Ukraińcy zajrzeli do rosyjskiego drona. Tego się nie spodziewali

Rosyjskie drony "Gerbera", pierwotnie wykorzystywane jako fałszywe cele, zaczęły być wyposażane w bojowe ładunki. Jak podaje Defense Express, drony te, wykonane z pianki, mogą teraz przenosić różne typy ładunków o masie do 5 kg. Specjalista, Serhij "Flesz" Beskrestnow, ostrzega przed nowym zagrożeniem, prezentując zdjęcia drona, do którego zajrzeli Ukraińcy. Widać na nim ładunek odłamkowo-burzący o masie 2,5 kg.

Gerbery są znane od lipca 2024 r. Wtedy bowiem drony tego typu po raz pierwszy pojawiły się na froncie. Wspomniane bezzałogowce mogą działać jako amunicja krążąca, a także można je wyposażyć w kamery i systemy komunikacyjne. Jak teraz jednak donoszą Ukraińcy - Rosjanie zmodyfikowali drony i zaczęli umieszczać w nich głowice bojowe.

Choć nie zostało to potwierdzone, Ukraińcy zwracają uwagę, iż istnieje ryzyko, że drony mogą być wyposażone w zapalniki do autodestrukcji, co czyni badanie ich wraków niebezpiecznym. Ze względu na niską precyzję i prostotę elektroniki, Gerbery mogą być używane do ataków na miasta, gdzie dokładne współrzędne nie są kluczowe.

Dodajmy, że o dronach Gerbera wiadomo dziś, że charakteryzują się one możliwością poruszania się w promieniu 300 km od miejsca wystrzelenia - ale bez głowicy bojowej. Masa startowa tej konstrukcji sięga ok. 18 km, natomiast rozpiętość skrzydeł to 1,8 m. Maksymalna prędkość rozwijana przez Gerberę wynosi 160 km/h, zaś przelotowa to niespełna 100 km/h.

Do wystrzeliwania tych bezzałogowców Rosjanie wykorzystują katapulty pneumatyczne. Kiedy już Gerbera znajdzie się w powietrzu, może wzbić się na wysokość maksymalnie 3 km, skąd może prowadzić obserwację lub działać jako fałszywy cel, aby zbierać informacje o miejscach, z których Ukraińcy prowadzą uderzenia.