Wrzucili nagranie wygenerowane przez AI. Wznieciło zamieszki w kraju
Sztuczna inteligencja (AI) może pomóc w wielu dziedzinach, jeśli jest odpowiednio wykorzystywana. Niestety, niektórzy próbują używać jej również do szerzenia dezinformacji. Czasem może to prowadzić do poważnych konsekwencji - w Indonezji fałszywe nagranie wygenerowane przez AI podsyciło zamieszki w kraju.
Przykład Indonezji pokazuje, do czego może prowadzić technologia wykorzystywana w nieodpowiedni sposób. W mediach społecznościowych pojawiło się niedawno kilkusekundowe nagranie wygenerowane przez AI. Fałszywy materiał pokazuje ministrę finansów Indonezji Sri Mulyani Indrawati, która mówi, że "nauczyciele są ciężarem dla narodu". Nagranie było szeroko udostępniane w serwisach Facebook, Instagram, X i TikTok.
Indonezja chce walczyć z dezinformacją w sieci
Chociaż polityk nigdy nie wypowiedziała tych słów, klip wywołał społeczne oburzenie. Wiele młodych osób po obejrzeniu nagrania dołączyło do protestów przeciwko nadmiernie wysokim świadczeniom dla członków parlamentu. Fakt ten sprawił, że władze Indonezji wystąpiły do przedstawicieli dużych platform mediów społecznościowych, wzywając ich do zwiększenia moderacji treści. Zdaniem rządu w Indonezji fałszywe materiały doprowadziły do eskalacji i grabieży.
"Taka dezinformacja, szczególnie na Instagramie, TikToku i w serwisach Mety wywołała gniew i protesty przeciwko naszemu rządowi" - przekazała agencji Reutera wiceminister ds. komunikacji, Angga Raka Prabowo. Indonezja oczekuje, że serwisy będą usuwać szkodliwe treści same, bez interwencji rządowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego jest problem z recyklingiem plastiku?
Antyrządowe wystąpienia
Jak informuje Al Jazeera, do wystąpień antyrządowych z udziałem tysięcy ludzi doszło w wielu indonezyjskich miastach. Wzburzony tłum splądrował domy członków rządu w Dżakarcie (w tym dom ministry finansów), doszło też do podpalenia rządowych gmachów.
Zamieszki podsycano potem kolejnymi fałszywymi nagraniami wygenerowanymi przez AI. Materiały ukazywały nierzeczywistą skalę protestów oraz wydarzenia, które nie miały miejsca. W trakcie demonstracji doszło do śmierci 21-letniego mężczyzny, który został potrącony w Dżakarcie przez opancerzony pojazd policyjny. W sieci pojawiło się nagranie z tego zdarzenia, co doprowadziło do gwałtownej reakcji demonstrantów. Według oficjalnych danych w zamieszkach zginęło dotąd siedem osób.
Indonezyjska agencja informacyjna Antara, powołując się na policję podała, że sytuacja powoli wraca do normy. Prezydent Prabowo Subianto, chcąc uspokoić nastroje zapowiedział, że niektóre dodatki dla polityków zostaną ograniczone. Warto nadmienić, że w kwietniu zatrzymano dwie osoby, które miały rozpowszechniać w sieci fałszywe informacje z udziałem prezydenta i innych indonezyjskich oficjeli.