Breczko: "Żandarmeria wychodzi na ulice. Nie trzeba się ich bać, sam tak chodziłem"[Opinia]

Breczko: "Żandarmeria wychodzi na ulice. Nie trzeba się ich bać, sam tak chodziłem"[Opinia]28.10.2020 09:25
Patrole Żandarmerii Wojskowej z Policją nie są niczym nowym
Źródło zdjęć: © Getty Images

"PiS wyprowadza wojsko na ulice" – zagrzmiały nagłówki portali. A chodzi o Żandarmerię Wojskową, która ma pomóc policji w działaniach. Żandarmów nie trzeba się obawiać. To ostatni ludzie, którym zależy na siłowej konfrontacji. Wiem, bo w 2005 rząd PiS wysłał mnie, młodego żandarma, do pomocy policji w patrolowaniu polskich miast.

1 października 2005, po roku na misji pokojowej w Syrii, trafiłem do Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim jako kandydat na żołnierza zawodowego. Pięć dni wcześniej Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne. Nowy rząd stworzony przez PiS, LPR i Samoobronę szybko przeszedł do działania. Jedną z pierwszych widocznych decyzji było wzmocnienie patroli policji w całym kraju. W tym celu do pomocy Policji została skierowana właśnie Żandarmeria Wojskowa.

OSŻW w Mińsku Mazowieckim był wtedy młodym oddziałem, w którym zapełnione było może 30–40 proc. etatów. Chociaż był to oddział żandarmerii (czyli policji wojskowej), to żaden z żołnierzy nie miał doświadczenia w działaniach typowo policyjnych. Powód był prosty. Tworzone wtedy Oddziały Specjalne (oprócz Mińska Mazowieckiego była jeszcze Warszawa i Gliwice) miały inne zadania: misje wojskowe poza granicami kraju.

Zobacz: Koronawirus w Polsce. Żandarmeria Wojskowa pomoże policji. Wiemy, czym się zajmie

Było nas kilkudziesięciu, nieco mniej niż stu. W zimny październikowy poranek staliśmy jak co tydzień na placu apelowym mińskiego oddziału. Zastępca komendanta ogłosił, że zgodnie z rozporządzeniem Żandarmeria Wojskowa otrzymuje prawa, które przysługują Policji, a żandarmi zostają skierowani na patrole.

Chociaż każdy z nas miał już za sobą kilkanaście miesięcy służby wojskowej w innych jednostkach (zmech, łączność, desant) i nauczył się, że w wojsku nie należy się dziwić niczemu, to decyzja nas zaskoczyła. Nikt nie miał bladego pojęcia, jakie uprawnienia ma policja, albo nawet żandarmeria, bo prawdziwych żandarmów u nas nie było. Sprawę szybko wyjaśnił zastępca dowódcy.

- Będziecie sparowani z policjantami, oni wiedzą, jak się zachowywać – mówił pewnym głosem wykluczającym jakąkolwiek dyskusję. – Macie ich słuchać i wykonywać polecenia. Nie wychylać się, nie robić głupstw. Jeśli będziecie musieli podjąć działania to zdecydowanie, ale uprzejmie.

Po tym pobraliśmy wyposażenie (gaz, pałkę tonfę, kajdanki, pistolety Glock), wsiedliśmy do wojskowych ciężarówek i pojechaliśmy do Warszawy patrolować ulice. Wśród żołnierzy, jak zawsze panował typowo wojskowy nastrój, niewybredne żarty miały maskować kolejne zaskoczenie. Zresztą jeśli zaskoczenia zdarzają się regularnie, to przestają zaskakiwać. Dlatego większość żołnierzy przyjęła typowo wojskową filozofię: co ma być, to będzie, nie ma co się nad tym zastanawiać.

Każdy jednak liczył na jedno: że 8-godzinny patrol uda się przetrwać spokojnie, wręcz nudno, bez niepotrzebnych interwencji, a tym bardziej używania środków przymusu bezpośredniego. O wyciąganiu broni nikt nawet nie myślał. Gdy wsiadaliśmy do ciężarówek zastępca komendanta mówił nam nieoficjalnie, że mamy zakaz używania broni. Osobiście mnie to cieszyło, bo do tej pory strzelałem tylko z karabinu AKMS, a pistolet Glock znałem tylko z gier wideo.

Miesiąc patroli minął przewidywalnie, było głównie zimno i nudno. Codziennie rano (lub wieczorem w przypadku patroli nocnych) jechaliśmy na jeden z warszawskich posterunków, byliśmy łączeni w pary żandarm-policjant i szliśmy w miasto.

Policjanci byli różni jak to ludzie. Pamiętam, jak jeden żartował, że gdyby za złe parkowanie wybijałby szyby w samochodach, to by się ludzie szybciej nauczyli niż po mandatach. Oczywiście nie wybijał. Inny podczas patrolu w podziemiach Dworca Centralnego, gdy zobaczył sklep heavy metalowy z koszulkami takich zespołów, jak Metallica czy AC/DC stwierdził, że najchętniej by go spalił, bo tylko do tego się nadaje. Z jeszcze innym rozmawialiśmy o "Władcy Pierścieni", bo obaj byliśmy fanami. Jednego dnia kolega z jednostki został sparowany z młodą policjantką. Okazało się, że oboje po raz pierwszy idą na patrol. 9 miesięcy później urodziła im się córeczka.

Żaden z żandarmów ani policjantów nie liczył, ani nie czekał na konfrontacje. Swoje zadania wypełniali sumiennie, ale nie było w nich żądzy krwi - nawet w tych, którzy mówili o wybijaniu szyb i paleniu sklepów. Jedni i drudzy to zresztą normalni ludzie, którzy nie chcą bić młodych kobiet, tylko dlatego, że wyszły na ulice i wykrzykują brzydkie słowa. Nie będą patrolować ulic z karabinami, ani czołgami, ale zareagują zdecydowanie, jeśli będzie taka potrzeba. Dziś w Polsce mamy wiele poważnych problemów. Żandarmeria Wojskowa wspierająca Policję nie jest jednym z nich.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.