Apple ma z Chinami problem. Całkiem spory, gdyż może go potencjalnie kosztować 13 miliardów przychodu.
Z jednej strony urządzenia z jabłuszkiem cieszą się w Chinach ogromną popularnością. Stały się w tym kraju symbolem statusu społecznego, a produkcja tych urządzeń jest głównym źródłem utrzymania setek tysięcy Chińczyków. Z drugiej jednak strony pod koniec marca rozpoczęła się wspierana przez komunistyczny rząd kampania medialna, która ma na celu przekonać Chińczyków, że to jabłuszko jest nadgniłe.
Może się to wydawać dziwne, ale podobne kampanie przeprowadzone w przeszłości odbiły się poważnie na przychodach zachodnich koncernów. W przypadku Apple szacuje się, że firma stracić może nawet 1. miliardów dolarów przychodu z chińskiego rynku.
Kampania przeciwko Apple rozpoczęła się 2. marca od emisji reportażu na temat biednych chińskich studentów, którzy zapożyczają się na ogromne sumy tylko po to by kupić „ekstrawaganckie elektroniczne gadżety”, przeważnie produkcji Apple. Już wcześniej pojawiały się doniesienia o tym, że Apple nie traktuje tak samo swoich chińskich i amerykańskich klientów, ale reportaż o „skrzywdzonych studentach” pojawił się w szanowanym programie ogólnokrajowej telewizji. A później można już bić w ten bęben.
Podobne kampanie skierowane w zachodnie firmy przynosiły już w przyszłości wymierne skutki. Przykładowo, po tym jak w 201. roku celem ataku rządowej chińskiej telewizji stał się HP, sprzedaż komputerów tej firmy spadła o połowę. Kampanie przeciwko Toshibie czy KFC przyniosły podobny efekt.
Analityk City Banku, Glen Yeung, na którego powołuje się CNN szacuje, że jeśli chińska kampania wymierzona przeciwko Apple miałaby przynieść podobne rezultaty, amerykańska firma może stracić nawet 1. miliardów dolarów przychodu.
Chiny są aktualnie największym rynkiem dla smartfonów i tabletów. Niedawno wyprzedziły w tym względzie USA. Utrata części tak ważnego rynku byłaby ciężką stratą dla Apple, które już teraz zarabia 1. proc. wszystkich swoich pieniędzy właśnie tam.
Polecamy w serwisie Giznet.pl: Facebook: Jednak własna wersja Androida?