Tajemnicze, zielone koła na pustyni. Skąd się wzięły na jałowym pustkowiu?

Zdjęcia satelitarne różnych zakątków świata ujawniają istnienie dziwnych, okrągłych struktur. Często występują one w otoczeniu, wskazującym na jałową, pustynną okolicę. Skąd zatem pośrodku piaszczystych pustkowi oazy zieleni o idealnie okrągłych kształtach?

Pustynne uprawy
Pustynne uprawy
Źródło zdjęć: © Mapy Google
Łukasz Michalik

Można je zobaczyć w wielu miejscach na świecie, jednak najczęściej spotkamy je, oglądając z góry arabskie pustynie. Zwracają uwagę swoją formą – z reguły jest to wiele idealnie okrągłych plam, które poszukiwaczom sensacji mogą przywodzić na myśl słynne kręgi w zbożu, czyli mistyfikacje mające odgrywać rolę śladów, pozostawianych na Ziemi przez przybyszów z kosmosu.

Prawda jest jednak znacznie bardziej prozaiczna. Zielone koła to po prostu obszary intensywnej produkcji rolnej – zielone farmy zbudowane w jałowej okolicy. Ponieważ naturalne otoczenie takich instalacji zazwyczaj nie sprzyja wzrostowi roślin, konieczna jest intensywna uprawa.

Koło - forma idealna

Aby zmniejszyć jej koszt, możliwie wiele zabiegów, związanych z pielęgnacją i odżywianiem uprawianych roślin jest wykonywanych automatycznie. To właśnie sekret regularnego kształtu: wszelkie dozowniki czy – najczęściej - zraszacze dostarczające wodę, można bowiem osadzić na wysięgniku, mającym formę promienia koła.

Dzięki kolistemu kształtowi uprawy ramię obracając się wokół stałej osi, gdzie często znajduje się ujęcie wody, przesuwa się nad wszystkimi roślinami, docierając do każdego zakamarka zasiewów. Największe tego typu konstrukcje mogą mieć nawet 2 km średnicy.

Rabunkowa gospodarka wodna

Zielone koła na pustyni mogą wydawać się triumfem ludzkiego geniuszu nad niesprzyjającymi warunkami, ale mają również swoje mroczne oblicze. Część upraw jest bowiem uruchamiana w rejonach bardzo ubogich w wodę – również tę występującą głęboko pod ziemią.

Nawadnianie wymaga wykonania głębokich odwiertów, a nieodnawialne (albo odnawialne w perspektywie geologicznej) zasoby leżące setki metrów pod ziemią są, jak w niektórych przypadkach, znanych z Arabii Saudyjskiej, zbyt szybko wyczerpywane. Po zużyciu dostępnej wody po kilku latach uprawy trzeba przenosić, bo w danym miejscu, nawet przy wsparciu zaawansowanej technologii, już nic nie wyrośnie.

Komentarze (2)