Nie chcą abramsów i leopardów. Druga armia NATO idzie inną drogą

Turcja, będąca drugą armią NATO, zdecydowała się zastąpić starzejącą flotę pojazdów pancernych nie poprzez zakup nowych abramsów czy leopardów (na które stawiają inne kraje Sojuszu), ale produkcję rodzimego czołgu bojowego Altay. Warto nadmienić, że obecnie kraj ten posiada aż 2,3 tys. czołgów (według niektórych źródeł nawet 3 tys.), z czego większość stanowią amerykańskie pojazdy I i II generacji. Produkcja rodzimego Altay, który jest pojazdem IV generacji, odbywa się w nowo wybudowanych zakładach BMC Defense, gdzie powstaje również krajowy silnik BATU.

Turecka agencja Anadolu, która miała okazję odwiedzić zakłady, informuje, że pierwsze czołgi Altay zostaną dostarczone wraz z oficjalnym otwarciem fabryki. Nowoczesne technologie umożliwiają pełen proces produkcji, od budowy kadłuba po finalny montaż.

Fuat Tosyali, przewodniczący zarządu BMC, podkreślił: - Zaczęliśmy produkować silniki o mocy od 400 do 1500 koni mechanicznych. Nasz zakład, którego fundamenty położyliśmy w zeszłym roku, rozpoczął seryjną produkcję.

Projekt Altay ma długą historię. Jego korzenie sięgają lat 90., a BMC otrzymało kontrakt na ich produkcję w 2018 r. W 2023 r. tureckie wojsko otrzymało pierwsze czołgi do testów, a w maju 2024 r. podpisano umowę na seryjną produkcję.

W tym roku planowane jest dostarczenie trzech czołgów, w przyszłym roku 11, a za dwa lata 41. Docelowo produkcja ma wynosić 30 czołgów rocznie. Czołgi Altay będą wyposażone w nowoczesny pancerz, podobny do tego stosowanego w południowokoreańskich czołgach K2, które zostały zamówione przez Polskę.