1 stycznia 1945 roku. Noworoczny grom z nieba, czyli Operacja Bodenplatte

1 stycznia 1945 roku. Noworoczny grom z nieba, czyli Operacja Bodenplatte01.01.2021 08:40
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Podczas nalotu Niemcy nie przewidzieli jednego – napotkania w powietrzu niewyspanych, wymęczonych posylwestrowym kacem Polaków. Ci dobrze wykorzystali szansę od losu: wystarczyło kilka chwil, by z nieba zaczęły spadać samoloty z czarnymi krzyżami.

1 stycznia 1945 roku, o świcie, Niemcy poderwali w powietrze 1000 maszyn różnych typów. Celem były alianckie lotniska – uśpione, wypełnione samolotami i – jak trafnie zakładali niemieccy sztabowcy - nieco rozleniwione po sylwestrowej nocy.

Operacja Bodenplatte – bo taką nazwę otrzymał niespodziewany nalot - miała zniszczyć alianckie lotnictwo nie w walkach powietrznych, ale na ziemi. Niemcy zakładali, że zniszczenie setek maszyn wroga pozbawi jego wojska wsparcia z powietrza i odmieni los kampanii na Zachodzie. Nic dziwnego, że do walki rzucono niemal wszystko, czym Luftwaffe wówczas dysponowała.

Efekt okazał się spektakularny: niemieckie lotnictwo zniszczyło około 450 samolotów wroga. Za sukces przyszło jednak zapłacić wysoką cenę. Dobrym przykładem jest los pilotów, atakujących jedno z lotnisk. Mieli pecha – przypadł im w udziale nalot na bazę Sint-Denijs-Westrem pod Gandawą, gdzie stacjonowały polskie dywizjony ze 131. Skrzydła Myśliwskiego.

Polacy wdychają tlen

Przełom 1944 i 1945 roku był czasem, gdy los wojny wydawał się przesądzony. Na Zachodzie trwała wprawdzie niemiecka ofensywa w Ardenach, ale ostatni, wielki atak III Rzeszy tracił już impet i przestawał stanowić zagrożenie. Nic zatem dziwnego, że na oddalonych od frontu lotniskach lotnicy hucznie świętowali nadejście nowego roku, po którym słusznie oczekiwano zakończenia wojny.

Zmęczeni świętowaniem piloci, wyznaczeni do porannych lotów, ratowali się inhalacjami z tlenu, co wspomina w swojej książce "Ostatni pilot myśliwca" uczestnik tamtych wydarzeń, Jerzy Główczewski. Nie brakowało wśród nich Polaków – część lotników wyruszyła na poranną misję zniszczenia niemieckich przepraw. Gdy po wykonaniu zadania wracali do bazy, wiedzieli już, kogo nad nią zastaną – kontrola lotów zaczęła naprowadzać polskich pilotów na niemiecką formację.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Masakra w powietrzu, masakra na ziemi

Walka była bardzo gwałtowna, czemu sprzyjał fakt, że Polacy mieli za sobą nietypowy atut – pod koniec misji ich maszyny były lekkie, bo w zbiornikach było niewiele paliwa. Nie brakowało za to amunicji. Dramatyzmu starciu dodawał fakt, że doszło do niego bardzo nisko nad ziemią, gdzie margines błędu w zasadzie nie istnieje.

W powietrzu Polacy stracili 2 samoloty. Sami zgłosili 21 zwycięstw, z czego uznano im 18,5. Znacznie poważniejsze były straty poniesione na ziemi – podczas niespodziewanego nalotu Niemcy skutecznie zniszczyli bazę lotniczą, liczne samoloty i zapasy paliwa. Walki w rejonie Gandawy były zarazem ostatnim większym starciem, w jakim podczas II wojny światowej brali udział polscy piloci.

Pyrrusowe zwycięstwo

W sumie podczas operacji Bodenplatte Niemcy zniszczyli ok. 450 samolotów, tracąc około 300 własnych. Z punktu widzenia statystyki można więc mówić o niemieckim sukcesie. W praktyce było to jednak pyrrusowe zwycięstwo Luftwaffe.

Zaangażowane środki nie przyniosły spodziewanego przełomu – przewaga aliantów była tak duża, że strata nawet pół tysiąca samolotów nie stanowiła na tym etapie wojny istotnej różnicy. Zniszczone lub uszkodzone maszyny mogły szybko zostać zastąpione nowymi, tym bardziej, że podczas nalotów zniszczeniu uległy głównie stojące na ziemi samoloty bez załóg – alianci utracili wprawdzie dużo sprzętu, ale niewielu ludzi.

Taktyczny sukces, strategiczna porażka

W przypadku Niemców było inaczej. Taktyczny sukces oznaczał dla nich pozbycie się resztek zasobów. Było to tym bardziej dotkliwe, że po masakrze, jakiej Luftwaffe doświadczyła w 1944 roku, w jego końcówce niemieckie lotnictwo zaczęło odzyskiwać siły, zarówno w kwestii sprzętu, jak i przeszkolonego personelu.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Użycie tych zasobów do efektownej, ale mało skutecznej akcji sprawiło, ze już do końca wojny Luftwaffe przestała się liczyć jako realna siła. Dotkliwa była utrata ponad 300 maszyn, ale prawdziwą katastrofą był brak możliwości zastąpienia utraconych – zabitych lub wziętych do niewoli – pilotów.

Bez szans na odwrócenie losów wojny

Warty wzmianki jest przy tym fakt, że niemal jedna trzecia niemieckich strat była efektem ognia własnej artylerii przeciwlotniczej – mniej więcej tyle samo maszyn zestrzelili artylerzyści wroga. Operacja była tak tajna, że nie uprzedzono o niej jednostek obrony przeciwlotniczej, które – widząc nisko lecąca formacje samolotów – otworzyły do nich intensywny ogień.

Operacja Bodenplatte była ostatnią tak dużą akcją Luftwaffe. Podobnie jak prowadzona przez Niemców od połowy grudnia 1944 roku ofensywa w Ardenach, mimo zaskoczenia aliantów i taktycznych sukcesów, nie była w stanie wpłynąć na losy wojny. Ostatnią nadzieją pozostawała broń, znana pod zbiorczą nazwą Wunderwaffe – pionierskie, nieraz bardzo innowacyjne konstrukcje, które jednak nie przyniosły spodziewanego przełomu. Na odwrócenie losów wojny było już po prostu za późno.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.