Bezawaryjność Facebooka to mit. Największe awarie w historii portalu

Bezawaryjność Facebooka to mit. Największe awarie w historii portalu28.01.2015 12:20
Źródło zdjęć: © Intel Free Press / CC

W głośnym filmie Social Network grana przez Jessego Eisenberga postać Marka Zuckerberga mówi w pewnym momencie, że Facebook musi działać zawsze. Portal nie może sobie pozwolić nawet na chwilową awarię, bo straci w tym momencie zaufanie użytkowników. Rzeczywistość nie jest jednak tak różowa. W ostatnich latach Facebook zmagał się z problemami niejednokrotnie.

We wtorek 27 stycznia świat obiegła zaskakująca dla niektórych wiadomość. Facebook nie działa. Przez prawie godzinę nie było możliwe nie tylko wejście na stronę portalu, ale również korzystanie z innych usług, wykorzystujących jego informacje logowania. Szybko pojawiły się plotki o ataku hakerów i przypuszczenia na temat tego, jak długo zajmie inżynierom Facebooka jego odparcie. Grupa Lizard Squad wzięła nawet odpowiedzialność za tą awarię na swoim twitterowym koncie. Prawda okazała się jednak znacznie bardziej prozaiczna. Przedstawiciele firmy Zuckerberga poinformowali _ Guardiana _, że awaria była wynikiem ich własnego działania. Nastąpiła przy próbie zmienienia konfiguracji systemów, obsługujących Facebooka, Instagrama i powiązane aplikacje.

Można oczywiście podejrzewać, że firma nie chce przyznawać się do tego, że została skutecznie zaatakowana, a informacje o winie jej własnych inżynierów są nieprawdziwe. Z drugiej jednak strony nie byłby to pierwszy raz w historii portalu, kiedy to zalicza on dłuższą przerwę w działaniu z powodu działań jego własnej obsługi.

Najwcześniejszą tego typu sytuację datuje się na 31 lipca 2007. Co ciekawe, inżynierowie Facebooka sami zdecydowali wtedy o wyłączeniu strony, by usunąć znaleziony w jej kodzie błąd. W dzisiejszych czasach trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek podjął świadomie taką decyzję, wtedy jednak strona działała zaledwie od roku i była dużo mniejsza – obsługiwała poniżej 100 milionów użytkowników, co w porównaniu do stanu dzisiejszego – 1,35 miliarda – jest wartością faktycznie marginalną.

Znacznie ciekawsza sytuacja miała miejsce nieco ponad trzy lata później. 24 września 2010 Facebook zmagał się z _ diabelnie skomplikowanym problemem sieciowym _, jak określili go jego właśni programiści. Okazało się, że coś złego dzieje się z ruchem, kierowanym do obsługujących portal serwerów baz danych. Ostatecznie uporano się z tą kwestią blokując na jakiś czas cały ten ruch i – w konsekwencji – praktycznie wyłączając Facebooka na dwie godziny. Po ponownym włączeniu wszystko było już w porządku. Stara metoda – wyłącz i włącz raz jeszcze – zadziałała więc nawet tutaj.

Kolejne trzy lata trzeba było czekać na następny poważny błąd Facebooka. 21 pażdziernika 2013 sama strona nie odmówiła wprawdzie działania, ale przestała umożliwiać aktualizowanie statusów. Użytkownicy mogli tylko czytać, ale nie byli w stanie niczego zamieścić. Do spowodowania awarii znów przyznali się programiści portalu, mówiąc, że doszło do niej podczas rutynowego przeglądu sieci Facebooka.

W ubiegłym roku Facebook zmagał się z poważnymi problemami aż dwa razy – 19 czerwca i 1 sierpnia. Pierwsza usterka uniemożliwiła użytkownikom zamieszczanie statusów na pół godziny, druga – uniemożliwiła niektórym logowanie na niemal dwie godziny. I również w obu tych przypadkach odpowiedzialność za błędy wzięli na siebie sami inżynierowie Facebooka.

Oczywiście w przypadku tak dużego portalu naturalne jest, że czasami pojawią się jakieś niespodziewane błędy, a to, że zdarzają się one jednak relatywnie rzadko to z pewnością zasługa olbrzymiej pracy, wkładanej w prowadzenie serwisu przez wszystkich zainteresowanych. Jednocześnie odnosimy wrażenie, że jakikolwiek atak hakerów byłby dla Facebooka znacznie mniej groźny niż praca jego własnych programistów. Można mu by też zaproponować nowe motto: _ Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam _. Biorąc pod uwagę władzę, jaką dzięki zgromadzonym przez siebie danym ma nad nami wszystkimi portal, cytat z kardynała Richelieu jest tu zresztą bardzo na miejscu.

_ DG _

Źródło artykułu:WP Tech
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.