Rosjanie boją się "nieziemskiej broni"? Ekspert z Rosji zabrał głos

Rosjanie boją się "nieziemskiej broni"? Ekspert z Rosji zabrał głos

Asteroida i Ziemia
Asteroida i Ziemia
Źródło zdjęć: © Pixabay
Karolina Modzelewska
04.07.2023 12:07

Serwis The EurAsian Times zwrócił uwagę na nietypową wypowiedź rosyjskiego eksperta. Anatolij Zajcew, dyrektor Centrum Ochrony Planetarnej podzielił się swoimi obawami na temat rozwoju "nieziemskiej broni". Według niego Stany Zjednoczone razem ze swoimi sojusznikami mogą rozwijać i eksperymentować z bronią bazującą na asteroidach, a to wszystko pod przykrywką tworzenia systemów ochrony planetarnej.

Rosyjscy eksperci znani są z kontrowersyjnych wypowiedzi, które często nie mają związku z rzeczywistością. Większość z nich należy zaliczać do kategorii propagandowych. Tak najwyraźniej jest w przypadku ostatnich twierdzeń Anatolija Zajcewa, na które uwagę zwrócił The EurAsian Times. Dyrektor Centrum Ochrony Planetarnej w wywiadzie udzielonym rosyjskiej państwowe agencji informacyjnej TASS pod koniec czerwca podzielił się uwagami na temat kolejnych zagrożeń, które mogą generować Stany Zjednoczone.

Rosjanie boją się "nieziemskiej broni"?

"Należy zaznaczyć, że pojawia się okazja do testowania broni kinetycznej, laserowej, a nawet asteroidowej pod pozorem tworzenia narzędzi ochrony przed niebezpiecznymi ciałami niebieskimi. Broń ta może np. stać się składnikiem sił kosmicznych tworzonych przez USA w celu dominacji w przestrzeni kosmicznej" - mówił w wywiadzie Zajcew.

Jego zdaniem istnieją dwie możliwe drogi rozwoju "broni asteroidowej". Pierwsza z nich zakłada celowe ukrycie informacji o niebezpiecznym ciele niebieskim, zbliżającym się do Ziemi. Z kolei druga uwzględnia celową zmianę zmiana toru lotu asteroidy. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy mieliby tak manewrować ciałem niebieskim, aby ostatecznie uderzyło ono w terytorium Rosji. Wspomniana "niebiańska broń" miałaby być rozwijana pod przykrywką tworzenia systemów ochrony planetarnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stany Zjednoczone wraz z partnerami faktycznie pracują nad rozwojem programu ochrony planetarnej. Jego głównym celem jest jednak monitorowanie oraz obrona Ziemi przed potencjalnie niebezpiecznymi, kosmicznymi obiektami np. asteroidami czy kometami, a nie tworzenie zagrożeń dla Rosji. NASA uważa, że każdego dnia ziemska grawitacja przyciąga ponad sto ton małych obiektów i pyłu z kosmosu.

Większość z nich spala się w atmosferze naszej planety i nie ma na nią większego wpływu. Nieco większe obiekty mogą zamienić się w meteoryty, czyli pozostałości ciał niebieskich, którym udało się dotrzeć do powierzchni Ziemi. Istnieje jednak ryzyko pojawienia się znacznie potężniejszych obiektów, które znajdą się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Z tego powodu naukowcy opracowują sposoby fizycznej zmiany ich kursu. Przykładem jest NASA Double Asteroid Redirection Test (DART), do którego najprawdopodobniej nawiązywał Zajcew.

NASA Double Asteroid Redirection Test (DART) była pierwszą na świecie misją testowania technologii obrony Ziemi przed potencjalnymi zagrożeniami w postaci asteroid oraz komet, które znajdą się na kolizyjnej orbicie. Test z sukcesem przeprowadzono we wrześniu 2022 r. Statek kosmiczny Double Asteroid Redirection Test (DART) o wadze 550 kg i długości 8,5 m, naszpikowany zaawansowanymi technologiami, uderzył w asteroidę Dimorphos o średnicy 160 m, która poruszała się wokół innej asteroidy - Didymos o średnicy 780 m. W ten sposób udało się zmienić trajektorię Dimorphos względem jej sąsiadki.

Test ma ogromne znaczenie dla przyszłej obrony planetarnej Ziemi. NASA uspokaja jednak, że żadna znana asteroida o rozmiarach przekraczających 140 m nie ma znaczącej szansy na uderzenie w Ziemię przez następne 100 lat. Zaznacza jednak, że wiele takich asteroid i większych nie zostało jeszcze odkrytych, dlatego potrzebne są kolejne badania w tym zakresie.

Stany Zjednoczone nie są odosobnionym przypadkiem, ponieważ Chiny oraz Rosja również interesują się obroną planetarną. Pekin już w 2022 r. ogłosił chęć przetestowania możliwości krajowej obrony planetarnej na potencjalnie niebezpiecznej asteroidzie 2020 PN1. Taki test miałby się odbyć w 2026 r., a jego celem jest - podobnie jak w przypadku DART - zmiana trajektorii asteroidy. Chiny budują też obiekt o nazwie "China Fuyan". Zgodnie z założeniami będzie to zaawansowane obserwatorium umożliwiające wykrywanie niebezpiecznych asteroid i według Pekinu "najdalej sięgający system radarowy na świecie".

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie