Budują "lądowy lotniskowiec". Postępy widać na zdjęciach z kosmosu
Chiny rozbudowują marynarkę wojenną na wielką skalę. Równie imponujące potrafią być ośrodki testowe tworzone w celu wsparcia tego procesu.
Według zdjęć satelitarnych z początku kwietnia, chiński "lądowy lotniskowiec" zbudowany w Wuhan przeszedł modernizację. Obiekt ten jest znany od kilkunastu lat, a jego pierwsze zdjęcia publikowano już w 2015 r.
Pierwotnie obiekt należący do 701. Instytutu Chińskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Stoczniowego przy Akademii Ludowej Marynarki Wojennej Chin, wykryty przez satelity najpóźniej w 2009 r., odpowiadał z grubsza sowieckim lotniskowcom typu Kuzniecow. Nie dziwi to, bowiem oryginalnie to one (a dokładniej eks-Wariag, eks-Ryga) stanowiły wzór dla pierwszych dwóch chińskich lotniskowców. Okręt typu 001 Liaoning to właściwie przebudowany Wariag, a okręt typu 002 Shandong to jego ulepszona wersja rozwojowa. Obiekt znany jako "betonowy lotniskowiec" służył zapewne jeszcze podczas testów rozwiązań przygotowywanych dla typu 002.
Na zdjęciach "zacumowanego" w prowincji Hubei "okrętu" widzimy więc wielki budynek długości ponad 300 m i szerokości ponad 70 m, wysoki, z dachem odpowiednio wystylizowanym na pokład średniej wielkości lotniskowca z dziobem w układzie "skoczni narciarskiej", zastępującej na wielu mniejszych lotniskowcach katapulty. Obok znajduje się makieta wyspy służącej za bojowe centrum informacyjne, główne stanowisko dowodzenia i centrum dowodzenia operacjami lotniczymi. Zapewne też owa makieta pełni podobne funkcje, dysponując zbliżonym do prawdziwego okrętu wyposażeniem. Najprawdopodobniej zresztą służy ona do testów nowych systemów łączności, kontroli lotów, do testowania różnych metod zarządzania lotniskowcem i jego grupą lotniczą itp.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcję testową ośrodka potwierdzały kolejne jego modyfikacje. Na przykład przed 2015 r. pojawiła się atrapa (a może urządzenie testowe?) radaru H/LJQ 382, później zamontowanego na okręcie typu 003 (obecny Fujian). Podobnych zmian było więcej. Poza tym ośrodek służy do testów głównego "argumentu" lotniskowca, tj. statków powietrznych. Dla przykładu w 2021 r. zaobserwowano "na pokładzie" makietę lub demonstrator technologii samolotu wielozadaniowego 5. generacji Shenyang FC-31 (obecnie w wersji produkcyjnej jako J-35), który byłby w przybliżeniu odpowiednikiem amerykańskiego F-35C. Miałby on zastąpić sprawdzone, lecz starzejące się J-15, wywodzące się z rosyjskiego Su-33.
Z kolei w 2023 r. na pokładzie "lotniskowca" zauważono bezzałogowe samoloty bojowe GJ-11 Sharp Sword. Regularnie pojawiają się też inne maszyny: śmigłowce, samoloty wczesnego ostrzegania KJ-600 itp. Zwykle są to tylko makiety, ale pojawiają się doniesienia o wizytach prawdziwych maszyn. Warto dodać, że sam ośrodek jest stale rozwijany, np. w 2015 r. obok "lotniskowca" pojawił się lądowy odpowiednik wielkiego niszczyciela typu 055.
Ponadto budynek pełni też funkcję szkolną. Według chińskich mediów, ośrodek służy do ćwiczeń lotników morskich, obsługi technicznej, niektórych specjalistów pokładowych czy oficerów. Szkolenie z wykorzystaniem lądowego odpowiednika prawdziwego lotniskowca ma być tańsze, aniżeli wykorzystywanie do tego prawdziwego okrętu. Jest też prawdopodobnie bezpieczniejsze.
Modernizacja: rozwój nowych okrętów?
W najnowszej konfiguracji po gruntownej przebudowie "okręt" przypomina amerykańskie lotniskowce typu CVN-78 USS Gerald Ford. Znacznie wzrosła szerokość pokładu (co można stwierdzić np. po jej odległości od pobliskiej drogi), wyspa ma inny kształt i jest przesunięta ku rufie, jak na Fordach.
Na "pokładzie", który w momencie wykonania zdjęcia satelitarnego był prawdopodobnie wciąż w remoncie, stwierdzono obecność kilku statków powietrznych. Nowy kształt makiety okrętu jest interpretowany jako przygotowanie do "odgrywania roli" budowanego dopiero lotniskowca typu 004, który ma znacznie różnić się od starszych. Ma mieć napęd nuklearny, katapulty elektromagnetyczne, rozmiary i wyporność zbliżone do amerykańskich superlotniskowców typu Ford itd. Okręt ma wejść do służby do końca dekady, a łącznie powstać mają co najmniej cztery jednostki. To oczywiście znacznie mniej niż ma US Navy, i to nawet wliczając starsze okręty (z czego dwie pierwsze są właściwie eksperymentalne), ale nowa jakość w połączeniu z rozwojem ilościowym z pewnością będzie wymagać uwzględnienia chińskich lotniskowców w planach amerykańskich admirałów.
Chiński program lotniskowców
Pekin o budowie lotniskowców zaczął myśleć jeszcze w latach 70., wraz z rozwojem ambicji i możliwości państwa. Prace rozpoczęto od nabycia know-how w postaci starych okrętów w celu dokładnego ich przebadania. Pierwszym był australijski HMAS Melbourne (lekki lotniskowiec typu Majestic) i mimo pozbawienia go kluczowego wyposażenia przez właścicieli, posłużył do zebrania cennych informacji na temat budowy okrętów tej klasy. Wiadomo np., że skopiowano jego katapultę parową i poddano testom z wykorzystaniem zmodyfikowanego J-8IIG (wersja rozwojowa MiG-21).
Później odkupiono poradzieckie krążowniki lotnicze typu Kijów: Mińsk i Noworosyjsk. Z czasem obydwa przebudowano do celów rozrywkowych, ale zapewne po gruntownym przebadaniu. Kluczowe było odkupienie od Rosji nieukończonego eks-Wariaga w 1998 r. Lata planów, przebudowy oraz brak doświadczenia sprawiły, że okręt – raczej eksperymentalny – wszedł do służby dopiero po 14 latach jako Liaoning. Siedem lad później do służby wszedł Shandong, okręt zbudowany na podstawie doświadczeń z przebudowy i eksploatacji Liaoninga oraz znacznie udoskonalony, lecz nadal odstający od Nimitzów czy Fordów. Poprawiono jednak konstrukcję skoczni startowej, powiększono hangar, zmieniono konstrukcję wyspy, zmodernizowano wyposażenie itd.
Znacznie większy jest Fijian. Choć wciąż mniejszy od amerykańskich okrętów, to już nie tak wiele: ma ok. 80 tys. ton wyporności, ok. 316 m długości i ok. 76 m szerokości. Okręt wyposażono w nowatorskie katapulty elektromagnetyczne, jest więc jednostką gładkopokładową. Grupa lotnicza jest liczniejsza, prawdopodobnie ponad 50 samolotów i śmigłowców (na 001 i 002 ponad 30 maszyn). Okręt prawdopodobnie wejdzie do służby w 2025 r., o ile próby morskie rozpoczęte w 2024 r. przebiegać będą pomyślnie.
"Pustynny lotniskowiec"
Jako ciekawostkę można wskazać, że Chiny dysponują jeszcze przynajmniej jednym "lądowym lotniskowcem", i tym razem… amerykańskim! W 2021 r. na zdjęciach satelitarnych od firmy Maxar wykryto makietę lotniskowca zbudowaną na pustyni Takla Makan w prowincji Xinjiang. Makieta tym razem jest ruchoma, umieszczona na torach kolejowych. Wedłg US Navy, ten ruchomy "lądowy okręt" służy do testów przeciwokrętowych pocisków kierowanych, w tym balistycznych DF-21. Warto przy tym nadmienić, że tym razem są to makiety bardzo uproszczone (bowiem odnotowano też makiety jednostek innych klas), właściwie są to płaskie sylwetki w rzucie od góry, bez wyposażenia, nadbudówek itp. Może to wskazywać na chęć testowania głównie systemów wykrywania, śledzenia i naprowadzania uzbrojenia na cele.
Chińska potęga morska
Budowa kolejnych, coraz większych lotniskowców to tylko jeden z przejawów rozwoju chińskiej potęgi morskiej, choć najbardziej spektakularny. W dobie rywalizacji z USA na Pacyfiku Chiny budują kolejne okręty: desantowe (w tym wielkości mniejszych lotniskowców, jak najnowszy typ 076), podwodne (konwencjonalne i z napędem jądrowym), wielkie niszczyciele, całą masę "drobnicy" czy okrętów pomocniczych. Jest to już dziś wielka siła, lecz wciąż otwartym pozostaje pytanie: czy chińskie technologie nie odstają wciąż od zachodnich?
Ponadto chińska flota jest szczelnie zamknięta przez sojuszników USA, zwłaszcza Japonię i Tajwan, więc do przebicia się dalej potrzebuje jeśli nie cudu, to przynajmniej ogromu szczęścia. Do Tajwanu jednak mogłaby, być może, dotrzeć.