Firma Daimler rozpocznie na terenie amerykańskiego stanu Nevada testy swoich autonomicznych ciężarówek. Na razie, na mocy zgody, jakiej producentowi udzieliły władze, w kabinie pojazdu będzie się musiał znajdować kierowca. Być może jednak w niezbyt odległej przyszłości samochody dostawcze będą jeździły całkowicie samodzielnie.
18-kołowiec Daimler Inspiration otrzymał od władz stanu Nevada oficjalną zgodę na przemierzanie publicznych dróg. Jego producent chce teraz w naturalnych warunkach testować i dopracowywać technologię, która w przyszłości ma dać odpowiedź na spadającą liczbę kierowców. Pojazd wyposażony jest w cały szereg nowoczesnych rozwiązań, umożliwiających jego funkcjonowanie. Umieszczone na jego powierzchni kamery w połączeniu z systemami wykrywania przeszkód i odczytywania sygnałów na drodze pozwalają ciężarówce na bezpieczne pokonywanie dużej części trasy. Na razie jednak nie całej.
Ciężarówka, odczytując linie na drodze, jest w stanie pokonać większość zakrętów, jednak w przypadku co bardziej skomplikowanych wciąż potrzebna jest pomoc czuwającego za kierownicą człowieka. System jest w stanie wykryć sytuację, w której automat nie jest sobie w stanie poradzić, i informuje wtedy kierowcę o konieczności przejęcia przez niego kontroli.
Przedstawiciele władz Nevady podkreślają, że tamtejsze drogi nadają się doskonale do takich testów. Na dużą część stanu składają się puste, niezamieszkane obszary, a większość populacji skoncentrowana jest wokół Reno i Las Vegas. Przed prototypami ciężarówek nie stoi więc zadanie zbyt trudne – muszą sobie radzić na długich, w dużej części prostych drogach.
Przedstawiciele Daimlera uważają przy tym, że to właśnie ciężarówki będą pierwszymi autonomicznymi samochodami, jakie trafią do powszechnej eksploatacji – nawet mimo tego, że w tym kontekście dotychczas częściej mówiło się o mniejszych pojazdach. Bardzo dużo pisze się chociażby o autonomicznych samochodach Google'a, ale zanim te będą mogły wjechać na miejskie drogi, będzie jeszcze musiało minąć wiele lat. Tymczasem ciężarówki, przez większość czasu poruszające się w dużo mniej skomplikowanych warunkach drogowych, szybciej mogą osiągnąć sprawność i niezawodność konieczną, by taki projekt miał rację bytu.
Firmy dostawcze w całych Stanach Zjednoczonych od jakiegoś czasu skarżą się na niedobór kierowców i widzą w autonomicznych pojazdach nadzieję na podtrzymanie konkurencyjności. Nawet jeżeli ostatecznie będą one wymagały nadzoru człowieka, to mają nadzieję, że kierowcy, który będzie miał mniej do roboty, będzie trzeba również mniej płacić. Najbardziej zadowolone byłyby jednak z pewnością, gdyby udało się przekonać władzę do wyrażenia zgody na całkowicie bezzałogowe pojazdy.
Daimler przewiduje, że jego autonomiczne ciężarówki trafią do sprzedaży mniej więcej w 2025 roku.
Zobacz także: Autonomiczne samochody od Volvo już w 2017 roku?