Na początku miał inny kolor. Ukraiński pocisk Flamingo
Ukraiński pocisk manewrujący Flamingo, o zasięgu 3 tys. km, przeszedł od koncepcji do produkcji w zaledwie dziewięć miesięcy. Iryna Terekh z firmy odpowiedzialnej za produkcję tej broni, zdradziła, ze Flamingo na początku był różowy.
Ukraińska firma Fire Point, z siedzibą w Kijowie, opracowała nowy pocisk manewrujący Flamingo w rekordowym czasie. Jak podaje Iryna Terekh, CEO firmy, od pomysłu do pierwszego użycia bojowego minęło mniej niż dziewięć miesięcy. Pocisk jest już w seryjnej produkcji.
Szybka produkcja i ambitne plany
Obecnie produkcja Flamingo wynosi jeden pocisk dziennie, ale do października planowane jest zwiększenie produkcji do 200 jednostek miesięcznie - czytamy na portalu United24 Media.
Flamingo jest w całości produktem ukraińskim. Terekh podkreśla, że pocisk jest odporny na rosyjskie systemy walki elektronicznej i posiada zasięg ponad 3 tys. km. Pocisk wyposażony jest w głowicę o masie 1150 kg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietypowa nazwa i historia
Terekh podkreśla, że nazwa Flamingo oraz początkowy różowy kolor pocisku były żartem wewnętrznym, odnoszącym się do roli kobiet w produkcji broni. Wczesne prototypy były różowe, co firma przyjęła z humorem. W trakcie rozwoju pocisku jednak, jego kolor zmieniono na bardziej kamuflujący.
Dyrektorka generalna firmy odpowiedzialnej za produkcję pocisku zaznacza, że kobiety odgrywają istotną rolę w produkcji Flamingo. - Nasze pierwsze pociski były różowe, wszystkie wczesne egzemplarze były różowe. Później musieliśmy zmienić kolor na wojskowy kamuflaż – powiedziała Terekh.