał o zrównanie praw kobiet i ludzi na Kongresie Kobiet. Sława trolla-prowokatora wyprzedza go o kilka długości i raczej nie jest dobrze postrzegana. Podobnie jak jego stronniczość i taryfa ulgowa dla niektórych środowisk.

Równi i równiejsi

Wspomniana taryfa ulgowa nie pojawia się przypadkowo, bo "Jaok" środowiska niekojarzące się z "lewactwem" od dłuższego czasu traktuje milej. Oczywiście obrywało się także im, jednak ostatnia aktywność na jego kanale i decyzje zawodowe dość jasno wskazują, po czyjej stronie jest. I patrząc wstecz, na jego wcześniejsze dokonania, żarty i filmy, trudno się zdziwić. Ba, można nawet powiedzieć, że to jego swoisty "coming out" i z kryptoreakcjonisty, który zwalczał "ekstremizmy" humorkiem, jest w pełni reakcjonistą, który ma za zadanie "orać lewactwo".

Z perspektywy czasu widać nawet, że poglądy dość mocno manifestował nawet w montażu samych materiałów i widać jednak było, że jego celem są zazwyczaj reprezentanci lewej strony dyskursu. Podejrzewam jednak, że wcale nie chodzi już o to, że łatwiej ich prowokować. Materiał z tegorocznej Manify kończy się promocją kanału z prośbą o subskrypcje na Facebooku i Instagramie. To standard, ale zachętą jest hasło "Podaruj Lewakowi Hemoroid".

Co najlepiej pokazuje, na jakiej widowni zależy "Jaokowi".

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.