YouTube Kids już w Polsce

Ważna wiadomość dla rodziców. Dzięki YouTube Kids pociechy będą miały dostęp do bezpiecznych filmów.

YouTube Kids już w Polsce
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Adam Bednarek

25.10.2018 | aktual.: 25.10.2018 14:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Aplikacja YouTube Kids posiada wiele funkcji, które umożliwiają rodzicom kontrolę treści dostępnych dla dzieci. Pobrać ją można na Androidzie oraz iOS.

- Aplikacja YouTube Kids jest odpowiedzią na problemy dopasowania odpowiednich treści dla najmłodszych widzów. Dzięki niej rodzic nie musi obawiać się, że jego dziecko trafi na szkodliwy materiał, gdyż ma pełną kontrolę nad tym, jakie filmy są pokazywane. Aplikacja jest łatwa w obsłudze i ma prosty, intuicyjny interfejs. Ciekawym udogodnieniem jest minutnik, który blokuje dostęp po określonym czasie. Liczę na to, że aplikacja będzie rozwijana i coraz lepiej dopasowana do potrzeb młodej widowni i ich opiekunów - komentuje CeZIk, twórca YouTube i pomysłodawca kanału dla dzieci NutkoSfera.

Dzięki wspomnianej opcji rodzic może określić limit czasu, po upływie którego aplikacja zostanie zablokowana. Z kolei "tryb akceptowania treści przez rodziców" pozwala wybrać materiały dostępne dla najmłodszych.

YouTube Kids swoim wykonaniem dostosowane jest do najmłodszych użytkowników. Dzieci już świetnie radzą sobie z YouTubem, ale obsługa Kids będzie jeszcze prostsza. A to za sprawą dużych i wyraźnych ikon oraz wyszukiwania głosowego.

Aplikacja zaprasza też do współpracy partnerów, którzy przygotowują specjalne kolekcje kanałów na różne tematy - od bajek i muzyki, poprzez naukę, kreatywną zabawę, przyrodę oraz wiele innych. Pierwszymi polskimi partnerami YouTube Kids są instytucje: Zoo we Wrocławiu, Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie oraz Fundacja Atelier. Już wkrótce ich kolekcje będą dostępne w aplikacji.

Premiera YouTube Kids w Polsce nie dziwi. Serwis miał w naszym kraju sporo wizerunkowych problemów, za sprawą tzw. patostreamerów. Czyli "twórców", którzy na swoich kanałach byli agresywni, przeklinali czy też pili alkohol. Najmłodsi mogli również trafić na brutalne przeróbki bajek - o ciemnej stronie YouTube'a pisał na łamach WP Tech Grzegorz Burtan. Wielu reklamodawców zagroziło wycofaniem się z serwisu, gdyby YouTube nie poradził sobie z takimi materiałami.

Komentarze (1)